2016-02-16, Mija dzień
Na dodatkowo zwołanej sesji rady miasta, która odbyła się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej, radni uchwalili ,,Strategię rozwoju sportu i turystyki do 2026 roku’’. Za przyjęciem dokumentu głosowało 13 radnych, sześciu wstrzymało się od głosu.
Strategia rozwoju sportu i turystyki wzbudzała emocje od chwili powstania i nie inaczej było podczas sesji, głównie za sprawą wielu uwag i zastrzeżeń zaprezentowanych przez jedną z liderek Ludzi dla Miasta Alinę Czyżewską. Zwróciła ona uwagę, że sam dokument został przygotowany z myślą o klubach sportowych, ignorując sport szkolny, rekreacyjny czy turystykę. Wskazała także na nieścisłości i nieprawidłowości natury prawnej, twierdząc przy tym, że przygotowanie dokumentu nie powinno być zlecone poznańskiej firmie, której prezesem jest osoba związana ze Stalą Gorzów. Alina Czyżewska wypunktowała ponadto błędy popełnione w trakcie konsultacji społecznych oraz przedstawiła wątpliwości co do referencji firmy przygotowującej strategię. Jednocześnie wskazała drogę prawną do odzyskania pieniędzy, uważając że nastąpiło poświadczenie nieprawdy. Nie wszyscy radni chcieli wsłuchać się w to, co mówiła w niezwykle emocjonalny sposób przedstawicielka obywatelskiego ruchu.
- Czemu mamy rozmawiać o głupotach – denerwował się Patryk Broszko. W odpowiedzi usłyszał, że dlatego, iż bierze pieniądze mieszkańców i powinien kierować w ich stronę szacunek. Z czym zresztą zgodził się Jerzy Synowiec, który nie krył oburzenia, że część radnych używa wobec rozmówczyni inwektyw.
- Radni czytajcie dokumenty i wtedy podejmujcie decyzje merytoryczne a nie polityczne – dodała Alina Czyżewska, uważając, że strategia jest wstydem dla miasta.
Zaprezentowane przez panią Alinę uwagi przez jednych zostały ocenione jako nieistotne z punktu merytorycznego, ale byli tacy, którzy mieli nieco inne zdanie. Jak choćby radny Jerzy Wierchowicz.
- Zarzuty wobec tego dokumentu wprawiły mnie w dylemat, jak mam głosować – przyznał Jerzy Wierchowicz, uważając że strategia jest potrzebna i porządkuje pewne sprawy, ale pojawiające się wokół niej wątpliwości zmuszają także do postawienia pytania, czy dokonano właściwego wyboru firmy zajmującej się przygotowaniem dokumentu.
Zadowolony z szerokiej dyskusji był Jan Kaczanowski, lecz zaraz dodał, że rozmowy nie mogą toczyć się w nieskończoność.
- Z zainteresowaniem wsłuchiwałem się w różne opinie i zgadzam się, że nie jest to idealny projekt, dlatego zapewne będziemy do niego powracali i nanosili poprawki w zależności od potrzeb. Powinniśmy jednak traktować ten dokument jako kierunkowy, nie szczegółowy. Oznacza to, że przyjdzie czas, że trzeba będzie przyjąć uchwałę, w której pewne rozwiązania trzeba będzie uszczegółowić – zwrócił uwagę Jan Kaczanowski.
Podobne zdanie wyraziła dyrektor wydziału kultury i sportu Ewa Pawlak, która stwierdziła, że każdorazowo w dokumentach o charakterze strategicznym są określane pewne kierunki działania o dużym poziomie uogólnienia.
- To na bazie strategii będą potem powstawać szczegółowe harmonogramy działania w wyznaczonych obszarach – dodała.
W ocenie Jerzego Synowca strategia jest zbiorem wielu informacji zarówno przydatnych, jak i kompletnie nieprzydatnych, a prezydent Jacek Wójcicki przyznał, że został osiągnięty cel, jakiego nie udało się osiągnąć przez minione lata.
- Pogodziliśmy środowisko sportowe. Nad strategią pracowali przedstawiciele najważniejszych gorzowskich klubów sportowych i doszli do porozumienia. Niedawno stali oni po różnych stronach, dzisiaj wypowiadają się na temat strategii jednym głosem. To jest dopiero pierwszy krok w stronę rozwoju sportu – zaznaczył prezydent Wójcicki.
Sesja miała wyjątkowy charakter, gdyż przewodniczący Robert Surowiec udzielał głos każdemu, kto tylko o niego poprosił. W tym gronie znalazł się Wojciech Pięta ze Stowarzyszenia GREX, prosząc po raz kolejny o informację, czy w mieście doczekamy się budowy skateparku, W odpowiedzi usłyszał od dyrektor Pawlak, że inwestycja ta została wpisana w strategię.
Dariusz Maciejewski, trener naszych koszykarek zauważył, że bez strategii trudno będzie starać się o pozyskanie funduszy na budowę hali sportowej i przypomniał niedawną wizytę u ministra sportu Witolda Bańki.
- Od razu padło pytanie, czy posiadamy strategię rozwoju sportu. Wiceprezydent Janusz Dreczka natychmiast wyciągnął z teczki projekt dokumentu i pokazał ministrowi, co od razu wpłynęło na jakość prowadzenia dalszej dyskusji – podkreślił.
Alina Czyżewska zachęcała radnych, żeby jednak odrzucili projekt uchwały i skupili się na przygotowaniu takiej strategii, żeby w równym stopniu potraktować rozwój sportu klubowego i obywatelskiego.
- Przypomnę, że na opracowanie strategii wydaliśmy z budżetu miasta 50 tysięcy złotych, a sami słyszymy, że dokument jest nijaki i można go co chwilę zmieniać. Dla mnie jest to niegospodarność. A 50 tysięcy to 1/3 całorocznej kwoty, jaką miasto przeznaczało na Placówkę Dziennego Wsparcia, którą właśnie jednym ruchem zlikwidowano. Czy jest to naprawdę godne zachowanie? – nie kryła rozczarowana.
Za strategią zagłosowali radni Platformy Obywatelskiej, Gorzowa Plus oraz Prawa i Sprawiedliwości. Od głosu wstrzymali się radni Nowoczesny Gorzów i Ludzie dla Miasta.
Ostatecznie wzbudzający sporo kontrowersji dokument został przyjęty, ale czy rozwiąże on problemy gorzowskiego sportu? Na ten temat zapewne jeszcze długo będzie trwała dyskusja.
Robert Borowy
Widać już zarys budynku przyszłego centrum opiekuńczo-mieszkalnego. Inwestycję za ponad 6 mln złotych realizuje firma Drew -Plast, która na wykonanie prac ma czas do końca stycznia przyszłego roku.