2012-07-06, Sport
Czy polscy żużlowcy pod wodzą niezmordowanego kapitana Tomasza Golloba z gorzowskiej Stali wywalczą czwarty z rzędu. a jedenasty w historii tytuł drużynowych mistrzów świata?
Przed rokiem finał DPŚ odbył się w Gorzowie i zakończył się wielkim sukcesem biało-czerwonych. Czy podobnie będzie w tym roku?
Fot. Bogusław Sacharczuk
Wszystko okaże się zapewne 14 lipca w szwedzkiej Malilli, gdzie odbędzie się tegoroczny finał DPŚ. Żużlowy mundial rusza jednak już w sobotę, 7 lipca. Do walki przystępuje dziewięć zespołów. Siedem z nich zostało rozstawionych na podstawie ubiegłorocznych wyników, zaś dwa – Niemcy i USA – musiały przebijać się poprzez eliminacje. W sobotę w pierwszym półfinale w Bydgoszczy obok biało-czerwonych pojadą reprezentacje Danii, Rosji i USA. Dwa dni później w angielskim King’s Lynn do rywalizacji przystąpią ekipy Wielkiej Brytanii, Australii, Czech i Niemiec. Zwycięzcy obu półfinałów automatycznie awansują do finałowej rozgrywki, gdzie już czeka na nich gospodarz mistrzostw, czyli zespół Szwecji. Z kolei drużyny z miejsc 2 i 3 w półfinałach spotkają się 12 lipca również w Malilli, gdzie będą walczyły o ostatnie wolne miejsce w finale.
O ile w King’s Lynn zdecydowanym faworytem do awansu są Australijczycy, o tyle trudniej wskazać kandydata do wygranej w Bydgoszczy. Jeszcze kilka tygodni temu nie mielibyśmy żadnych wątpliwości, że zawody wygrają Polacy, ale w ostatnim czasie kibicom przyszło przeżyć kilka dramatycznych chwil. Najpierw ciężki wypadek w lidze szwedzkiej miał Tomasz Gollob, który przez kilka kolejnych tygodni jeździł słabo, do tego bezbarwnie i pojawiły się głosy, czy wieloletni kapitan w ogóle powinien znaleźć się w składzie na półfinał w Bydgoszczy. Trener Marek Cieślak takich wątpliwości nie miał i słusznie, bo ostatnio Gollob powoli odbudowuje swoją wysoką formę. Dużym osłabieniem jest oczywiście brak Jarosława Hampela, który doznał poważnej kontuzji nogi podczas Grand Prix Danii w Kopenhadze. Jakby tego było mało, niedawno przykrej kontuzji ręki doznał kolejny nasz as Janusz Kołodziej. W jego miejsce trener Cieślak chciał desygnować świetnie jeżdżącego w tym sezonie juniora Falubazu Zielona Góra, ale ten w ostatnim meczu ligowym we Wrocławiu również nabawił się kontuzji ręki. Samo pasmo nieszczęść...
Nie mając wielkiego już wyboru nasz selekcjoner zdecydował się na powołanie dwóch doświadczonych weteranów – Grzegorza Walaska i Piotra Protasiewicza oraz mistrza świata juniorów Macieja Janowskiego. Marek Cieślak zaznaczył jednak, że nie jest to ostateczny skład na wszystkie szczeble rozgrywek i jeżeli Polacy awansują do finału w Malilli mogą nastąpić zmiany. – Bez względu na to, w jakim zestawieniu jedziemy nasz cel jest ciągle ten sam: powalczyć o mistrzostwo świata – podkreślił trener biało-czerwonych.
W Bydgoszczy najgroźniejsi wydają się być Duńczycy, choć w ich składzie brakuje zawodników jeżdżących w Grand Prix. Menedżer Anders Secher dał odpocząć nawet Nickiemu Pedersenowi, przy czym w obliczu kłopotów kadrowych Polaków kto wie, czy trzykrotny mistrz świata nie pojawi się na torze Polonii w miejsce 17-letniego Mikkela Becha Jensena. Siłą Duńczyków będą zapewne ,,gorzowianie’’ Niels Kristian Iversen oraz Michael Jepsen Jensen. Bardzo groźni mogą okazać się Rosjanie.
- W naszym zespole wszystko jest już poukładane, dysponujemy silnym kwartetem zawodników i chcemy wygrać w Bydgoszczy, a potem zdobyć medal w Malilli. Ten sukces jest bardzo potrzebny rosyjskiemu żużlowi – mówi bez ogródek Emil Sajfutdinow.
Ciekawe jak spiszą się skazywani na porażkę Amerykanie. Kibiców najbardziej ciekawi występ 42-letniego Billy’ego Hamilla, który powrócił do ścigania po kilkuletniej przerwie, ale czyni to bardziej amatorsko niż zawodowo. Indywidualny mistrz świata z 1996 roku przez dwa lata (1994-95) startował w Stali i w Gorzowie zapewne nadal ma wielu swoich fanów.
W sumie w bydgoskim półfinale każde rozstrzygnięcie jest możliwe, choć ze względu na własny tor i swoją publiczność faworytem do wygranej wydają się być nasi reprezentanci. Oby tylko nie zjadła ich... trema, jak to często bywało przy tego typu zawodach, zwłaszcza w przypadku Grzegorza Walaska i Piotra Protasiewicza.
Robert Borowy
Składy na półfinał w Bydgoszczy:
Rosja (czerwone kaski):
1. Emil Sajfutdinow
2. Grigorij Łaguta
3. Artiom Łaguta
4. Roman Poważnyj
Menedżer: Oleg Kurguskin
Polska (niebieskie kaski):
1. Tomasz Gollob
2. Grzegorz Walasek
3. Piotr Protasiewicz
4. Maciej Janowski
Menedżer: Marek Cieślak
USA (białe kaski):
1. Greg Hancock
2. Billy Hamill
3. Ryan Fisher
4. Ricky Wells
Menedżer: Richard Child
Dania (żółte kaski):
1. Niels Kristian Iversen
2. Leon Madsen
3. Michael Jepsen Jensen
4. Mikkel Bech Jensen
Menedżer: Anders Secher
W ostatniej kolejce w Lidze Centralnej zawodnicy Rajbudu Stali Gorzów zagrali na wyjeździe z Siódemką Miedź Huras Legnica.