więcej
 
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Moto »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2025

Lepiej wiedzieć co zakładamy i wozimy w bagażniku

2013-08-12, Moto

Często podczas wakacyjnych wojaży dochodzi do awarii, której bardzo łatwo można uniknąć.
medium_news_header_4566.jpg

Uszkodzenie opony bywa bardzo przykre szczególnie gdy  przemieści się ona na obręczy i zostanie rozdarta. Na nic wtedy spraje, kompresorki i inne doraźne środki.

Ostatnie upalne dni pokazały, że takich awarii zdarza się coraz więcej. Okazuje się również, że wielu kierowców nie wie tak do końca co wozi w bagażniku. Dopiero podczas awarii okazuje się, że nie ma sprawnego lewarka lub klucza do kół. Często ten ostatni jest zbyt krótki na to by ruszyć dokręcone mocno śruby. Najgorzej, gdy koło zapasowe również jest uszkodzone.

Zacznijmy od śrub. Warto zajrzeć do instrukcji, aby zobaczyć jakim momentem mają być one dociągnięte. W większości samochodów dokręcone są one zbyt mocno. Często człowiek, który to robi pomaga sobie nogą. Nie wdając się w teorię połączeń gwintowanych warto zauważyć, ze takie zabiegi po prostu niszczą gwint wyciągając śrubę  Kolejnym efektem  są zdesperowani kierowcy usiłujący odkręcić koło kluczem załączonym do kompletu fabrycznego. Pozostaje czekać na kolegę z odpowiednim kluczem krzyżakowym lub rurką. Tymczasem konstruktorzy auta dokładnie wyliczyli moment i koło odkręcać lub dokręcać powinno się fabrycznym kluczem bez użycia nadmiernej siły. Gdy śruba kilkakrotnie została już przeciągnięta należy ją wymienić. Zwykle uszkodzeniu najpierw ulega gwint śruby, ten wewnątrz tarczy jest wytrzymalszy.

Nie wolno też przedobrzyć. Wszelkie smary trzymajmy z dala od tych połączeń. Wymiana koła zgodnie z zasadami trwa kilka minut i może ją przeprowadzić nawet antytalent mechaniczny.

Przejdźmy do przyczyn awarii. Każdy kierowca zdaje sobie sprawę, że jeździ po dziurach, których czasem nie sposób uniknąć. Bardzo niebezpieczne są wyrwy na skraju asfaltu. Potrafią one działać jak maszyna skrawająca lub otwieracz do konserw.  Przy odrobinie pecha można stracić nie tylko oponę ale również felgę. Największy jednak wpływ mamy na jakość opony. Wystarczy sobie wyobrazić temperaturę asfaltu gdy powietrze ma ponad 30 stopni C. W tych warunkach na nawierzchni możemy spróbować usmażyć jajecznicę. Wtedy też szczególnie ważny bywa wiek opony.

W praktyce żadna z wielkich firm nie opracowała jednoznacznie ile opona może mieć lat. W ogromnym stopniu zależy to od je przechowywania. Tymczasem wiele opon używanych, które tak chętnie kupujemy spędza lata na niemieckim wysypisku. Zwykle opona ma niezły bieżnik i nie widać na niej pęknięć, jednakże wewnętrzne warstwy są zupełnie niewidoczne, a również się starzeją. Niezwykle rzadko się zdarza, aby ktoś studiował napisy na oponie. Tymczasem data je produkcji jest bardzo prosta do ustalenia. Wystarczy odnaleźć ciąg siedmiu do dwunastu znaków zaczynający się od liter DOT. Cztery ostatnie cyfry oznaczają tydzień i końcówkę oznaczenia roku produkcji. Niektórzy producenci umieszczają je w owalnej obwódce. Gdy zobaczymy np. napis 3607 oznacza, że oponę wyprodukowano w 36 tygodniu 2007 roku.

Dziesięcioletnia opona na chorwackich, włoskich czy hiszpańskich drogach może być bombą z opóźnionym zapłonem. Nie tylko może narazić nas na niebezpieczeństwo, ale też na poważne koszty.

Warto wiedzieć co zakładamy  i co wozimy w bagażniku.

Ryszard Romanowski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x