2017-10-31, Mija dzień
Gorzowska Oczyszczalnia Ścieków pod względem infrastruktury staje się jedną z najnowocześniejszych tego typu jednostek w kraju. Ale też codziennie musi przerobić średnio 18 tysięcy metrów sześciennych ścieków, a do tego potrzebna jest wydajna, sprawna i technicznie zaawansowana instalacja.
W ramach realizowanego projektu pod nazwą „Uzupełnienie systemu zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków oraz poprawa efektywności energetycznej Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Gorzowie Wlkp.”, w Wydziale Oczyszczalni Ścieków zrealizowane zostały ostatnio dwa ważne zadania. Zostały one współfinansowane przez Fundusze Europejskie Infrastruktura i Środowisko oraz Unię Europejską Fundusz Spójności.
Czujne oko komputera
Pierwszy dotyczył dostawy, montażu oraz wpięcie w system aparatury kontrolno-pomiarowej i automatyki nowych urządzeń do pomiaru jakości ścieków oraz wykonanie zintegrowanego systemu wizualizacji.
- Potrzebą tego działania było zamontowanie w obiektach technologicznych wspomnianych urządzeń pomiarowych, które już mierzą parametry ścieków, ponieważ musimy cały czas on-line prowadzić takie badania – mówi Radosław Kasperski, kierownik Gorzowskiej Oczyszczalni Ścieków w PWiK. – Zanim oczyszczony ściek w postaci przezroczystej ,,wody’’ trafi do Warty musi spełniać określone przepisami parametry. Jesteśmy stale kontrolowani przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gorzowie i jeżeli okazałoby się, że nasze próbki nie spełniają norm grożą nam kary, które są bardzo wysokie i mogą iść w miliony złotych. Montując nowy system na bieżąco mamy teraz dokładny podgląd na proces technologiczny oraz jakość oczyszczania ścieków. Wcześniejsze urządzenia, po pierwsze były już przestarzałe, po drugie nie posiadały tak rozbudowanych parametrów, jak obecne – wyjaśnia.
Jak mówi dalej kierownik Kasperski, w trakcie oczyszczania ścieków można natrafić na liczne niespodzianki, w zależności od tego, co jest wpuszczane do sieci przez klientów. Na dopływie są zamontowane odpowiednie sondy pomiarowe i jeszcze przed procedurą oczyszczania można ocenić jakość wpływającego ścieku. Proces oczyszczania jest skomplikowany i im lepsza jest zamontowana aparatura, tym łatwiej jest całość nadzorować.
- Do naszego laboratorium zanosi się próbki i zanim poznamy wyniki upłynie sporo czasu. Teraz, mając w centralnej dyspozytorni na komputerach podgląd on-line, obserwujemy co wpływa do oczyszczania, jak przebiega cały proces technologiczny, który trwa prawie trzy dni i jakiej jakości oczyszczona woda wpływa do rzeki. W razie potrzeby można szybciej reagować w postaci regulacji dopływu potrzebnych do oczyszczania środków, takich jak choćby tlen – wyjaśnia, dodając jeszcze, że koszt całego projektu wyniósł dokładnie 1.082.706,38 złotych netto.
Niczym silniki odrzutowe
Drugi projekt, którego realizacja właśnie dobiega końca, to montaż nowoczesnych dmuchaw tlenu. Jego pełna nazwa brzmi: ,,Dostawa, montaż oraz wpięcie w system aparatury kontrolno-pomiarowej i automatyki czterech dmuchaw technologicznych na terenie oczyszczalni ścieków w Gorzowie’’. Wartość zadania to 1.699.000,00 zł netto). Co bardziej zainteresowani wiedzą, że oczyszczanie ścieków przebiega kilkuetapowo. W pierwszym etapie usuwa się zgrubne elementy i taki proces jest nazywany mechanicznym oczyszczaniem ścieków. Potem jest prowadzony proces biologiczny, czyli oczyszczanie przez mikroorganizmy. Ale tu również mamy istotny podział na strefę beztlenową i tlenową. W tym drugim przypadku trzeba stale doprowadzać powietrze za pomocą dmuchaw.
