2016-04-05, Mija dzień
Lubuski zespół parlamentarny liczy dziesięciu posłów i senatorów z województwa lubuskiego z różnych opcji politycznych. W tym gronie nie ma tylko pięcioro posłów Prawa i Sprawiedliwości. W sumie najważniejszych, bo z partii rządzącej.
- Posłowie PiS początkowo zaangażowali się w pracę zespołu, potem się wycofali. Ubolewamy nad tym, ale nie mieliśmy wpływu na ich decyzję – przyznają zgodnie członkowie zespołu, których celem jest działanie ponad podziałami politycznymi na rzecz naszego województwa. – Pojedynczy poseł czy senator, do tego z opozycji, nie jest w stanie nic wskórać. Uważamy, że ważne jest by nasze województwo posiadało platformę współpracy, gdyż jest wiele tematów, które nas łączą – dodają i dalej liczą na współpracę z przedstawicielami partii rządzącej.
Każdy z posłów i senatorów przyjął pilotowanie określonych działań. Po ponad czterech miesiącach członkowie zespołu, choć w mocno okrojonym składzie, zawitali do WiMBP, gdzie spotkali się z grupą kilkudziesięciu mieszkańców Gorzowa. Chcieli zdać im relację z dotychczasowej pracy oraz wskazać kierunki dalszych poczynań. Paweł Pudłowski z Nowoczesnej nadzoruje w sejmie prace zmierzające do budowy w województwie lubuskim kopalni miedzi oraz węgla brunatnego wraz z elektrownią.
- Oba te projekty są wciąż wielką niewiadomą, obarczone dużymi ryzykami biznesowymi, ale podpisaliśmy apel do ministra rozwoju i ministra środowiska, w którym w pierwszej kolejności zwracamy się o budowę kopalni miedzi, zwłaszcza że jest inwestor kanadyjski, ale ciągle czeka na koncesję. Zachęcamy też do zawarcia porozumienia z KGHM. Spodziewamy się, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy sprawa się wyjaśni i ruszą prace, mogące dać docelowo nawet 10 tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy – tłumaczy. W przypadku drugiego projektu, kłopotem może być obecna cena energii elektrycznej, która jest stosunkowo niska i – jak twierdzą szefowie PGE - w przypadku budowy elektrowni może zdarzyć się, że inwestycja będzie na granicy opłacalności. - Z punktu widzenia społecznego realizacja tych dwóch projektów byłaby bardzo opłacalna, dlatego staramy się robić wokół nich dobrą atmosferę – dodał.
Krystyna Sibińska z kolei zapewnia, że cały czas trwają działania zmierzające do elektryfikacji i remontu linii kolejowej nr 203 na odcinku od Krzyża do Gorzowa. – W tym przypadku również skierowaliśmy odpowiedni apel do ministra infrastruktury i teraz będziemy śledzić sytuację oraz na bieżąco przekonywać, jaką wartość przyniesie ta inwestycja dla naszego regionu – mówi.
Senator z północnej części województwa Władysław Komarnicki zapewnia, że zrobi wszystko, żeby doprowadzić w Gorzowie do powstania radioterapii. Przyznaje, że sprawa nie jest prosta, ale odbył już dwie merytoryczne rozmowy z obecnym ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem i uzyskał zapewnienie, że ministerstwo będzie gotowe zainwestować w sprzęt, ale piłeczka leży teraz po stronie zarządu województwa. Ważne, że już został ogłoszony przetarg na dokumentację, w budżecie zarezerwowano na ten cel 700 tysięcy złotych. I nikt nie wyobraża sobie, żeby wydać tyle pieniędzy na wykonanie dokumentacji a następnie położyć ją na półkę.
- Na temat radioterapii można byłoby tu opowiadać do rana – mówi senator. - Wszyscy jesteśmy zgodni, że jest ona niezbędna dla Gorzowa. Faktem jest, że nie znalazła się ona na onkologicznej mapie Polski, ale podczas ubiegłorocznej wizyty w naszym mieście ministra zdrowia Mariana Zembali padły obietnice, że taka specjalność powstanie. Minister Zembala już w obecnej kadencji parlamentu spotkał się z ministrem Radziwiłłem i powiedział mu, że taka placówka powinna u nas powstać. W strategii województwa lubuskiego mamy zapisaną budowę radioterapii i marszałek Polak musi się mocno włączyć w te działania, żebyśmy nie załatwiali radioterapii takim tempem jak pociągu do Berlina – uważa, zaznaczając, że sprawa dotyczy wielu setek ciężko chorych ludzi, którzy teraz muszą jeździć do ośrodków klinicznych do Szczecina lub Poznania.
Innym ważnym tematem, jaki poruszono to sprawy infrastruktury drogowej. Zdaniem byłego wiceministra infrastruktury i rozwoju, obecnie senatora Waldemara Sługockiego jedno z najważniejszych zadań jest dokończenie budowy drogi ekspresowej S-3, która jest swojego rodzaju osią rozwoju województwa. I tu nie chodzi tylko o dokończenie budowy na odcinku do autostrady A2, ale dalej do samej granicy polsko-czeskiej. Nie ma w tej chwili zagrożenia dla procesu inwestycyjnego od Sulechowa do węzła w Bolkowie, włączając w to obwodnice Gorzowa i Skwierzyny, natomiast zabiegamy o budowę tego ostatniego odcinka od Bolkowa do Lubawki, bo to pozwoli na wpięcie się do drogi R11 w Czechach i zarazem udrożnienie kanału drogowego od Szwecji aż po Adriatyk.
- Zabiegamy ponadto o budowę węzłów drogowych w ciągu autostrady A2, natomiast na naszym terenie cały czas dążymy do budowy węzłów w Łagowie i Myszęcinie. Z kolei w programie dróg krajowych z horyzontem czasowym do 2025 roku mamy zapisaną realizację trzech obwodnic – w Kostrzynie razem z budową mostu, Strzelec Krajeńskich i Krosna Odrzańskiego z budową mostu. Niestety, ta ostatnia obwodnica choć pozostała w programie, to na razie straciła ponad 8 mln złotych zabezpieczonych na fazę przygotowawczą. Do tego trwa rewitalizacja nadodrzańskiej linii kolejowej C59, która powinna zakończyć się do 2018 roku – zapewnia.
Robert Borowy
Widać już zarys budynku przyszłego centrum opiekuńczo-mieszkalnego. Inwestycję za ponad 6 mln złotych realizuje firma Drew -Plast, która na wykonanie prac ma czas do końca stycznia przyszłego roku.