2016-02-11, Mija dzień
Co roku 11 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Chorego. Z tej okazji Prezes Fundacji Mam Marzenie, Karolina Adamska opowiada o ogromnej roli jaką odgrywają spełnione marzenia w procesie leczenia dzieci.
- Jakie były początki działalności Fundacji? Jakie było pierwsze spełnione marzenie?
- Pomysł stworzenia fundacji, której misją byłoby przynoszenie radości chorym dzieciom, narodził się w Stanach Zjednoczonych. W Polsce działamy od 2003 roku. Od tego czasu udało nam się spełnić już ponad 6400 marzeń. Pierwszą polską marzycielką była Bogusia chorująca na łamliwość kości. Udało nam się spełnić jej marzenie i wraz z całą rodziną poleciała do Disneylandu na Florydzie. Wierzę, że podróż i spełnienie marzenia dodało jej sił do walki z chorobą, a nam udowodniło, że spełnianie marzeń ma sens i może być istotnym elementem leczenia. Dzięki marzeniom mali pacjenci przynajmniej na chwilę mogą zapomnieć o swojej chorobie i zaczynają wierzyć, że przed nimi jeszcze wiele pięknych chwil, dla których warto walczyć. To właśnie jest nasz cel, aby sprawić radość chorym dzieciom, by na ich twarzach zagościł uśmiech i miały więcej siły do przezwyciężenia choroby.
- Jak reagują na wolontariuszy Fundacji dzieci i ich rodziny?
- Odwiedziny wolontariusza to zawsze jest wydarzenie. Marzyciele są różni – jedni bardziej śmiali, inni na początku trochę się wstydzą, jednak dzięki rozmowie z wolontariuszem otwierają się i opowiadają o swoich pragnieniach. Prawie zawsze i dla nas i dla marzycieli i dla ich rodzin te spotkania to ogromne przeżycie pełne wzruszeń i emocji. Wolontariusze spotykają się z dziećmi co najmniej dwa razy – pierwsze spotkanie jest przygotowawcze, służy poznaniu się, rozmowie i określeniu marzenia. To daje nadzieję marzycielom, a wolontariuszom motywację do organizacji realizacji życzenia. Kiedy wreszcie wszystko dopięte jest na ostatni guzik, spotykamy się ponownie, aby spełnić marzenie. Zawsze staramy się, aby było to wyjątkowe wydarzenie, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Często jest to niespodzianka dla marzycieli. Z ich opinii wiemy, że prawie zawsze jest to dla nich wyjątkowe przeżycie, na długo pozostające w pamięci, dające radość i siłę do walki z chorobą.
- Ile innych marzeń udało się spełnić fundacji?
Fundacja Mam Marzenie działa już ponad 12 lat. Obecnie liczba spełnionych marzeń przekracza 6400! W ciągu pierwszego roku naszej działalności spełniliśmy 40 marzeń i utworzyliśmy 6 oddziałów Fundacji. Obecnie jest ich aż 16! Wszystko to dzięki wolontariuszom i ludziom dobrej woli, którzy wierzą w marzenia. Ale wielu małych marzycieli wciąż czeka na spełnienie swojego marzenia. Staramy się robić wszystko co w naszej mocy, by następowało to jak najszybciej.
- Czy ludzie chętnie angażują się w spełnianie marzeń?
- Tak i bardzo nas to cieszy. Nasza działalność w całości opiera się na zasadach wolontariatu, wiec gdyby ludzie nie angażowali się w spełnianie marzeń, nasza aktywność nie byłaby możliwa. To wolontariusze kontaktują się z małymi marzycielami i spełniają życzenia. Z własnego doświadczenia wiem, że bycie wolontariuszem daje ogromną satysfakcję ze spełnienia marzeń i radość z pomagania innym. Uczy również pokory i doceniania tego, co mamy we własnym życiu. Bardzo dbamy o to, żeby budować dumę z bycia wolontariuszem. W Polsce to jeszcze nie jest aż tak popularne, ale w wielu krajach aktywność wolontariacka jest istotnym punktem w CV, wiele mówiącym o człowieku i ważnym dla pracodawców. Bardzo wspieramy taką postawę i staramy się budować w Polsce prestiż bycia wolontariuszem.
- Jak można pomóc Fundacji w spełnianiu marzeń?
- Jest kilka sposobów. Oczywiście można zgłosić się do regionalnego oddziału Fundacji i zostać wolontariuszem, to jednak wymaga dużego zaangażowania, na które wielu pracujących ludzi nie ma czasu. Dlatego wiele osób wspiera nas finansowo poprzez dokonanie wpłaty bezpośrednio na konto Fundacji lub rzeczowo – fundując prezenty dla marzycieli. Bardzo istotne są dla nas wpływy z 1% podatku.
- A jakie pani ma marzenie?
- Aby wszystkie dzieci były zdrowe. Z bardziej przyziemnych życzeń, chciałabym, abyśmy byli w stanie spełnić wszystkie marzenia naszych podopiecznych i dodać im w ten sposób pozytywnej siły podczas choroby. Nie ma nic piękniejszego niż rozpromieniona twarz małego marzyciela, ten błysk w oku, chęć do życia.
Katarzyna Gorczynska
Katarzyna Możdżonek
Widać już zarys budynku przyszłego centrum opiekuńczo-mieszkalnego. Inwestycję za ponad 6 mln złotych realizuje firma Drew -Plast, która na wykonanie prac ma czas do końca stycznia przyszłego roku.