2016-10-13, Mija dzień
Do wypadku doszło w poniedziałek podczas zdobywania liczącego 6,3 tys. m n.p.m szczytu Shivling w Indiach. Jak podaje Polski Związek Alpinistyczny , w poniedziałek Kukurowski i Chrzanowski utknęli w ścianie Shivlingu w partiach podszczytowych drogi czeskiej na wysokości 6300 m. W nocy Kukurowski stracił przytomność i, mimo podania odpowiednich leków, już jej nie odzyskał. Następnego dnia zmarł.
Chrzanowski zdecydował się wycofać ze ściany zjazdami i w tej chwili znajduje się w połowie bariery skalno-lodowej, czyli pomiędzy dużym śnieżnym polem a dolnymi śniegami.
Dzięki pomocy polskiego konsulatu w New Delhi w ratowniczą akcję helikopterową zaangażowała się policja indyjska. W środę helikopter zdołał zlokalizować Kukurowskiego i Chrzanowskiego, jednak pilot po przeanalizowaniu panujących warunków nie zabrał tego drugiego ze ściany, twierdząc, że parametry nośne helikoptera nie pozwalają na zatrzymanie maszyny w wolnym zwisie na tej wysokości. Również sprowadzony później helikopter Sił Powietrznych Indyjskiej Armii nie był zdolny do wykonania takiego zadania.
Akcję ratunkową ma wesprzeć czterech ratowników indyjskich. Wraz z nimi część polskiego zespołu dotarła do bazy wysuniętej pod Shivlingiem i rozpoczęła zakładanie lin poręczowych na drodze zejścia Chrzanowskiego, który porusza się w dół i z którym jest kontakt telefoniczny.
Grzegorz Kukurowski był gorzowianinem, członkiem Klubu Speleologicznego Gawra, jednak przedkładał wspinaczki na wysokie góry. Od lat wspinał się z Jarosławem Skowronem i to on podał informację o śmierci przyjaciela w mediach społecznościowych.
Grzegorz Kukurowski był germanistą z wykształcenia, z zawodu rener, coach, konsultant, prowadził zajęcia teambuilding z wykorzystaniem technik linowych.
Największą jego pasją była właśnie wspinaczka, w której osiągał znaczne wyniki.
Całe gorzowskie środowisko związane z górami pogrążyło się w żałobie.
Roch
Fot. ze zbiorów Jarosława Skowrona
Ciekawi Cię, jak grać w golfa? A może zaczynasz swoją przygodę i chcesz się podszkolić?