- Czynimy to przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku – kontynuuje Radosław Kasperski. – Gdyby coś nawaliło znaleźlibyśmy się w trudnym położeniu, bo nie możemy przytrzymać ścieków ponad przyjęty czas, gdyż stale płyną następne. Nowe dmuchawy dostarczają od 5 do nawet 20 tysięcy metrów sześciennych powietrza na godzinę. Mamy trzy strefy tlenowe i tak naprawdę pracują trzy dmuchawy, czwarta jest w pogotowiu. Ze względu na potrzebę ich równomiernego używania komputer steruje jednak w ten sposób, że co jakiś czas daje ,,odpocząć’’ kolejnej dmuchawie – tłumaczy.
Stare dmuchawy olejowe, napędzane dużymi silnikami, pochodziły jeszcze z ubiegłego wieku i już się praktycznie wyeksploatowały. Producent już nie zapewniał części zamiennych. Przeglądy były prowadzone na bieżąco, co 2-3 lata, ale przyszedł czas na postawienie na bardziej nowoczesne technologicznie rozwiązanie. Istotnym plusem tej inwestycji są energooszczędne silniki, co z kolei stanowi ważny punkt realizacji programu efektywnych ulepszeń w zakresie oszczędności energii pierwotnej. Jest to jeden z ważnych wniosków, jakie zostały określone po przeprowadzeniu w całym zakładzie audytu energetycznego w sierpniu tego roku.
- Atutów jest więcej, choćby zmniejszenie poziomu hałasu z ponad 100 decybeli do poniżej 80 – mówi starszy mistrz Jarosław Traczyk. – W starych urządzeniach trzeba było cyklicznie wymieniać olej i różne elementy, choćby łożyska. Obecne dmuchany są nowej generacji na łożyskach magnetycznych, dzięki czemu łożyskowanie jest bezstyczne i bezstratne. Nie ma potrzeby prowadzenia konserwacji. Praktycznie jedyną częścią, którą trzeba będzie na bieżąco wymieniać będą filtry – podkreśla, a kierownik Kasperski dodaje, że dmuchawy pracują coś na wzór silników samolotowych odrzutowych.
- Stara dmuchawa miała prędkość obrotową wału na poziomie niespełna 1500 obrotów na minutę, nowe mają po 30 tysięcy. Dmuchawy nie przenoszą wibracji, są o regulowanej prędkości obrotowej wału napędowego. Nie ma potrzeby wykorzystywania jednej dmuchawy na sto procent, automat włączą w takim przypadku więcej, co pozwala na sporą oszczędność energii. Jeszcze innym atutem jest nielimitowana ilość cykli włączeń i wyłączeń. Po wyłączeniu i włączeniu nie trzeba czekać kilkunastu minut aż wszystko odpowiednio się załączy, co miało potem wpływ na zaburzenia parametrów oczyszczania ścieków – wylicza kierownik.
Specyfika pracy wodociągów wymusza stały rozwój technologiczny używanych urządzeń, żeby jakość nie tylko produkcji i dostarczania wody, ale także odbiór a potem oczyszczanie ścieków spełniała wszystkie wymagania jakościowe.
- Dlatego pracujemy przy stale prowadzonych remontach i inwestycjach, ale to jest naturalne w sytuacji pracy ciągłej. Do tego, mówiąc już tylko o ściekach, ładunek zanieczyszczenia w jednym metrze sześciennym stale rośnie. A to wymaga większego nakładu. Żywotność większości urządzeń, takich jak pompy, mieszadła to jest kilka lat. Nie ma praktycznie roku, że nie musimy przeprowadzić inwestycji, często idących w miliony złotych – kończy.
Robert Borowy
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.