2017-01-05, Mija dzień
Do dramatycznego zdarzenia doszło dzisiaj rano w okolicach Wildomu, gdzie z niewyjaśnionych przyczyn w Warcie utopił się mężczyzna w wieku około 30 lat. Sprawę wyjaśnia policja i prokuratura rejonowa w Gorzowie.
W tej chwili jest za wcześnie mówić, czy doszło do samobójstwa czy nieszczęśliwego wypadku. Jak mówi mł. bryg. Bartłomiej Mądry z gorzowskiej Komendy Miejskiej PSP o godzinie 8.10 do jednostki dotarła wiadomość, że w Warcie znajduje się częściowo rozebrana osoba. Strażacy natychmiast udali się w miejsce zdarzenia. Podobnie jak policjanci i funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei. Wszyscy oni zaczęli patrolować Wartę ze strony brzegu, natomiast od strony budynku LOK została zwodowana łódź, a znajdujący się na niej strażacy zaczęli przeszukiwać krawędź brzegu od strony rzeki. Dokładnie po dziewięciu minutach od wypłynięcia w krzakach dostrzeżono człowieka. Rozpoczęła się natychmiastowa reanimacja a łódź skierowała się w stronę Admiry, gdzie znajdował się zespół ratowniczy. Niestety, po kilkunastominutowej próbie przywrócenia życia lekarz stwierdził zgon.
- Do tego rodzaju zdarzeń dochodzi u nas bardzo rzadko, a już szczególnie zimą – mówi Bartłomiej Mądry. – Pamiętam, że w Gorzowie przed dwoma laty nasi nurkowie szukali zaginionej osoby, ale nie znaleźli. Mieliśmy również sytuację, że w Santoku poszukiwaliśmy dziecka. Oczywiście rzeka nie jest miejscem dla miłośników zimowej kąpieli. Popularni Morsowie zanim wejdą do lodowatej wody odpowiednią muszą się do tego przygotować. Działają najczęściej w grupie i korzystają z bezpiecznych akwenów. Wchodzą też na bardzo krótki czas, żeby bardziej postać chwilę w wodzie niż pływać – tłumaczy.
RB
Lubuska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wykryła w dwóch sklepach w Gorzowie 1162 sztuki podrabianego towaru.