2015-10-29, Mija dzień
Kandydaci Prawa i Sprawiedliwości na parlamentarzystów z północnej części województwa lubuskiego ocenili minioną kampanię oraz wyniki wyborów. Pomimo, że mandat uzyskała tylko Elżbieta Rafalska nie ukrywano zadowolenia bezapelacyjnym zwycięstwem PiS w wyborach.
- W naszym województwie również odnieśliśmy duży sukces, ponieważ uzyskaliśmy pięć mandatów – zwraca uwagę poseł Elżbieta Rafalska. – Dlatego dziękując wszystkim, którzy głosowali na nas chciałam zwrócić uwagę na pomoc, jaką uzyskaliśmy w trakcie kampanii od wolontariuszy. Całymi dniami pracowali oni w terenie i czynili to bezinteresownie. Dziękuję wszystkim członkom komisji wyborczych, a w szczególności korpusowi ochrony wyborów i mężom zaufania. Kontrola społeczna jest bardzo ważna i okazało się, że ilość głosów nieważnych była tym razem w normie, a nie jak w przypadku wyborów samorządowych mieliśmy niespotykaną w Europie liczbę kart nieważnych. Raptem okazało się, że Polacy są mądrzejsi i wiedzą jak postawić krzyżyk nawet w przypadku formularzy książeczkowych – podkreśliła.
W ocenie Elżbiety Rafalskiej PiS w naszym województwie wystawił bardzo silną reprezentację. – Nie wystawiliśmy słupów, lecz ludzi bardzo dobrze przygotowanych i każdy zebrał pokaźną liczbę głosów – dodała.
Była senator IV kadencji Elżbieta Płonka tym razem startowała na posła z piątego miejsca i w wewnętrznej rywalizacji zajęła siódmą pozycję. – Po ogłoszeniu wyników usłyszałam od kolegów-lekarzy, że wyborcy nie są chętni głosować na swoich lekarzy rodzinnych, żeby ich nie… stracić. I rzeczywiście tak było, ale nie jestem tym zmartwiona. Cieszę się, że po wielu latach społeczeństwo nam zaufało, również na Ziemi Lubuskiej i jestem przekonana, że nasi posłowie przyczynią się do poprawy życia nas wszystkich. A jako lekarz służę moim koleżankom i kolegom jako doradca z dziedziny ochrony zdrowia, a może będę miała do wykonania jakieś konkretne zadania. Jestem otwarta – przyznaje.
Podziękowania do wyborców skierował ponadto Władysław Dajczak (senator VII kadencji). – Jesteśmy w nowej rzeczywistości, co dobrze wróży Polakom. Podczas kampanii skupiliśmy się na słuchaniu ludzi i mój wniosek z tych rozmów wysuwa się jeden: nie jest tak wspaniale w naszym województwie, jak próbuje nam to wmówić marszałek Elżbieta Polak. Przypomnę, że jak powstawało województwo lubuskie byliśmy oceniani jako miejsce dużych szans rozwojowych ze względu na bliskość Niemiec. I co, wszystkie poważniejsze inwestycje trafiły wszędzie tylko nie do nas. Mógłbym podać tu mnóstwo negatywnych, niestety, przykładów, przez które straciliśmy szanse rozwoju. Ważniejsze jest bowiem załatwianie kolesiom stanowisk. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni i liczę, że pod rządami PiS nasz kraj będzie rozwijał się równomiernie – powiedział.
Były poseł Marek Surmacz – jak zauważył – tym razem został rezerwowym. – Uzyskaliśmy pięć mandatów, ja zaś miałem szósty wynik na naszej liście – rozłożył ręce, ale również cieszył się z nowych szans dla Gorzowa, województwa i całej Polski. Nie udało się wejść do senatu debiutantowi, wiceprzewodniczącemu rady miasta w Gorzowie Sebastianowi Pieńkowskiemu.
– Porażka zawsze boli, ale po 24 godzinach od ogłoszenia wyników doszedłem do siebie, bo najważniejszy jest sukces zespołowy. A PiS jest pierwszą partią w wolnej Polsce, który uzyskał bezwzględną większość w sejmie i senacie. Myślę, że przyczyniłem się w małym stopniu do tego osiągnięcia, prowadząc bardzo aktywną kampanię - podkreślił.
RB
Już 22 maja o godzinie 11.00 odbędzie się bezpłatne spotkanie informacyjno-szkoleniowe dla gorzowskich dyrektorów przedszkoli i szkół podstawowych, nauczycieli edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej oraz specjalistów.