więcej
 
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Moto »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2025

Opel Meriva i Ford B-Max kwadratura drzwi

2012-11-09, Moto

Branża motoryzacyjna przechodzi głęboki kryzys. Nic dziwnego, że działy marketingu wpadają na coraz to bardziej irracjonalne pomysły. Niebawem może dowiemy się, że któraś z firm właśnie przed miesiącem wynalazła silnik spalinowy.

medium_news_header_1982.jpg

Przeciętny klient powinien umieć uodpornić się na chwyty reklamowe. Już od dawna wiadomo, że wiele gadżetów oferowanych jako wyposażenie dodatkowe samochodu  w zasadzie nigdy się nie przyda. Szczęśliwy nabywca pobawi się nimi krótko po zakupie auta, po czym szybko o nich zapomni. Zapomni nawet o tysiącach złotych, które za nie zapłacił. Co ciekawe niektóre elementy wyposażenia, które w cennikach producentów kosztują setki złotych, można sobie dokupić w popularnych marketach za kilkadziesiąt zł i bez trudu założyć do auta. Często mając do dyspozycji drogie firmowe systemy nawigacyjne z opresji ratował mnie telefon komórkowy z darmową nawigacją. Nie chcę wdawać się w szczegóły, aby nie być posądzonym również o działania marketingowe.

Ostatnio dowiedzieliśmy się, że niezły mały van Forda B-Max nie  posiada słupka pomiędzy drzwiami i dlatego dysponuje ogromną przestrzenia, niedostępną dla konkurencyjnych konstrukcji.

Coś jakby dej vu. Wystarczy odwiedzić, któreś z muzeów samochodowych, aby zobaczyć dziesiątki aut z podobnie rozwiązanymi drzwiami. Później ze względów bezpieczeństwa i z uwagi na koszty zrezygnowano z tego rozwiązania. Pozostał Rolls Royce i Lincoln Continental. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku o homologację tego rozwiązania razem z Rolls Roycem wystąpił Opel.

W 2010 roku wprowadzono na rynek uroczego mini vana Meriva, który posiada słupek, ale drzwi otwierają się tak jakby go nie było. Uznano, że w takiej bryle nadwozia nakłady na usunięcie słupka i tak nie mają sensu, ponieważ dostęp i tak ograniczają fotele. Rozwiązanie  za to pozwala na oddzielenie drzwiami wnętrza samochodu i wytworzenie bezpiecznej strefy np. dla wsiadających lub wysiadających dzieci. Oczywiście tzw. gęsiołap (tak nazywano drzwi dawnych Syren) znakomicie ułatwia zajmowanie miejsc na tylnej kanapie. W B- Max nie ma intymnej strefy bezpieczeństwa,  ponieważ tylne drzwi są odsuwane podobnie jak w autach dostawczych. Miejmy nadzieję, że rozwiązanie to jakościowo będzie co najmniej takie jak w Peugeocie i za kilka lat szczęśliwi posiadacze auta nie zaczną walczyć z zacinającymi się prowadnicami. O ile w Merivie mamy trochę klimatu Royce’a to w B- Maxie są one żywcem wzięte z Transita. Za to ciekawe są silniki B-Maxa. Zastosowano w nim zgodnie z tendencją downsizingu  trójcylindrowca o pojemności niespełna 1 l ale za to mocy o mocy ponad 100 KM. Eco Boost generuje również ogromny moment obrotowy dochodzący w mocniejszej wersji do 200 Nm.  Wartością tą możemy dysponować już od 1400 obr/ min. Dzięki nowej jednostce na drogach poza miejskich możemy osiągnąć zużycie paliwa  nie przekraczające 5 l. Z drugiej strony bardziej  tradycyjna, czterocylindrowa jednostka Merivy, Ecotec 1,4 o mocy 100 KM zużyje może o 0,2 l więcej.

Abstrahując od reklam Ford to naprawdę solidna marka. Niedawno pick – up Ranger w morderczych testach na asfaltach i w terenie pokonał bez trudu Isuzu i VW Amaroca.

Ryszard Romanowski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x