2013-06-08, Sport
W niedzielę gorzowskich żużlowców czeka bardzo ważne spotkanie we Wrocławiu, gdzie walka będzie szła o oddalenie widma spadku z Enea Ekstraligi.
Gorzowianie, choć na razie są wysoko w tabeli, to tak naprawdę ciągle znajdują się ,,pod kreską’’ i są w gorszej sytuacji niż skazywany jeszcze przed sezonem do spadku zespół Betardu Sparty Wrocław. Dlaczego? Bo stalowcy mają dwie porażki na własnym torze i jedną wygraną na wyjeździe, a wrocławianie jeszcze u siebie nie przegrali (mają stracony punkt po remisie z Falubazem Zielona Góra), a do tego zwyciężyli w Lesznie. Podobnie jak Stal mają też jeden punkt bonusowy. Dlatego ewentualna wygrana gorzowian w stolicy Dolnego Śląska bardzo by poprawiła sytuację teamu trenera Piotra Palucha nie tylko względem wrocławian, lecz kilku innych drużyn. Jednocześnie zwycięstwo odtworzyłoby drogę naszym do walki… o play off. W przypadku zaś porażki już do końca sezonu przyjdzie wicemistrzom Polski walczyć o utrzymanie i to na zasadzie, że każdy kolejny mecz (zwłaszcza u siebie) będzie tym spotkaniem o wszystko.
Betard Sparta jest tegorocznym objawieniem sezonu. Trener Piotr Baron z kilku przeciętnych zawodników stworzył naprawdę ciekawy zespół, którego dosłownie stać na wszystko. W tej chwili pewnym problemem jest kontuzja zdecydowanego lidera Taia Woffindena, który w trakcie ostatniego turnieju Grand Prix w Cardiff złamał obojczyk. Zastępujący go jednak Nicolai Klindt już w Częstochowie pokazał, że również jest świetnym zawodnikiem i stać go na zdobywanie dwucyfrowej ilości punktów. Pod Jasną Górą wywalczył 11 oczek i pomógł Sparcie uratować punkt bonusowy. Jeżeli dodamy do niego odzyskującego wysoką formę mistrza Polski Tomasza Jędrzejaka, znajdującego się od początku sezonu w świetnej dyspozycji Troya Batchelora czy solidnie punktującego Petera Ljunga okazuje się, że gospodarze będą dysponowali czwórką bardzo solidnych zawodników. A przecież również eks-gorzowianin Zbigniew Suchecki pokazał już w kilku spotkaniach, że jest zawodnikiem nieobliczalnym, potrafiącym seryjnie wygrywać wyścigi. Coraz skuteczniejsi są też młodzieżowcy Patryk Dolny i Patryk Malitowski.
Stal oczywiście może wygrać, tak jak uczyniła to przed rokiem. Warunek? Wszyscy muszą pojechać na 100 procent swoich możliwości. Niels Kristian Iversen i Krzysztof Kasprzak są w tej chwili w wysokiej formie i jeżeli potwierdzą to na Stadionie Olimpijskim to są w stanie ponownie wywalczyć połowę potrzebnych do wygranej punktów. Ale we dwójkę na pewno nie… wygrają. Bardzo ważna będzie postawa Bartosza Zmarzlika. Ostatnio znakomicie pojechał on w Szwecji i miejmy nadzieję, że jest to początek coraz skuteczniejszej i stabilnej jazdy naszego juniora. Ważne będą też punkty pozostałych, czyli Linusa Sundstroema, Pawła Hliba oraz Adriana Cyfera (lub Łukasza Cyrana, w zależności kto ostatecznie pojedzie). Gorzowianie po raz ostatni we Wrocławiu zastosują zastępstwo zawodnika za powracającego do zdrowia Daniela Nermarka.
Spotkanie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 16.00, o ile oczywiście na przeszkodzie nie staną warunki atmosferyczne, bo tradycyjnie już, kiedy są mecze ligowe szykują nam się burze…
Robert Borowy
Awizowane składy:
Stal Gorzów:
1. Daniel Nermark
2. Linus Sundstroem
3. Krzysztof Kasprzak
4. Paweł Hlib
5. Niels Kristian Iversen
6. Adrian Cyfer
Betard Sparta Wrocław:
9. Nikolai Klindt
10. Zbigniew Suchecki
11. Tomasz Jędrzejak
12. Peter Ljung
13. Troy Batchelor
14. Łukasz Bojarski
W ostatnim w tym sezonie meczu przed własną publicznością piłkarze ręczni Rajbudu Stali Gorzów zmierzyli się z silnym zespołem Gwardii Koszalin.