więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2025

Transgraniczny klaster kontra barszcz Sosnowskiego

2018-09-03, Mija dzień

W pierwszy weekend września w Mironicach zostanie podpisana umowa pomiędzy zainteresowanymi podmiotami, co pozwoli na poszerzenie działalności w zakresie oczyszczania naszego sąsiedztwa z bardzo niebezpiecznych dla zdrowia i życia roślin.

medium_news_header_22656.jpg

- W subregionie gorzowskim od lat walczymy z barszczem Sosnowskiego – mówi Józef T. Finster, kierownik projektu o nazwie EuRegioNet. – Nieszczęście zaczęło się od założenia pół wieku temu plantacji na obszarze ponad 100 hektarów w okolicach Janczewa. Sadzonki ściągnięto ze Związku Radzieckiego, gdyż barszcz miał być paszą dla bydła. Szybko okazało się, że krowy nie chcą tego jeść, przestały dawać mleko, a wytępić tych roślin nie można było i zrobił się problem, z którym walczymy do dzisiaj. Największy kłopot jest w gminie Santok. Barszcz Sosnowskiego to nie tylko problem gospodarczy, to problem dla turystów i mieszkańców, bo roślina ta stanowi zagrożenie dla życia. Do tego w pobliżu mamy ujęcie wody dla Gorzowa. Jeden baldachim w tej roślinie ma od 30 do nawet 70 tysięcy nasion, które są aktywne przez 25 lat, a zniszczyć ich nie można nawet ogniem – tłumaczy.

Na południu województwa lubuskiego problemem jest natomiast dławisz. Jest to roślina mocno pnąca, którą ściągnęli Niemcy w czasie budowy Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Chodziło o to, żeby przy jej wykorzystaniu zasłonić budowlę przed widokiem samolotów. Dławisz tak się rozprzestrzenił, że w nadleśnictwach Świebodzin i Zielona Góra mamy kłopot z utrzymaniem prawidłowej gospodarki leśnej. Po stronie niemieckiej z kolei ,,szaleje’’ ambrozja. W mitologii greckiej był to pokarm bogów, w naszych czasach jest to roślina należącą do rodziny astrowatych. I zagraża ona licznym uprawom, szczególnie zielonym, jak choćby kukurydzy. W Niemczech na poważnie z tym się już walczy od pewnego czasu. 

Proces dochodzenia do założenia klastra rozpoczął się w kwietniu 2017 roku, przy czym  decyzja o jego powołaniu zapadła 20 lipca 2016 roku na spotkaniu w Janczewie. Jedną z osób zachęcającą do działania w tym obszarze była wójt gminy Bogdaniec Krystyna Pławska. Pierwszym krokiem było złożenie listu intencyjnego do wszystkich zainteresowanych nie tylko w naszym województwie, ale również w niemieckiej Brandenburgii.

- W tej chwili każdy walczy w pojedynkę, bardzo ciężką pracę wykonuje zwłaszcza wójt Santoka Józef Ludniewski, który na własną rękę stara się wytępić, na ile tylko może, barszcz Sosnowskiego – kontynuuje Józef T. Finster. – Są to często, niestety, akcyjne działania. Założenie klastra ma na celu zjednoczenie sił, a w dalszej kolejności wywołanie grup nacisku na instytucje i stworzenie funduszu, bo samorządy nie mają wystarczających środków na walkę z tymi roślinami. Niemcy stworzyli już taką fundację, która na początek otrzymała 14 milionów euro i może już działać. U nas zaś zostały wprowadzone akty prawne, ale za tym nie poszły pieniądze. Mam nadzieję, że teraz będzie już łatwiej, ponieważ do akcji włączył się wojewoda Władysława Dajczak, który objął patronat nad naszym projektem. Zna on też świetnie całą sprawę – dodaje.

Przed rokiem w czerwcu odbyła się konferencja naukowa pn. ,,Klastry i sieci na pograniczu’’, która cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Pojawiło się na niej blisko 120 podmiotów gospodarczych, przedstawicieli administracji rządowej i samorządowej oraz naukowców. Potem w Janczewie zorganizowane zostały warsztaty, dalej było powołanie grupy inicjatywnej, podpisanie deklaracji o przystąpieniu do klastra, prezentacja umowy partnerskiej, a następnie jej podpisanie i wybór tymczasowych władz. Szefem został dr nauk przyrodniczych Aleksander Smoliga z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie. Bardzo duży wkład w całość ma działająca w Czechowie Fundacja ,,Palący Problem – Heracleum’’, którego założyciel Jan Pastwa ma duże zasługi w zwalczaniu kaukaskich barszczy. Opracował też metodę i urządzenie posiadające europejski patent, służące do likwidacji tej groźnej roślinności. W tym roku przygotowany został statut i strategia działania klastra, teraz trwają przygotowania do budowy jego marki oraz strategii komunikacyjnej.

Do podpisania umowy stowarzyszeniowej dojdzie 7 września w Mironicach w trakcie XVI Spotkania Seminaryjno-Integracyjnego dla członków Lubuskiej Organizacji Pracodawców. Będzie to umowa cywilno-prawna, która zostanie zawarta w obecności wielu znamienitych osób. Dodajmy, że zaangażowane w ten projekt są dwa euroregiony, czyli Euroregion Pro Europa Viadrina oraz Euroregion „Sprewa-Nysa-Bóbr”. Powstanie tej inicjatywy wpisuje się w Program Współpracy Interreg V.A. Brandenburgia-Polska 2014-2020 w ramach celu „Europejska Współpraca Terytorialna” Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR). Kierownikiem projektu po stronie polskiej jest Józef T. Finster, zaś po stronie niemieckiej Gunnar Pajer.

- Dlatego będzie to klaster transgraniczny, obejmujący pogranicze polsko-niemieckie. Na początek chcemy, żeby liczba podmiotów uczestnicząca w samym zawarciu umowy nie przekraczała kilkunastu, ale z czasem kolejni chętni będą mogli przystąpić do organizacji. Jako Lubuska Organizacja Pracodawców i jeden z uczestników realizacji projektu będziemy pomagać powstałemu klastrowi do marca 2020 roku – wyjaśnia kierownik projektu po stronie polskiej.

Klaster będzie mógł występować po różnego rodzaju dofinansowania na statutową działalność, a przede wszystkim na zwalczanie roślin inwazyjnych. Misją klastra jest bowiem wspieranie działań zmierzających do zwalczania inwazyjnych gatunków obcych, które stanowią jedno z głównych zagrożeń dla różnorodności biologicznej i powiązanych usług ekosystemowych. Jak już zostało tutaj wspomniane, inwazyjne gatunki obce mają niepożądane oddziaływanie na zdrowie ludzkie i gospodarkę. Ryzyko, jakie stwarzają te gatunki może być większe ze względu na wzrost światowego handlu, transportu, turystyki i zmianę klimatu.

Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady z 22 października 2014 roku w sprawie działań zapobiegawczych i zaradczych w odniesieniu do wprowadzania rozprzestrzeniania inwazyjnych gatunków obcych zobowiązuje Państwa Członkowskie do działań zmierzających do ich zwalczania. Ryzyko i problemy związane z inwazyjnymi gatunkami obcymi stanowią wyzwanie o charakterze transgranicznym mające wpływ na całą Unię. - Przykładowo barszcz Sosnowskiego największe zagrożenie niesie we Francji, Belgii i Holandii – kończy Józef T. Finster.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x