więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

Zostając dawcą szpiku ratujesz komuś życie

2019-02-19, Mija dzień

W najbliższą sobotę i niedzielę (23-24 lutego) w gorzowskich galeriach handlowych będzie miała miejsce akcja ,,Dzień Dawcy Szpiku’’.

medium_news_header_24068.jpg

W galeriach Nova Park, Askana oraz Manhattan będzie można w godzinach 12.00-18.00 zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku. Także 1 marca w Szkole Podstawowej w Różankach w godzinach 16.00-22.00 zostaną przeprowadzone podobne zapisy.

Sama rejestracja jest bardzo prosta i trwa dziesięć minut. Składa się z trzech etapów. Pierwszy to podjęcie świadomej decyzji oraz przejście wstępnego wywiadu medycznego. Następnie należy wypełnić formularz, zaś w trzecim etapie zostanie pobrany wymaz z błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka. Gdy już wszystkie dane zostaną wprowadzone do bazy każdy dawca otrzymuje potwierdzenie rejestracji oraz kartę dawcy.

Jak wyjaśnia Leszek Lewandowski z warszawskiej centrali fundacji DKMS, dawcą może zostać każdy zdrowy człowiek w przedziale wiekowym 18-55 lat, który waży minimum 50 kilogramów. Może mieć tatuaże, kolczyki, mogą to być kobiety w ciąży. Te ostatnie na pewno nie będą dawcami w okresie ciąży, jak i przez co najmniej sześć miesięcy po porodzie.

- Jako fundacja DKMS naszym zadaniem jest docieranie z misją do wszystkich Polaków, gdyż dążymy do zarejestrowania jak największej liczby naszych rodaków mogącymi stać się w przyszłości dawcami szpiku kostnego i komórek macierzystych. Bardzo byśmy chcieli, żeby w najbliższy weekend znaleźli się ludzie, którzy poprzez najpierw rejestrację, potem zostania dawcą uratują komuś życie, a jak nie teraz to w przyszłości – podkreśla.

W Polsce co godzinę ktoś się dowiaduje, że ma chorobę krwi. I często nie ma wpływu na to ani wiek, ani nawet styl prowadzonego życia. Zachorować może każdy. Niektórzy mówią wprost, że białaczka to taka gra, w którą od urodzenia gra każdy z nas i co godzinę ktoś zostaje wylosowany jako ten wielki pechowiec. Rejestrując się pomagamy sobie i najbliższym, bo nikt nie zna dnia i godziny, na kogo może trafić ten paskudny los.

W 2008 roku w Polsce zarejestrowanych było 40 tysięcy potencjalnych dawców. Teraz jest ich półtora miliona, co nadal jest liczbą stosunkowo niewielką. Znalezienie bliźniaka genetycznego to jest niekiedy stosunek jeden do kilku milionów. Misją fundacji jest zaś znalezienie dawcy dla każdego chorego, o ile istnieje taka szansa.

Wśród tych, którzy już mieli okazję być dawcami i jednocześnie uratowali życie innym osobom są Łukasz Kulczyński oraz Przemysław Janus. Ten pierwszy opowiada, że kiedy dostał informację o zostaniu dawcą najpierw musiał przejść wstępne badania w gorzowskim szpitalu, potem dwukrotnie jechał do Warszawy.

- U mnie pobranie nastąpiło z talerza kości biodrowej, ponieważ szpik miał trafić do dziecka – opowiada. – Pobyt w szpitalu trwał w sumie trzy dni. Zostałem objęty bardzo troskliwą opieką, sam zabieg odbywał się pod znieczuleniem i niczego nie czułem. Po oddaniu szpiku początkowo nie czułem niczego specjalnego, ale kiedy poznałem w Krakowie Adriana, wtedy tak naprawdę dotarło do mnie, że dzięki mojej pomocy ten chłopak żyje. Że uratowałem mu tak naprawdę życie. To jest duży szok – dodał.

Przemysław Janus wyjaśnił z kolei, że szpik oddał w klinice w Gliwicach i przyznał, że był pod stałą opieką nie tylko medyczną, ale i przedstawicieli fundacji, którzy dbali o niego na każdym kroku.

- Wszystko przebiegło bardzo komfortowo, po zabiegu czułem niewielki dyskomfort, ale tylko przez kilka dni, bo szpik musiał się zregenerować. W moim przypadku pobranych zostało półtora litra płynu. Do tego doszła autotransfuzja krwi. Po kilku dniach wszystko ze mną było już w porządku – wyjaśnia.

Pobranie szpiku z talerza kości biodrowej jest przeprowadzanych w 20 procentach. W pozostałych 80 procentach mamy do czynienia z pobraniem komórek macierzystych z krwi obwodowej. Przed pobraniem przez pięć dni dawca przyjmuje czynnik wzrostu G-CSF, aby zwiększyć ilość komórek macierzystych w krwi obwodowej. Jest to substancja produkowana również naturalnie w organizmie człowieka np. w momencie przechodzenia infekcji. Podczas przyjmowania czynnika mogą wystąpić objawy grypopodobne. Komórki pobiera się metodą zwaną aferezą. W dniu pobrania krew dawcy wyprowadzana jest z jednej ręki, następnie przechodzi przez maszynę, gdzie separowane są komórki macierzyste i wraca do organizmu poprzez drugą rękę. Metoda ta nie wymaga hospitalizacji.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x