Odszedł kolejny legendarny piłkarz Warty Gorzów

2022-06-21, Mija dzień

Nie żyje Józef Piaskowski (1938-2020) przedostatni z piłkarskiego kwintetu, ostatni kierownik gorzowskiej gazowni.

Fot. pixabay.com

Nie minęły jeszcze dwa tygodnie od pogrzebu Eugeniusza Świętka (1934-2022), ostatniego z piłkarskiego tercetu braci Świętków, a przyszło nam żegnać Józefa Piaskowskiego (1938-2022), przedostatniego z równie legendarnej rodzinnej piątki piłkarzy „Warty”. Jego pogrzeb odbył się w miniony poniedziałek na cmentarzu komunalnym.

W piłkę grali wszyscy synowie Franciszka Piaskowskiego (1905-1969), rzeźnika z Wągrowca, który dotarł do Gorzowa 27 marca 1945 r. wraz z drużynami parowozowymi z Inowrocławia, Jarocina, Wągrowca i Poznania, zajął zakład masarski przy Chrobrego 28, który uruchomił już w maju i prowadził do 21.04.1951, kiedy zakład został upaństwowiony.

Podobnie jak Świętkowie także Piaskowscy stanowili w l. 50. podporę „Kolejarza”, czyli KKS „Warta”, choć jednocześnie w jednym meczu występowało ich nie więcej niż czterech. Pierwszy odszedł Janusz (1935-2001), następnie Zdzisław (1933-2006), znany w mieście jubiler oraz najmłodszy z nich Kazimierz (1941-2009). Żyje za to najstarszy z kwintetu, 91-letni Alojzy, który całe życie zawodowe poświęcił szkolnictwu, pracując w warsztatach szkolnych ZM „Gorzów”, sam grę w piłkę nożną rozpoczął w 1948 r. w „Warcie”, na pocz. l. 50. grał także w „Unii”, w 2015 był najstarszym piłkarzem obecnym na 70-leciu „Warty”, obecnie to w ogóle najstarszy żyjący piłkarz tego klubu i chyba w ogóle w mieście.

Józef Piaskowski, wągrowiczanin rocznik 1938, był przedostatnim synem Franciszka i jako jedyny z braci zdobył wykształcenie wyższe, kończąc w l. 80. zaocznie studia z gazownictwa na AGH, był bowiem ostatnim kierownikiem starej gazowni, która została zamknięta w 1978 r., a do emerytury kierował Rejonem Gazowniczym w Gorzowie.

Karierę piłkarską rozpoczął w „Warcie” (1954-1958), następnie został wezwany do odbycia służby wojskowej jako górnik w Radlinie, ale pod ziemią przepracował ledwie 3 miesiące, bo został „wcielony” do I-ligowego „Górnika” Radlin (1958-1960), rozgrywając w ekstraklasie 14 spotkań, nim drużyna ta w 1959 r. została zdegradowana, wrócił więc do Gorzowa, gdzie w 1960-1972 grał ponownie w „Warcie”.

Józef Piaskowski był honorowym członkiem LZPN.

Jerzy Zysnarski