2019-04-28, Mija dzień
Dieter Ehrhard – były mieszkaniec Landsbergu spotka się kolejny raz z gorzowianami. Kolejny raz zaprosił go Daniel Puczyłowski, znany gorzowski księgarz.
- Gorzów to moje miasto – powtarza za każdym razem Dieter Ehrhardt, emerytowany prawnik i jednocześnie aktywny działacz ziomkostwa. Kolejny raz przyjedzie do Gorzowa, aby we wtorek o 17.00 w klubie Jedynka spotkać się z gorzowianami.
Syn głównego księgowego
Dieter urodził się 24 lipca 1934 roku w Landsbergu, w kamienicy przy dzisiejszej ul. Wawrzyniaka 73. Jego ojciec był głównym księgowym w firmie Maksa Bahra, jego mama była tam sekretarką. Urodziny potomka tak ucieszyły jego ojca Kurta, że aż dał ogłoszenie o tym fakcie do najważniejszej wówczas landsberskiej gazety, czyli do „Landsberger General-Anzeiger”, w którym można przeczytać, ze oboje rodzice, czyli Kurt i Alma z domu Grunzke podają do wiadomości fakt narodzin syna. Na chrzcie w obecnym kościele Chrystusa Króla dostał imiona: Dietrich Manfred Kurt, jednak od zawsze używa formy Dieter. Nie jest jedynakiem, ma młodsza siostrę Ilse.
Ucieczka z Landsbergu
Rodzina Ehrhardtów żyła sobie spokojnie w sennym Landsbergu. Rodzice przyjaźnili się między innymi z rodziną Schäfer, która pojawia się na kartach książki „Wzorce dzieciństwa” Christy Wolf. Czas spokojnie płynął, aż przyszła II wojna, ale ona w początkowej fazie w żaden sposób nie dotknęła rodziny. Koszmar zaczął się w styczniu 1944 roku. Wówczas to jego ojciec został zmobilizowany i wysłany do Trzebiszewa. To były dramatyczne chwile, bo pomruki zbliżającego się frontu słychać było coraz bardziej wyraźnie.
Życie zrządziło jednak, że ojciec Dietera dostał przepustkę na … 29 i 30 stycznia 1945. Szczęśliwie dotarł do spanikowanego już bardzo mocno miasta i nawet odprowadził swoją rodzinę 30 stycznia rano na jeden z ostatnich odchodzących z landsberskiego dworca pociągów z uciekinierami. Sam jednak musiał zostać w ogarniętym szaleństwem ucieczki mieście. A jak, że porządek musi być, to po południu, rowerem wrócił do Trzebiszewa. Tu dostał się w ręce rosyjskich żołnierzy. Zrządzeniem losu ocalał. I rodzina w 1946 roku spotkała się już w Niemczech zachodnich.
Świata obywatel
Już w Niemczech Dieter Ehrhardt zdobył świetne wykształcenie. Studiował prawo, ekonomię i psychologię na uniwersytetach we Frankfurcie nad Menem, Monachium, Getyndze i Marburgu. Po studiach był nieetatowym dziennikarzem fińskiej gazety „Satakunna Kansa” w Pori. I dla tej gazety przeprowadził wywiad między innymi z:m Willy Brandtem, Louisem Amstrongiem, Jeanem Cocteau, Fernandelem, sir Yehudi Menuhinem. W 1969 roku na Uniwersytecie w Marburgu obronił pracę doktorską z zakresu prawa międzynarodowego.
Pracował w Federalnym Ministerstwie Współpracy Ekonomicznej w Bonn. Ale tak naprawdę świata obywatelem stał się za sprawą pracy dla ONZ. Pracował dla Funduszu Ludnościowego ONZ na Jamajce, w Kenii, Turcji, na Fidżi, potem w Bonn i Brukseli.
Pierwsza podróż do Gorzowa
Choć nosiło go po świecie, to jednak do rodzinnego miasta przyjechał dopiero w 1995 roku i to bardziej za namową swego przyjaciela, Wiesława Górnickiego. To ciekawy człowiek, dziennikarz, publicysta, ale także polityk i propagandysta. Dość powiedzieć, że był bliskim współpracownikiem generała Wojciecha Jaruzelskiego i większość generalskich przemówień, w tym to słynne z 13 grudnia 1981 roku wyszło spod jego pióra.
Dieter poznał Górnickiego w 1963 roku w Nowym Jorku. Panowie spotkali się kilka razy, potem kontakt się urwał aż do 1994 roku, kiedy znów się spotkali. I to właśnie rok później Górnicki namówił Dietera do odwiedzin w rodzinnym mieście.
Książka o Gorzowie
Od 1995 roku Dietrich Ehrhard przyjeżdża do rodzinnego miasta dość regularnie. W 2008 roku ukazała się jego pierwsza książka „Landsberg nad Wartą i ja”, która jest swoistym pamiętnikiem, świadectwem miłości do rodzinnego miasta, dumy z niego i jego znanych mieszkańców, summą jego życia. I ciekawym doświadczeniem czytelniczym. Książkę można nabyć w księgarni Daniel, a autor podpisze ją na swoim wtorkowym spotkaniu.
roch
Fot. Materiały prasowe Dietera Ehrharda
Już 2 maja, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, Gorzów ponownie zamieni się w morze biało-czerwonych barw.