2018-02-07, Mija dzień
Koniec z bieganiem do pracodawcy, aby w ciągu 7 dni dostarczyć zwolnienie lekarskie. Dzięki elektronicznym zwolnieniom, szef dowie się o naszej chorobie w ciągu kilku minut, a my zamiast martwić się terminami będziemy mogli nabierać sił w domowym zaciszu.
Każdy z nas zna tą sytuację, gdy chory, z gorączką biegł do pracodawcy albo na pocztę, żeby w terminie dostarczyć zwolnienie lekarskie. Papierowe zwolnienie musimy doręczyć pracodawcy (w przypadku pracowników) lub ZUS (m.in. w przypadku przedsiębiorców) w ciągu 7 dni od jego otrzymania. Gdy przekroczymy ten termin, zasiłek od 8 dnia orzeczonej niezdolności do pracy będzie obniżony o 1/4.
Możemy tych kłopotliwych sytuacji uniknąć. Wystarczy, że podczas wizyty w przychodni poprosimy lekarza o wystawienie elektronicznego zwolnienia lekarskiego (tzw. e-ZLA). Trafi ono od razu do naszego szefa i do ZUS-u. Warunkiem jest, aby pracodawca posiadał konto na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Jeśli takiego profilu nie ma - co lekarzowi podpowiada system, wyświetlając odpowiedni komunikat - dostaniemy wydruk zwolnienia opatrzony podpisem i pieczątką.
e-ZLA można też wystawiać na urządzeniach mobilnych np. w czasie wizyty domowej. Konieczny jest tylko dostęp do Internetu. To dla nas nie tylko wygoda, ale także oszczędność czasu i stresu.
Lekarze mogą wystawiać elektroniczne zwolnienie lekarskie od 2016 r. Do tej pory były alternatywą dla klasycznych „zielonych” druków, od lipca tego roku ku uciesze pracowników i pracodawców zastąpią je całkowicie. W Lubuskiem lekarze wystawili już ponad 20 tys. elektronicznych zwolnień.
Agata Muchowska
regionalny rzecznik prasowy ZUS
województwa lubuskiego
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.