Dacia Lodgy przyjeżdża do Gorzowa

2012-09-13, Moto

Już w najbliższą sobotę firma Dako, diler Renault i Dacii, zaprezentuje najnowsza Dacię Lodgy. Kto jeszcze nie ma swojego faworyta wśród aut rumuńskiej marki może go poznać już niebawem.
Dacia to marka, której Polacy mogą tylko pozazdrościć. Wykorzystano dawną , niby socjalistyczną markę, aby stworzyć pod nią samochody, które są nadal niedościgłym marzeniem samochodowych potentatów. Wystarczyło tylko poważnie potraktować lata współpracy z Renault, żeby nie tylko przeprowadzić światową ekspansję, lecz chwalić się własnymi projektami i rozwiązaniami. Oprócz fabryk w Rumunii zlokalizowano biura projektowe i wydział wyższej uczelni specjalizujący się w projektowaniu samochodów. Możemy tylko pozazdrościć.

Już wstępne projekty Dacii Logan Spowodowały sporo zamieszania w świecie motoryzacji. Duży samochód ze sprawdzonymi w najgorszych warunkach rozwiązaniami miał kosztować mniej, niż prymitywniejsi konkurenci. Przekupni dziennikarze chwycili za pióra. Zarzucano przestarzałe rozwiązania techniczne i … plastiki z kukurydzy. Zapomniano na chwilę, że większość silników i skrzyń biegów stosowanych przez największe koncerny powstawało w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Później silniki przykrywano nowymi głowicami z układami wtryskowymi. Plastikami wykorzystującymi rośliny, w tym kukurydzę, chwaliło się wcześniej wielu renomowanych producentów. Chodziło o to, że nikt nie potrafił tak nisko skalkulować wysokiej jakości samochodu, który nie jest zubożoną wersją kończących swój rynkowy żywot modeli. Dacie wyjechały na morderczy Andros Trophy. Rok po roku pokonywały renomowane sportowe auta w lodowym piekle.
Dacia zyskała aplauz nie tylko oszczędnych klientów. Efektowne i pojemne nadwozia, silniki Renault, które już dawno zyskały opinie niezniszczalnych, przeniesienia napędów Nisana, sprawdzone w najgorszych warunkach i wystarczające, aczkolwiek nieco ubogie wyposażenie. Można domniemywać, że Dacia to tak naprawdę efekt pracy najnowocześniejszego centrum projektowego Renault i najdoskonalszych symulatorów.
Zaprezentowana w Genewie 2012 Dacia Lodgy wzbudziła, jak zwykle, międzynarodową sensację, tym bardziej że mówiono o cenie poniżej 10 tys. euro. Obok wersji seryjnej podziwiać można było kolejnego zwycięzcę lodowej serii Andros Trophy. Niebiesko – białą Logdy w zimowych zmaganiach prowadził m.in. mistrz Alain Prost. Lodgy sylwetką przypomina nieco Renaulta Scenica. Wewnątrz jest ogromna. Przygotowano wersje pięcio i siedmio miejscowe. Gdy zostawimy tylko przednie fotele auto dysponuje gigantyczną, jak na samochód osobowy, przestrzenią bagażową 2 617 l. Przy wykorzystaniu pięciu miejsc i tak pozostaje 827 l. Wewnątrz mamy wszystko co potrzeba do dalekiej turystyki. System Media NAV dysponuje 7 calowym wyświetlaczem z systemem Birdviev, zarówno 2 jak i 3 D. Oczywiście z systemem Bluetooth. Kierowca ma do dyspozycji tempomat i asystenta parkowania tyłem. Zawieszenia Dacii zna każdy jej właściciel . Można przypuszczać, że Lodgy również nic nie będzie sobie robić z potężnych polskich dziur i niezbyt równych szutrów.
Najnowsza Dacia wyposażona jest w odpowiednio skonfigurowane silniki, które już za ,,renówkowego’’ życia przeszły do legendy. Znany z doskonałej dynamiki, oszczędności i niezwykłej trwałości benzynowy 1,6 MPI , uzupełnia nowy silnik 1,2 TCe 115 o bezpośrednim wtrysku paliwa i z nową konfiguracją turbosprężarki. Można wybrać jednostkę o zapłonie samoczynnym dCI o mocy 90 lub 110 KM.
Aby nie polegać jedynie na zdjęciach warto odwiedzić dilera. Wnętrze wykonano bardzo solidnie. Użyte materiały gwarantują, że nie będą tracić barw i pękać za rok lub dwa. Bryła nadwozia posiada wystarczającą ilość ozdobników i elementów chromowanych żeby wpędzić w kompleksy konkurentów. Na pewno wpędzi ich cena. Nowy samochód, tej klasy za około 37 tys. zł, to kolejny powód do nieprzespanych nocy pracowników działów marketingu pewnych firm.
Ryszard Romanowski