Miasto potrzebuje terenów inwestycyjnych

2018-02-09, Mija dzień

- Gorzów potrzebuje nowych terenów inwestycyjnych, bo inaczej nie będzie mógł dalej się rozwijać. Dlatego chcemy inwestować w obszar przy ul. Mironickiej – mówi wiceprezydent miasta Jacek Szymankiewicz.

Prezydent Jacek Szymankiewicz od razu wyjaśnia, iż trwające od blisko dwóch lat prace nad zmianą studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta to dopiero pierwszy krok w stronę stworzenia nowej strefy przemysłowej.

- W omawianej części miasta mamy obszar 435 hektarów, z czego jedynie 50 hektarów nie jest własnością miasta, a Skarbu Państwa, przy czym ten teren znajduje się w rękach Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w użytkowaniu wieczystym – kontynuuje. – Niedawno w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja, iż studium jest czymś nowym. Prace nad tym dokumentem trwały trzy lata, a takim impulsem była budowa drogi S-3. Jej powstanie zmieniło postrzeganie na tereny znajdujące się w pobliżu drogi – zaznacza, odwołując się tym samym do niezadowolenia części mieszkańców pobliskich miejscowości. Zaraz też prezentuje kalendarium odnośnie prac nad tym dokumentem.

I tak, 28 września 2016 roku przyjęta została uchwała o przystąpieniu do zmian studium, potem mieliśmy możliwość składania wniosków. Nie złożono jednak żadnego, co warto w tym miejscu wyraźnie podkreślić. 31 marca 2017 roku miała miejsce prezentacja bilansu zagospodarowania terenów dla całego Gorzowa, a 10 sierpnia pojawiła się pozytywna opinia wystawiona dla zmian studium. W październiku i listopadzie odbywały się uzgodnienia i miało miejsce opiniowanie przez organy oraz instytucje zewnętrzne. 29 grudnia projekt studium został wyłożony do publicznego wglądu i do 16 lutego bieżącego roku można składać uwagi do tego projektu.

- Do opracowania podeszliśmy kompleksowo, przeanalizowaliśmy wszystkie wartościowe tereny, nie tylko z punktu widzenia Gorzowa, ale całego Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego. Przeanalizowaliśmy korytarze ekologiczne i tereny w sąsiednich gminach, które zostały przeznaczone na różne funkcje, w tym mieszkaniowe. Natomiast obecnie jedynym terenem miejskim niezagospodarowanym na potrzeby produkcyjne jest rejon ulicy Walczaka, gdzie pracujemy nad jego uzbrojeniem. Pozostałe tereny są już zagospodarowane, dlatego potrzebujemy nowych miejsc – podkreśla.

Prezydent Jacek Wójcicki dodaje, że żeby myśleć odpowiedzialnie o mieście, trzeba już teraz planować jego przyszłość i rozwój.

– Perspektywą jest budowa nowych miejsc pracy, ale żeby mogły one powstawać musimy zacząć przyciągać kolejnych inwestorów. Żeby stało się to możliwe najpierw trzeba zainwestować w tereny przemysłowe, choćby takie, jakie mamy już w Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Strefa staje się już za ciasna i wszyscy dobrze wiemy, że potrzebujemy nowych obszarów, a możliwości terytorialne mamy mocno ograniczone – tłumaczy i zapewnia, że nowy obszar przemysłowy nie będzie negatywnie oddziaływał na tereny mieszkalne znajdujące się w pobliżu.

- Planujemy zalesienie terenów popoligonowych na obszarze blisko 100 hektarów. Ten teren będzie stanowił naturalny bufor. Nie przewidujemy wycinki obecnego drzewostanu poza kosmetycznymi zmianami. Nie będzie żadnych dymiących kominów. Zabudowania strefy przemysłowej od najbliższych zabudowań mieszkalnych będą oddalone o 700 metrów. Wszystkie zakłady, które znajdą się na tym terenie będą zakładami nie emitującymi zanieczyszczenia. Podobnie jest przy ul. Złotego Smoka i Mosiężnej – kończy.

W przyszłej strefie mają działać głównie firmy usługowe. Strefa może rozpocząć działalność już za kilka lat.