Po wiedzę do gorzowskiego szpitala

2017-11-22, Mija dzień

Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie odwiedzili uczniowie dwóch II klas Szkoły Podstawowej nr 13. Powody do wizyty też były dwa. Pierwszym - nauka pierwszej pomocy przedmedycznej, drugim - zwiedzanie bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i stacjonującego tam śmigłowca medycznego.

Jak zareagować, gdy na swojej drodze spotkamy nieprzytomną osobę? Co zrobić, gdy ta osoba nie oddycha, a jak postąpić, gdy jej układ oddechowy pracuje prawidłowo? Dla dzieci biorących udział w zajęciach realizowanych przez gorzowski szpital odpowiedzi na te pytania nie stanowią już żadnego problemu. Podczas niemal dwugodzinnych zajęć wiedzę z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej mogły przećwiczyć na przyniesionych ze sobą pluszowych misiach, fantomie, a także na sobie nawzajem.

- Jeśli poszkodowany nie oddycha trzeba wezwać pogotowie i przystąpić do resuscytacji krążeniowo-oddechowej czyli wykonywania naprzemiennie 30 uciśnięć klatki piersiowej i 2 wdechów ratowniczych. Jeśli nie ma z nim kontaktu, ale oddycha samodzielnie, trzeba go ułożyć w tzw. pozycji bezpiecznej i czekać na przyjazd zespołu ratownictwa medycznego – wyjaśniał Tomasz Kłos – ratownik medyczny Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. - Pozycja bezpieczna pozwala zachować drożność dróg oddechowych, zapobiega zapadaniu się języka, a także dostaniu się do układu oddechowego ciał obcych.

Po nauce pierwszej pomocy w szpitalu dzieci zwiedziły gorzowską bazę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Okazja była niecodzienna, bo właśnie dziś mija rok od jej uruchomienia. Dzięki p. Łukaszowi Zygmuntowi – ratownikowi medycznemu LPR dzieci dowiedziały się m.in. że śmigłowiec lata z prędkością ok. 200 km/h, do czego służy deska ratownicza i kołnierz ortopedyczny, gdzie w trakcie lotu siedzi załoga śmigłowca oraz mogły poznać niektóre sprzęty będące na wyposażeniu podniebnej karetki.

Baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie została otwarta 22 listopada 2016 r. W tym czasie śmigłowiec aż 539 razy ratował życie, głównie poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych, udarach mózgu czy zawałach serca. Najdalej podniebna karetka była wysyłana do Bydgoszczy. Transportowała też chore dziecko z Gorzowa do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

A.W.