Ostatni maraton Cyryla Romińskiego

2017-04-18, Mija dzień

W środę odbędzie się pogrzeb Cyryla Romińskiego, seniora ruchu czerwonokrzyskiego w Gorzowie, pioniera krwiodawstwa w Polsce, najstarszego gorzowskiego maratończyka, który zmarł przed świętami w wieku 92 lat.

Pochodził z Wronek, całe niemal życie zawodowe spędził w służbie PCK, od 1952 r. do emerytury w 1991 r. Właśnie w 1952 r. rozpoczął pracę jako kierownik biura PCK w Gorzowie, pełnił też różne funkcje w strukturach statutowych tej organizacji.

Właśnie na zjeździe wojewódzkim PCK w Zielonej Górze w 1956 r. wraz innymi z innymi uczestnikami po raz pierwszy oddał krew, stając się pionierem polskiego honorowego krwiodawstwa, które ruszyło w Polsce dopiero w 1958 r.; akacja miała zapewne związek z pomocą dla powstańców węgierskich, podobną akcję w I połowie listopada 1956 przeprowadzono także w Gorzowie, wówczas krew oddało w mieście aż 169 osób, w tym ponad 100 w „Stilonie”. Sam wprawdzie nie należał do rekordzistów, ale za długoletnie skuteczne propagowanie krwiodawstwa został uhonorowany przez ZG PCK „Kryształowym Sercem”.

Od 1972 uprawiał jazdę na rowerze, od 1980 biegał maratony, ograniczył te starty w 1991 r., kiedy przeszedł operację kręgosłupa, zaniechał aktywnego sportu ok. 2001 r. z powodu wypadku. Przebiegł łącznie 100 tys. km, w tym 38 maratonów, w 1981 r. pokonał trasę warszawskiego Maratonu Pokoju, w pierwszym poznańskim biegu 24-godzinnym w 1985 przebiegł 121,017 km, w 1988 – 125,951 km, miał też na koncie jeden maraton 100-kilometrowy. Od 1993 brał udział w charytatywnych biegach maratońskich na terenie USA i Kanady.

W ostatnich latach kolekcjonował różne zegary, miał ich 200, z czego 30 zrobił samodzielnie. Sam pokój, udekorowany symbolami, flagami i tablicami piłkarskim przypominał lożę kibica. W czasie Euro prowadził własną strefę kibica. Właśnie za starannie przyozdobiony balkon w okresie Euro 2012 otrzymał medal od Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

J. Zys.