2016-07-29, Mija dzień
Gorzowianin, były żołnierz zawodowy Kazimierz Czarnecki zwyciężył w konkursie na sobowtóra słynnego Janusza G. spędzającego całe lato na leżaczku na bulwarze. Wokół konkursu narosły pewne problemy regulaminowe, ale udało je się na szczęście rozwiązać.
Kazimierz Czarnecki przyznał, że pierwszy raz w życiu cokolwiek wygrał i w dumą trzymał w ręku voucher o wartości 4000 zł na tygodniowy wyjazd do Turcji ufundowany przez Biuro Podróży Sun Klub w Gorzowie. Nagrodę wręczył przedstawiciel biura Paweł Wrotecki.
- Jestem nielot, dlatego zapewne nie polecę na te wczasy, ale dam córce, która pierwsza zwróciła uwagę w zeszłym roku, że jestem bardzo podobny do Janusza, a potem zachęciła mnie do wzięcia udziału w konkursie – mówi Kazimierz Czarnecki, były żołnierz zawodowy, obecnie na co dzień pracujący na jednej ze stacji paliwowych w Gorzowie. – Przyznaję, że klienci często zwracają uwagę, że kogoś im przypominam. Tłumaczę, że zapewne tego faceta siedzącego na bulwarze i od razu słyszę, że tak. Jeżeli chodzi o sam konkurs to nie chcę oceniać moich konkurentów, gdyż oni skorzystali z możliwości ucharakteryzowania się, a ja jestem autentycznie podobny. Sprawę rozstrzygnęło jury i uważam temat za zamknięty – dodał.
Propozycja zorganizowania konkursu pojawiła się przy organizacji Dni Gorzowa. Jak mówi Sylwia Beech, dyrektorka Miejskiego Centrum Kultury, każdy konkurs uatrakcyjnia daną imprezę, ale organizatorzy nie chcieli, żeby były to na przykład wybory miss, gdyż takie odbywają się zawsze i wszędzie. Dlatego MCK uznał, że ciekawy będzie pomysł z wyborem sobowtóra Janusza, bo stał się on takim symbolem Dni Gorzowa w ubiegłym roku. Niestety, wokół konkursu pojawiły się wątpliwości natury regulaminowej. Zdając sobie sprawę, że trudno będzie znaleźć wielu kandydatów na sobowtóra organizatorzy pozostawili otwartą formułę, dzięki czemu zgłosić mogły się też osoby ucharakteryzowane na Janusza.
- Osobą najbardziej podobną jest pan Bogdan Kozubal, który pozował artyście wykonującym rzeźbę, ale on nie mógł startować, znalazł się natomiast w jury – przypomina Sylwia Beech. – Przyznaję, że nie spodziewaliśmy się, że ktoś autentycznie podobny do Janusza znajdzie się w mieście. Do konkursu przystąpiły również dwie osoby ucharakteryzowane i w jury pojawiły się różnice zdań, kogo wybrać. Uznaliśmy, że warto oddać sprawę pod głosowanie internatów, ale jedna ze stron nie było zadowolona z końcowego rozstrzygnięcia, wskazując że regulamin nie przewidywał takiego głosowania. Ostatecznie jury spotkało się ponownie i zdecydowało się na wybór pana Kazimierza Czarneckiego. Ten konkurs to lekcja pokory dla nas, musimy następnym razem przewidywać wszystkie mogące wystąpić warianty i być lepiej przygotowanym - zaznaczyła.
RB
Czy Gorzów jest przyjazny osobom z niepełnosprawnościami? Zdaniem szefa miejskich radnych Miasto powinno zintensyfikować działania, by bariery całkiem zniknęły.