2018-01-30, Mija dzień
Główne uroczystości odbyły się tradycyjnie na placu Grunwaldzkim. W ich trakcie miały miejsce najpierw przemówienia, potem nastąpiło uderzenie w Dzwon Pokoju.
- Dzwon Pokoju rozbrzmiewa tylko w najważniejszych chwilach dla życia miasta, a taką corocznie chwilą jest Dzień Pamięci i Pojednania – mówił Jacek Szymankiewicz, wiceprezydent Gorzowa. – Przypomnę, że Dzwon Pokoju został ufundowany z okazji 750 rocznicy powstania miasta i jest symbolem nieustającego życzenia pokoju i przyjaźni dawnych i obecnych mieszkańców Gorzowa. Raz jeszcze chciałbym podziękować mieszkańcom Landsberga, że ufundowali ten symbol pamięci i pojednania pomiędzy naszymi narodami. Jeszcze mocniej dziękuję za to, że ponownie jesteście z nami. Chciałbym jednocześnie wszystkich zapewnić, że władze miasta robią i będą dalej robić wszystko, aby świat wiedział, że w naszym mieście wydarzyło się coś wyjątkowego. Że polsko-niemieckie pojednanie pomiędzy narodami jest faktem, a Gorzów jest tego modelowym przykładem – dodał.
W imieniu wojewody lubuskiego Władysława Dajczaka, który przebywa akurat w Warszawie, głos zabrał dyrektor generalny Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Roman Sondej. Pokrótce przypomniał on historię zajęcia Landsberga przez wojska radzieckie oraz rozpoczęcia budowy polskiej administracji.
- Do Landsbergu pierwsi polscy kolejarze dotarli w połowie lutego, ale tak naprawdę budowa administracji rozpoczęła się 28 marca 1945 roku. To wtedy zaczęły się czasy zasiedlania miasta Polakami i zacierania pamięci 700-lecia historii niemieckiego miasta. Na szczęścia usilne starania gorzowian i landsberczyków nie pozwoliły unicestwić pamięci o dziejach wspólnego miasta - zaznaczył
Na uroczystość przyjechał wiceburmistrz zaprzyjaźnionego z Gorzowem Herfordu, Andreas Rödel, który przyznał, że zawsze z przyjemnością przyjmuje zaproszenie do odwiedzenia naszego miasta.
- Od czasów rozbioru Polski w XVIII wieku nie znamy czasu, jaki mamy teraz, w którym Polacy i Niemcy tak długo żyliby w pokoju. Dlatego takie uroczystości mają dla nas szczególne znaczenie, bo nasze relacje są obciążone trudną historią. Jedyną możliwością stałego zbliżania się do siebie jest odrzucenie uprzedzeń i zastąpienie ich stałymi rozmowami. Musimy umieć siebie słuchać, przyjmować argumenty drugiej strony i traktować je poważnie. Obecna przyjaźń panująca pomiędzy Gorzowem i Herfordem ma wielu ojców i wiele matek. Najbardziej jednak chciałbym podziękować dawnym landsberczykom, ponieważ to oni w przeszłości doprowadzili z niemieckiej strony do zbliżenia się z dzisiejszym Gorzowem – podkreślił.
Tekst i zdjęcia: Robert Borowy
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.