więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Mija dzień »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Tu nie ma miejsca na najdrobniejszy błąd

2021-10-11, Mija dzień

Z podinspektorem Marcinem Maludym, rzecznikiem Komendanta Lubuskiej Policji w Gorzowie, rozmawia Robert Borowy

medium_news_header_31698.jpg
Fot. Lubuska Policja

- W niedzielne popołudnie na skrzyżowaniu Armii Polskiej i 30 Stycznia doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego zginął czteroletni chłopiec, znajdujący się na chodniku. Czy już udało się ustalić dokładny przebieg zdarzenia?

- Z posiadanych informacji wynika, że do wypadku doszło w niedzielę, 10 października około godziny 17.30. Najbardziej prawdopodobna hipoteza, jest taka, że ulicą Armii Polskiej jechało bmw, a za nim chevrolet camaro i kierujący tym drugim autem kierowca próbował wyprzedzić bmw, które w tym momencie, chciał skręcić w lewo, w ulicę 30 Stycznia. Niestety doszło do zderzenia, a jego siła była tak duża, że kierowca chevroleta stracił panowanie nad pojazdem, które wjechało na chodnik i zatrzymało się dopiero na ścianie budynku. Największym nieszczęściem było to, że w tym miejscu znajdowało się czteroletnie dziecko na rowerku, obok niego był tata również na rowerze. Auto z potworną siłą uderzyło w chłopczyka i przybyli szybko na miejsce wypadku lekarze nie mieli, niestety, żadnych szans na jego uratowanie.

- Czyli chłopiec z tatą nie planowali przechodzić przez przejście dla pieszych na drugą stronę ulicy?

- To jest w zakresie szczegółowych ustaleń, ale wszystko wskazuje na to, że poruszali się po chodniku, a do uderzenia doszło na wysokości tego przejścia.

- Czy rodzina tragicznie zmarłego chłopca otrzymała pomoc psychologiczną?

- Natychmiast. Na miejscu wypadku pojawiło się troje psychologów policyjnych, żeby chociaż trochę załagodzić traumę rodziców. Pamiętajmy, że dziecko zginęło na oczach ojca, który był bezpośrednim świadkiem tragedii. Potwornej tragedii.

- Oba uczestniczące w wypadku samochody posiadały tablice rejestracyjne innych miast. Czy oznacza to, że kierowcami nie byli gorzowianie, a kierowcy spoza naszego miasta?

- To dowiemy się po szczegółowych przesłuchaniach. W przypadku 26-letniego kierowcy bmw zostały przeprowadzone wszystkie przewidziane procedurą czynności, została również pobrana krew do badań. Wstępne badanie na trzeźwość dało wynik negatywny, co oznacza, że kierowca był trzeźwy. Natomiast bardziej skupiliśmy się od wczoraj na znalezieniu drugiego z kierowców i z naszych informacji wynika, że jest to mieszkaniec Gorzowa. Cały czas jest on intensywnie poszukiwany przez policję i od razu powiem, że poszukiwania są ukierunkowane na konkretną osobę.

- Kiedy zostanie ujawniony w takim razie wizerunek podejrzanego o śmiertelne spowodowanie wypadku?

- Policjanci z Komendy Miejskiej w Gorzowie wspólnie z prokuraturą przygotowują odpowiedni komunikat, ale musimy pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze, ujawnienie takiego wizerunku musi odbyć się według ustalonych procedur i na podstawie przepisów prawa. Po drugie, musimy mieć stuprocentową pewność co do poszukiwanej osoby. Tu nie ma miejsca na nawet najdrobniejszy błąd. Obecnie prowadzone działania poszukiwawcze nie wiążą się aż z taką odpowiedzialnością z naszej strony, jak w przypadku już ujawnienia wizerunku poszukiwanej osoby. Dlatego potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Myślę, że jeżeli w najbliższych godzinach nie nastąpi przełom to wieczorem, może jutro rano taki komunikat zostanie opublikowany.

- Co grozi sprawy śmiertelnego wypadku, który dodatkowo uciekł z miejsca tragedii?

- Kodeks karny w tym konkretnym przypadku mówi, że za tego rodzaju przestępstwo, gdzie mamy do czynienia z ucieczką z miejsca wypadku, grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Podobnie wygląda w przypadku jazdy w stanie nietrzeźwości.

- A co, kiedy taki kierowca wiózł pasażera lub pasażerów, ponieważ w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja, że nie był on sam?

- Kara może być wyższa, jeżeli okaże się, że ze sprawcą jechała jeszcze jakaś osoba, osoby, a tego nie możemy rzeczywiście na obecnym etapie wykluczyć. Musimy to zweryfikować i pracujemy nad tym. Wtedy będziemy mówili o dodatkowym narażeniu danego pasażera na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.

- Wypadek ten jest o tyle szokujący, że zginęło niewinne dziecko. Pamięta pan kiedy ostatni raz mieliśmy tego rodzaju zdarzenie?

- Nie pamiętam tak dramatycznego wypadku w Gorzowie z udziałem małego dziecka. Ileś lat temu na Podmiejskiej dziesięciolatek wyjechał rowerkiem wprost pod nadjeżdżającego Tir-a. To jedyne co pamiętam. Rozmawiałem z policjantami prowadzącymi obecną sprawę i oni także mówią, że z tego rodzaju wypadkiem w Gorzowie spotkali się pierwszy raz od niepamiętnych czasów. Natomiast, że względu na to, że mój obszar działania sięga całego województwa lubuskiego, to pamiętam kilka dramatycznych wypadków drogowych z udziałem nastolatków. Szczególnie świeżo mamy chyba wszyscy wypadek pod Ciborzem przed dwoma laty, gdzie pięć młodych osób wpadło do stawu i wszyscy zginęli. Kiedyś pod Dobiegniewem zginęły cztery młode osoby, a pod Słubicami trzy.

- Dziękuję za rozmowę.

PS. Po godzinie 17-stej gorzowscy policjanci zatrzymali podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku. 

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x