2016-10-03, Mija dzień
Już we wtorek 4 października promocja kolejnego numeru „Pegaza Lubuskiego”. Krótko potem spotkanie ze znanym satyrykiem. Bardzo ciekawie zapowiada się październik w naszej bibliotece.
We wtorek o 17.00 w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej promocja kolejnego numeru pisma „Pegaz Lubuski”. To pismo warsztatowe, z założenia przeznaczone dla miłośników literatury, ale też i dla autorów. To miejsce, gdzie debiutują lub są odkrywani ci, którzy odważają się pisać i pokazywać to, co piszą publicznie.
Dobre oko Ireneusza Krzysztofa Szmidta oraz dr Krystyny Kamińskiej wyławiają ciekawych twórców, kwalifikują do publikacji, często pierwszej, pokazują konotacje literackie. W „Pegazie” można także przeczytać o nowościach literackich, o premierach teatralnych, jaki i innych wydarzeniach kulturalnych, które się wiążą ze słowem lub szeroko pojętą literaturą.
Choć pismo ma charakter warsztatowy, to jednak jest dość ważnym głosem informującym, co i gdzie oraz jak się dzieje w regionie – na północy województwa jeśli chodzi o literaturę.
Bywa, często, że goszczą na łamach twórcy z południa. I to też jest bardzo dobra praktyka kultywowana przez redakcję pisma.
Ta promocja będzie miała charakter szczególny. Bowiem redakcja będzie się musiała pożegnać ze stałym autorem pisma, księdzem Markiem Grewlingiem. – Żegnamy się z Markiem, będzie kilka jego tekstów – zapowiada dr Krystyna Kamińska.
Ksiądz Marek Grewling był obecny w „Pegazie” od początku. Niestety, Marek Grewling zmarł i dlatego redakcja będzie go na tym spotkaniu żegnać. To duża strata dla lubuskiego środowiska literackiego. Duża, bo ksiądz Marek Grewling nie tylko eseistą i krytykiem był, ale przede wszystkim poetą. Będzie go brakować.
Poza tym podczas spotkania duży moduł zostanie poświęcony tłumaczeniom. Redakcja przedstawia jedną z bardziej cenionych tłumaczek, Dominikę Cieślę-Szymańską. To gorzowianka, która od lat mieszka w Warszawie. Jednak złotymi zgłoskami wpisała się w pejzaż kulturowy miasta, bowiem jako uczennica I LO mocno animowała życie kulturalne i intelektualne szkoły. Po maturze wyjechała na studia do Warszawy i tam mieszka oraz pracuje. A jej tłumaczenia są doceniane i cenione. Dość dodać, córka Jolanty i Stefana Cieślów, pary znakomitych gorzowskich dziennikarzy.
W kontekście tłumaczenia tekstów literackich redakcja sięga też po teksty Karla Dedeciusa. To wybitny tłumacz polskiej literatury. Niestety, już nieżyjący. Karl Dedecius miał to coś, co powodowało, że jego przekłady były wybitne. Rozumiał i czuł polską literaturę. Rozumiał i czuł, bo w polskiej tradycji się kształcił. A potem losy jego życia zwiodły go do Niemiec. Jego przekłady są wzorcowe. Urodził się w Łodzi, umarł we Frankfurcie nad Menem. Ale nigdy nie wyparł się tego, że jednak polskie gimnazjum skończył.
„Pegaz” poświęca miejsce na tłumaczy i tłumaczenia, sztukę przekładu. Rzadka to rzecz. Przypominamy, spotkanie we wtorek o 17.00.
Tego samego dnia o 18.00 w tej samej bibliotece spotkanie z satyrykiem Krzysztofem Daukszewiczem, którego raczej przedstawiać nie trzeba. Jeden z ciekawszych satyryków, który stosuje w swoich tekstach ironię i żart bardzo cienki, bardzo erudycyjny. Bawi go odwołanie do literatury, do tekstów kultury. Dość przypomnieć, stały gość „Szkła Kontaktowego” w TVN.
No i na koniec zapowiedź spotkania z prof. Stanisławem Sławomirem Nicieją. To 21 października w WiMBP będzie. Prof. Niecieja zaprosi do odkrywania kolejnych ciekawych kart Kresowej Atlantydy, intrygującej monografii ziem, które kiedyś należały do Polski, potem od niej zostały oderwane. Prof. Nicieja mówi o tym, co się zadziało w dawnym województwie wołyńskim z siedzibą w Łucku, ale i nie tylko tam.
Jednak o spotkaniu z prof. Stanisławem Sławomirem Nicieją więcej będzie przy okazji jego wizyty w WiMBP w drugiej połowie października.
Biblioteka jednak już zaprasza, a szczególnie serdecznie na wydarzenia wtorkowe. Nie mniej na spotkanie z prof. Nicieją.
roch
Ciekawi Cię, jak grać w golfa? A może zaczynasz swoją przygodę i chcesz się podszkolić?