Rozwój gospodarczy jest w interesie nas wszystkich

2018-01-26, Mija dzień

Dla Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej 2017 rok pod wieloma względami był rekordowy.

A to bardzo pozytywnie wpłynęło także na rozwój gospodarczy regionu.

- W ostatnim roku, na obszarze zarządzanym przez K-S SSE SA, zainwestowały tak renomowane firmy jak Volkswagen, BMW, Amica, Press Glass, czy Bestseller – mówi Krzysztof Kielec, prezes spółki. – To pokazuje, jak jesteśmy docenianym partnerem i atrakcyjnym miejscem do inwestowania. Wolumen nakładów inwestycyjnych na całym obszarze przekroczył zdecydowanie dwa miliardy złotych, co jest najlepszym dotychczasowym osiągnięciem na obszarze zarządzanym przez spółkę, a zysk jest zdecydowanie najwyższy w naszej historii. Radość potęguje fakt, że wszystko to miało miejsce w jubileuszowym, dwudziestym roku działalności spółki – podkreśla.

W oczekiwaniu na zmianę ustawy

- To jest już za nami, a co przed nami – zapytaliśmy się prezesa Krzysztofa Kielca, prosząc go także o wyznaczenie najważniejszych celów stojących przez K-SSSE w 2018 roku?

- Spodziewamy się zmiany ustawy dotyczącej działalności specjalnych stref ekonomicznych w pierwszym kwartale, która pozwoli na udzielanie pomocy publicznej przez spółki zarządzające na całym obszarze Polski. Od wielu miesięcy przygotowujemy się do tej zmiany, jako spółka wskazana przez Ministerstwo Rozwoju do współpracy w procesie legislacyjnym. Jednak do czasu wejścia w życie nowej ustawy najpewniej wydamy jeszcze kilka kolejnych zezwoleń dla inwestorów – tłumaczy i dalej podkreśla, że spółka aktywnie uczestniczy w procesie zwiększania potencjału inwestycyjnego zarówno poprzez własne nakłady inwestycyjne w infrastrukturę techniczną, jak i działania na rzecz rozwoju regionalnego.

- W niedalekiej przyszłości może to przynieść przełomowe decyzje w zakresie przygotowania dokumentacji technicznej dla obwodnic drogowych Kostrzyna i Słubic, budowy drogowego mostu granicznego w Kostrzynie i elektryfikacji linii kolejowej nr 203 Kostrzyn-Piła przez Gorzów – dodaje.

Rynek pracy wyzwaniem dla inwestorów

K-SSSE prowadzi ponadto kilkanaście projektów, a kilka z nich jest na zaawansowanym etapie, co daje duże prawdopodobieństwo zrealizowania poważnych inwestycji. Z uwagi na oczekiwania inwestorów nie można na razie podać szczegółów tych rozmów.

Kolejna sprawa, z którą trzeba się zmierzyć, to widoczne coraz bardziej trudności na rynku pracy. Jak mówi prezes Krzysztof Kielec, rynek pracy jest obecnie największym wyzwaniem dla firm działających w zachodniej Polsce. Ma to bardzo duże znaczenie dla decyzji o inwestycjach.

- Czynimy starania w zakresie rozwoju szkolnictwa zawodowego i wyższego dla kierunków technicznych – kontynuuje nasz rozmówca. – Niewątpliwie brak pracowników może stanowić barierę rozwoju gospodarczego w zachodniej Polsce, co jest również spotęgowane otwartym rynkiem pracy dla Polaków w zachodniej Europie, gdzie można znaleźć niedaleko od granicy atrakcyjniejsze oferty – przyznaje.

Firmy muszą obecnie posiłkować się pracownikami zza wschodniej granicy Polski. Kwalifikacje tych pracowników są na bardzo różnym poziomie. Pracownicy są bardzo często dokształcani przed podjęciem pracy.

- Zapewne w niedługim czasie wystąpi konieczność stworzenia stabilnego systemu w celu pozyskiwania pracowników spoza Polski, który będzie uwzględniał postulaty wszystkich zainteresowanych. Rozwój gospodarczy jest niewątpliwie w interesie nas wszystkich – uważa prezes K-SSSE.

Samo hasło to zbyt mało

W ramach dalszego rozwoju gospodarczego ważne jest kontynuowanie w bieżącym roku lokowania w regionie firm o wysokich technologiach i dużej innowacyjności. Obecna konkurencja rynkowa wymusza już stosowanie najnowszych technologii przez wiele firm, zaś polityka rządu jest prowadzona w kierunku zwiększania liczby tego rodzaju inwestycji w Polsce, oferując pomoc publiczną dla projektów spełniających kryteria. Szczególnie jest to widoczne w województwie lubuskim, gdzie według dziennika Rzeczpospolita potencjał innowacyjności województwa lubuskiego jest najniższy w Polsce, co wynika między innymi z najniższych wydatków na badania i rozwój oraz przekłada się na najniższą liczbę zatrudnionych w tym sektorze.

- W tym kontekście hasło „zielona kraina nowoczesnych technologii”, używane przez Urząd Marszałkowski w Zielonej Górze dla promocji województwa lubuskiego, nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością, a biorąc pod uwagę marginalne wsparcie dla powstałej niedawno Akademii Jakuba z Paradyża w Gorzowie widzimy, iż nie ma zrównoważonego rozwoju województwa lubuskiego. Musimy zacząć wspólnie zmieniać ten stan rzeczy, jeżeli chcemy realnego rozwoju naszego miasta i regionu – kończy Krzysztof Kielec.

Robert Borowy