Gorzowski festiwal nie jest gettem muzycznym

2015-05-15, Mija dzień

- Festiwal ma otwartą formułę, jaką spotkać można na zachodzie Europy – mówił podczas konferencji prof. Marcin Błażewicz, gość III Festiwalu Muzyki Współczesnej im. Wojciecha Kilara.

- Nasz festiwal się rozkręca, cieszy się coraz większą popularnością. Już sam fakt, że swoją obecność zapowiedziała dyrektor TVP Kultura jest tego potwierdzeniem. No i gościmy dziś prof. Marcina Błażewicza, Leszka Możdżera oraz finalistę konkursu dla młodych kompozytorów Marcina Jachima – mówiła prof. Monika Wolińska podczas konferencji przed koncertem inauguracyjnym festiwalu.

- Muzyka jest jedna. Działam w ZAiKS, i tam od zawsze przyjaźniłem się z muzykami w sekcji rozrywkowej. A jak zostałem szefem sekcji klasyków, to Rysiek Poznakowski stwierdził, że ja jakiś dziwny jestem, bo klasycy zawsze tymi od rozrywki z lekka pogardzali. Nie ma jednego obowiązującego nurtu czy kierunku, jak kiedyś dla przykładu awangarda. Dlatego cieszę się, że ten festiwal ma taką otwartą formułę, nie jest gettem muzycznym, każdy może sobie tu coś wybrać – mówił prof. Marcin Błażewicz i tłumaczył, że z muzyką jest tak, jak z jedzeniem w restauracji, każdy może sobie dowolną potrawę zamówić i dodał, że gorzowski festiwal, właśnie przez taką formułę, gdzie klasycy grają razem z jazzmanami czy DJ-ami, jest unikatem w skali kraju.

Zdanie profesora podtrzymał Leszek Możdżer. Ale wybitny jazzman przede wszystkim gratulował miastu powołania takiej instytucji, jak Filharmonia. – To świetny obiekt, orkiestra jest pełna wdzięku. Tylko gratulować powołania takiego ośrodka kultury – mówił. Dodał, że jest wdzięczny za zaproszenie, i ma nadzieję, że jego projekt się spodoba, bo to kompozycja z lat 90. – Łączę w tej muzyce elegancję klasycznej kompozycji i swobodę jazzowej improwizacji. Zresztą od zawsze starałem się łączyć te dwa światy.

Prof. Błażewicz dodał tylko, że taki styl grania nie ma szans w USA, gdzie ci, co dają pieniądze na organizację koncertów czy festiwali wręcz życzą sobie tylko klasyki. – Powstają takie muzyczne getta, a gorzowski festiwal na szczęście takim gettem nie jest – mówił.

Na konferencji pojawi się także Marcin Jachym, finalista konkursu na kompozycję, w tym roku symfoniczną. Tak się składa, że Marcin Jachim jest także laureatem ubiegłorocznego konkursu, ale w ubiegłym roku tematem był utwór na instrumenty perkusyjne. – W tym roku zadanie było znacznie trudniejsze. Tym bardziej, że to moje pierwsze zmierzenie się z utworem symfonicznym. Takie konkursy dają bardzo dużo. Bo pozwalają na poznanie własnych możliwości oraz na sprawdzenie, jak radzą sobie z materią muzycy. I już wiem, że w moim utworze niektóre przebiegi były za trudne – mówił. I tłumaczył, że jest zaledwie na II roku kompozycji w klasie prof. Marcina Błażewicza właśnie.

Maestra Monika Wolińska już zapowiedziała, że przyszłoroczna edycja będzie miała kilka zmian. Festiwal wjedzie na tory międzynarodowe oraz konkurs dla kompozytorów pozbawiony będzie bariery wieku, bo tak się składa, że nie ma żadnych dla autorów w wieku 40+.

III Festiwal Muzyki Współczesnej im. Wojciecha Kilara rozpoczyna się piątkowym koncertem otwarcia. Następnie przez cały tydzień będzie można posłuchać różnych form muzycznych w różnych miejscach, jak choćby kościół p.w. Chrystusa Króla czy katedrę. Wielkie muzyczne święto zakończy się w 22 maja koncertem galowym, na który przyjedzie z Los Angeles Jan A.P. Kaczmarek. Imprezie towarzyszą wystawa zdjęć poświęconych Wojciechowi Kilarowi, film o nim oraz bardzo wysmakowany katalog.

roch

Mija dzień

Robert
Borowy

Oznakowane kosze na śmieci pojawią się w Gorzowie?

Czy w Gorzowie jest szansa na wprowadzenie systemu identyfikacji koszy na śmieci? O taką możliwość zapytały prezydenta radne w trosce o czystość i estetykę miasta.