2016-06-28, Mija dzień
Klaudia Jachira, wrocławska aktorka i satyryczka, której filmy w Internecie robią coraz większą karierę, zagościła w Gorzowie. Na jej program przyszło kilkudziesięciu widzów.
- Jestem pod wielkim wrażeniem Gorzowa i państwa – mówiła po spotkaniu Klaudia Jachira. Na jej występ w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zbigniewa Herberta przyszło kilkudziesięciu widzów. Było śmiesznie, było ostro, ale też i wzruszająco.
Bo nie zgadzam się na…
Klaudia Jachira to wrocławianka z urodzenia, ale i zamieszkania. Jest aktorką po wrocławskiej szkole teatralnej. Do polityki weszła, ponieważ nie bardzo jej się podobała rzeczywistość. A ponieważ jest aktorką, więc zaczęła swoją wojnę z rzeczywistością toczyć w sposób, jaki najlepiej zna, czyli przez prześmiewcze i bardzo ostre miejscami filmiki umieszczane w Internecie.
Aktorka ma już zaprzysięgłych fanów, ale i zaprzysięgłych wrogów. Jednak rzadko się zdarza, że pozostawia widzów obojętnych. – Przed laty o wolność i demokrację walczyli moi rodzice. Ja dziś też o to muszę walczyć, bo zwyczajnie nie znam innych wartości, aniżeli te – mówiła.
W Gorzowie odbył się jej trzeci, publiczny, artystyczny występ, który był bardzo zbliżony do amerykańskich występów one man show. Zaczęła od wyjaśnienia, jak trafiła do polityki i dlaczego dziś jest poza polityką w sensie partia. – Nie chciał mnie ruch Ryszarda Pertu, więc robię to tak – mówiła.
Kabaretowo, poważnie, ważnie
Cały występ podzielony był na trzy sety. Aktorka dawkowała emocje. Odnosiła się do rzeczywistości. Niektóre wydarzenia w polityce wyśmiewała, ale o niektórych mówiła w kategoriach seria. Takim było poderwanie widzów na nogi i odśpiewanie hymnu, bo przecież „Jeszcze Polska nie zginęła…” Widzowie byli pod wrażeniem.
Zresztą okazji do śpiewania było kilka, bo Klaudia Jachira angażowała widownię… A ta wcale się nie ociągała ze śpiewaniem.
Widzom występ Klaudii Jachiry bardzo się spodobał. – Owszem, oglądam w Internecie filmiki pani Klaudii, ale nie myślałam, że ona na żywo wypada tak świetnie – mówili widzowie.
I podkreślali, że to rzadkość, aby w dzisiejszych czasach ktoś tak młody miał taką odwagę, aby walczyć o swoje, o rzeczywistość z odkrytą przyłbicą, pod nazwiskiem i wizerunkiem.
Klaudia Jachira po występie chętnie ze wszystkimi rozmawiała, pozowała do zdjęć i powtarzała każdemu, że jest pod wrażeniem Gorzowa, gorzowian i atmosfery.
Wyraziście, bo inaczej nie można
Klaudia Jachira tłumaczyła, skąd ten projekt. – Trzeba się nie zgadzać. Trzeba walczyć o wolność i niepodległość, ja sobie inaczej nie wyobrażam rzeczywistości – mówiła już po spotkaniu. I przyznała, że niekiedy spotyka ją ostracyzm, bywa, że słyszy obelżywe słowa kierowane pod swoim adresem, choć częściej w Internecie, niż na żywo. Zresztą z obelżywych tekstów pod swoim adresem umieszczanych w Internecie zrobiła piosenkę. Był to jedyny moment, kiedy widzowie usłyszeli plugawy język, jakim posługują się Internauci. – To nie moje słowa, żadnego z nich nie wymyśliłam, to napisali ludzie – tłumaczyła wrocławska aktorka.
I dodała, że trzeba się sprzeciwiać brunatnej sile, która kreuje fałszywą wizję Polski. – Ja zwyczajnie nie chcę żyć w kraju, w którym za 30 lat będą rządzili tylko narodowcy – mówiła.
Artystka zebrała huragan braw i zaproszenie do kolejnego występu.
Panią Klaudię Jachirę do Gorzowa zaprosił KOD Gorzów, a właściwie Mirosława Kędziora. Na widowni siedzieli jednak różni ludzie z KOD i wszyscy mówili – Pani Klaudio, a może za jakiś czas znów do Gorzowa pani zajedzie. Na co aktorka odpowiadała jednym tekstem – Zawsze. Lubię Gorzów, kocham Gorzów…
Renata Ochwat
Widać już zarys budynku przyszłego centrum opiekuńczo-mieszkalnego. Inwestycję za ponad 6 mln złotych realizuje firma Drew -Plast, która na wykonanie prac ma czas do końca stycznia przyszłego roku.