2019-09-17, Mija dzień
Mija rok od czasu uruchomienia Lubuskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji (LCAM) w Gorzowie. Projekt realizowany jest wspólnie przez Zachodnią Izbę Przemysłowo-Handlową, Wielkopolską Izbę Przemysłowo-Handlową (lider projektu) oraz Wyższą Szkołę Biznesu w Gorzowie, w murach której mieści się siedziba LCAM.
To jedno z 16 centrów uruchomionych w Polsce w ramach projektu Ministerstwa Sprawiedliwości.
Rozmowa z Anną Czekirdą, rektorem Wyższej Szkoły Biznesu w Gorzowie.
- Co zmieniło się w podejściu do mediacji w ciągu ostatniego roku?
- Zmieniło się wiele, ale ten proces jest wciąż zbyt wolny. Zmiany nastąpiły przede wszystkim w sferze świadomości zarówno sądów, jak i potencjalnych uczestników mediacji oraz mediatorów. Pomysł na ogólnopolski projekt miał kilka źródeł. Były to generujące wysokie koszty sprawy w sądach powszechnych, które często mogłyby być rozwiązane polubownie bez udziału sądu, nadmierne obciążenie sędziów pracą, co skutkowało długimi terminami oczekiwania na kolejne rozprawy, a także brak znajomości instytucji mediacji przez społeczeństwo, w tym przedsiębiorców. Promocja mediacji w całej Polsce, korzystne zmiany przepisów poprzez wprowadzenie mediacji jako alternatywnego sposobu rozwiązywania sporów do kodeksów i innych szczegółowych ustaw oraz szkolenia pracowników wymiaru sprawiedliwości i mediatorów powodują stopniowy wzrost liczby spraw kierowanych do mediacji i zainteresowania mediacjami jako sposobem rozwiązywania konfliktów. Wciąż jednak przy pomocy ugody mediacyjnej kończonych jest raptem około jednego procenta spraw, które wpływają do sądów. Niestety, nas Polaków cechuje generalnie brak zaufania społecznego. A szkoda, bo mediacja ma same zalety: szybciej i taniej niż w sądzie, z zachowaniem poufności, co dla przedsiębiorców powinno być niezwykle ważne, w spokojnej atmosferze, z poszanowaniem godności i interesów obu stron sporu.
- Czy to znaczy, że projekt nie wypełnia założonych w nim celów?
- Ależ to błędny wniosek! Właśnie dzięki projektowi i - trzeba tu przyznać - właściwemu w tej kwestii zaangażowaniu Ministerstwa Sprawiedliwości, instytucja mediacji zaczyna docierać do powszechnej świadomości. Nasz LCAM przeszkolił zgodnie z projektem 120 osób – pracowników sądów, prokuratur i mediatorów, zarówno w Gorzowie, jak i w Zielonej Górze. Zorganizowaliśmy dotychczas trzy debaty na tematy związane z mediacjami - ogólnie o zasadach mediacji oraz mediacjach w różnych branżach (podatki, branża informatyczna, ubezpieczeniowa), a 24 października 2019 r. planujemy kolejny panel dyskusyjny – tym razem dla branży medycznej, budowlanej oraz zarządców nieruchomości i spółdzielni mieszkaniowych. Już dziś zapraszam na panel przedsiębiorców z tych obszarów. Edukujemy przedsiębiorców, młodzież, nauczycieli, pokazując jak się komunikować, jak rozwiązywać konflikty w różnych, nie tylko gospodarczych sprawach i na czym polegają mediacje. Odbywają się dyżury mediatorów w sądach. Konfederacja LEWIATAN - ogólnopolski koordynator projektu - wystąpiła do ministerstwa i środowisk prawniczych z apelem o wzmocnienie działalności promediacyjnej. Wśród sygnatariuszy była też moja skromna osoba. W odpowiedzi ministerstwo wystąpiło z rekomendacją do prezesów sądów o otwarcie tzw. „zielonych pokojów” na spotkania informacyjne dla stron. Mediacja stała się ostatnio narzędziem w Ustawie o finansach publicznych (art. 54A UFP), KPA (rozdz. 5A), w sprawach pracowniczych w różnych szczegółowych ustawach, w sprawach konsumenckich, a planowany jest zapis o mediacji w nowej ordynacji podatkowej. Projekt przyczynił się też pośrednio do wzrostu zainteresowania mediacją rodzinną, mediacjami rówieśniczymi, oświatowymi, a nawet mediacją karną. Działaniami promocyjnymi należy też objąć środowiska policji, kuratorów sądowych, pracowników opieki społecznej itp. Ich wiedza na temat mediacji i zaangażowanie w jej popularyzację też są niewystarczające.
- Gdzie w takim razie leżą bariery?
- W moim i mediatorów odczuciu barierą nie jest świadomy opór przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości czy też brak wiedzy, a raczej obawy i opór wobec zmian. Po pierwsze wciąż nieefektywny jest proces przekazywania spraw do mediacji w sądach. Mimo wysiłków sędziów-koordynatorów ds. mediacji przy sądach okręgowych spraw przekazywanych do mediacji jest wciąż za mało, a sędziowie i sekretarze obawiają się niestandardowych i dodatkowych działań. Uproszczenie procedur, a może ich większa informatyzacja, poprawiłyby tę kwestię. Barierę stanowi też często nieprzychylne mediacji nastawienie pełnomocników, którzy widzą w niej zagrożenie swoich interesów i podważenie kompetencji. Po trzecie są to obawy i niezrozumienie istoty i zalet mediacji przez skonfliktowane strony. Często jest to też obawa przed samodzielnym podjęciem decyzji i chęć „zrzucenia” tej odpowiedzialności na sąd.
- Jakie więc wnioski na przyszłość?
- Nie bójmy się mediacji! Edukujmy, informujmy, spotykajmy się, przekonujmy naszych adwersarzy do polubownego rozwiązania sporu. Pamiętajmy, że sprawę wracającą z mediacji nawet bez ugody szybciej się sądzi, bo strony przedyskutowały wiele spornych kwestii. Działaniami promocyjnymi należy też objąć środowiska policji, kuratorów sądowych, pracowników opieki społecznej itp. Ich wiedza na temat mediacji i zaangażowanie w jej popularyzację też są niewystarczające. Zapraszamy do kontaktu z Lubuskim Centrum Arbitrażu i Mediacji przy ul. Walczaka 25. W ramach mediacji pozasądowych zachęcam do samodzielnego wyszukiwania mediatorów na listach sądu okręgowego w Gorzowie i Zielonej Górze, by pogodzić się jeszcze przed złożeniem wniosku do sądu. Przypominam, że ugoda mediacyjna po zatwierdzeniu przez sąd ma moc wyroku z wszystkimi tego konsekwencjami.
- Dziękuję.
Rozmawiał: Tomasz Molski
W sobotę 3 maja mieszkańcy Gorzowa będą mogli spotkać się z Magdaleną Biejat, kandydatką Lewicy w nadchodzących wyborach prezydenckich.