2017-03-02, Mija dzień
Z głębokim niepokojem obserwuję narastanie konfliktu wywołanego koniecznością wycinki części drzew rosnących wzdłuż ulicy Kostrzyńskiej w związku z planowaną jej przebudową. Mój niepokój wynika z tego, że działania obrońców drzew mogą zagrozić tej niezbędnej, dla właściwego funkcjonowania naszego miasta, inwestycji. Dostrzegam determinację tych wszystkich, którzy kierują się zasadami ekologii i troską o otaczającą nas przyrodę.
Daleki jestem od tego by używać określeń w rodzaju "ekoterroryści", czy też odmawiać prawa zabierania głosu w tej sprawie osobom nie będącymi mieszkańcami tego rejonu. Uważam też, iż błędem jest nadmierne upolitycznianie tego problemu, traktowanie go jako elementu pewnej gry przedwyborczej.
Musimy jednak wszyscy przyjąć do wiadomości, że usunięcie części drzew rosnących przy ulicy Kostrzyńskiej jest koniecznością, tak jak np. przed laty było koniecznością wytyczenie drogi przez Park Kopernika. Czy dzisiaj ktokolwiek wyobraża sobie ruch kołowy w naszym mieście bez tego ważnego węzła komunikacyjnego? A przecież ten temat też budził wówczas wiele emocji.
Jeżeli więc będą dalej kontynuowane, a nawet eskalowane protesty, może dojść do sytuacji, w której dotrzymanie terminów realizacji inwestycji stanie się niemożliwe. To z kolei może doprowadzić do utraty przez miasto pozyskanych już środków finansowych z Unii Europejskiej, czyli w ostateczności do niepowodzenia w wysiłkach, mających na celu doprowadzenie ulicy Kostrzyńskiej do właściwego stanu, o co mieszkańcy naszego miasta zabiegają od wielu lat.
Nie zmarnujmy tego !
Jan Kaczanowski
(-)
Wiceprzewodniczący Rady Miasta
Ps.
A w miejskiej spółce INNEKO należy zaprowadzić normalność.
Gorzowska Fundacja Anaconda, od lat ratująca życie pokrzywdzonych i chorych zwierząt, znalazła się w trudnej sytuacji, o czym już wielokrotnie pisaliśmy.