2012-06-20, Moto
Niemal bez większych zapowiedzi na polski rynek trafił najnowszy Ford Ranger. Grupa Bemo Motors urządziła jego prezentację na torze motocrossowym w Szczecinie. Tym samym VW Amaroc ma równorzędnego konkurenta, nadającego się zarówno do zadawania szyku na bulwarach, jak i do najcięższej pracy.
Zanim ujrzałem najnowszego pick-upa, czy jak kto woli trucka Forda pozazdrościłem szczecinianom. Tor motocrossowy, kartingowy, modelarski, akademia bezpiecznej jazdy itp. na wspaniałym obiekcie przy al. Wojska Polskiego. Szkoda, że w Gorzowie brakuje czegoś takiego, mimo starań wielu motorowych gremiów. Na otarcie łez pozostaje droga S 3, dzięki której łatwo można dotrzeć do Szczecina.
Potężny Ford Ranger robił ogromne wrażenie. Prawdziwy amerykański truck, z długą, pięcioosobową kabiną, chromowanymi wykończeniami nadwozia, progami i pojemną skrzynią ładunkową. Już pobieżne oględziny wykazały, że nie ma jednej z cech pierwowzoru z lat osiemdziesiątych. Zamiast ponad pięciolitrowego, ośmiocylindrowego, mocnego lecz paliwożernego silnika napędzany jest ekonomicznym motorem Duratorqe o poj. skok 2,2 l, mocy od 125 do 150 KM i momencie odpowiednio 320 lub 375 Nm. Napęd przenoszony jest przez sześciobiegową manualną skrzynię. Jeżeli powyższe dane nie robią wrażenia, to można sobie zażyczyć silnik wysokoprężny z tej samej rodziny o poj. 3,2 l i momencie 470 Nm. Niebiesko- chromowanym Rangerem można było pojeździć po asfalcie i zobaczyć jaki zapewnia komfort, ciszę i precyzję manewrów. Nieco skromniej wykończone wersje oczekiwały na torze crossowym. Samochody prezentowały łatwość pokonywania dziur, muld i kolein. Prawdziwe wyzwanie oczekiwało jednak na bardzo stromych podjazdach i zjazdach. Wystarczało delikatnym ruchem palców przełączyć napęd 4 x 4 na skracający przełożenia reduktor i dzielnie ruszyć pod górę. Samochód bez trudu radzi sobie ze wzniesieniami do 45 stopni. Gdy zobaczymy przed maską niebo, a pod nami raczej wyczujemy niemal pionowy zjazd zakończony ostrym zakrętem wystarczy nie reagować i pozwolić, aby auto zjechało samodzielnie. Kierowca może jedynie delikatnie korygować tor jazdy kierownicą. Układ HDC pozwoli bezpiecznie zjechać i pokonać zakręt. W takich chwilach intensywnie myśli się o tym, że siedzimy za kierownicą jedynego na naszym rynku pick – upa, który uzyskał 5 gwiazdek w testach bezpieczeństwa EuroNCAP. Jazdy odbywały się samochodami bez ładunku. Zawieszone na resorach mosty powinny się gorzej prowadzić. Tymczasem Rangerowi na bezdrożach nie dało się niczego zarzucić.
Zważywszy, że cena podstawowej wersji wynosi około 80 tys. zł może on się okazać idealnym autem zarówno dla lubiących aktywny tryb życia, jak i dla służb poruszających się zarówno po asfaltach, jak i w trudnym terenie. Jest również idealną propozycją dla firm. Tym najmniejszym może zastąpić kilka samochodów różnych klas, podobnie jak jego poprzednicy w USA.
Ryszard Romanowski
41% uczestników badania przeprowadzonego przez multiporównywarkę rankomat.pl uważa, że młodzi kierowcy stanowią największe zagrożenie na drodze.