2013-06-14, Sport
Bardzo ciekawy weekend przed lubuskimi kibicami żużla. W sobotę w Gorzowie odbędzie się 162 turniej w historii Grand Prix, zaś nazajutrz w Zielonej Górze po raz 82 emocjonować będziemy się lubuskimi derbami.
Przed niespełna miesiącem w pierwszym tegorocznym spotkaniu Stali Gorzów ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra trochę niespodziewanie górą byli ci pierwsi, którzy wygrali 50:40. Tym razem na stadionie przy ul. Wrocławskiej 69 trudno spodziewać się kolejnej niespodzianki, ponieważ podopieczni trenera Rafała Dobruckiego są świetnie w tym sezonie spasowani do własnego toru i poza małą ,,wpadką’’ z Unibaksem Toruń pozostałe mecze zielonogórzanie pewnie rozstrzygają na swoją korzyść. Ponadto Falubaz na swoim obiekcie nie przegrał ze Stalą od 2001 roku, choć w zeszłym sezonie również… nie wygrał. Zarówno w rundzie zasadniczej jak i w półfinale play off byliśmy świadkami dwóch emocjonujących pojedynków zakończonych remisami.
- Remis dzisiaj oczywiście wziąłbym w ciemno – śmieje się trener Stali Piotr Paluch. – Do Zielonej Góry jedziemy na sportowym luzie, chcemy pokazać widowiskową i skuteczną jazdę, a co z tego wyjdzie, zobaczymy. Na pewno w naszym zasięgu jest walka o punkt bonusowy – dodaje.
I właśnie o ten dodatkowy punkt może być najciekawsza walka. Bo nawet jak Stal nie zdoła zwyciężyć to wyjedzie z grodu Bachusa w pełni zadowolona, jak przegra różnicą mniejszą niż dziesięć punktów. Czy jest to realne?
Trudno powiedzieć, bo gorzowianie po serii pięciu spotkań, gdzie stosowali zastępstwo zawodnika za kontuzjowanego Daniela Nermarka tym razem pojadą już ze Szwedem w składzie. Do drużyny po długiej przerwie powraca Tomasz Gapiński, który zastąpi poobijanego Linusa Sundstroema. I tu pojawia się pytanie, na co stać Nermarka i Gapińskiego. Obaj przed sezonem mieli być filarami zespołu, lecz fatalny początek w ich wykonaniu spowodował, że nasi ponieśli zaskakujące porażki u siebie z PGE Marmą Rzeszów oraz Fogo Unią Leszno. W tym drugim meczu Nermark nabawił się kontuzji i na tor powrócił dopiero przed niespełna tygodniem i w pierwszym starcie w lidze szwedzkiej wygrał dwa wyścigi. Gapiński z kolei jeździł bardzo słabo i dopiero w ostatnim czasie widać u niego wzrost formy oraz lepsze przygotowanie sprzętowe. Jeżeli ci dwaj żużlowcy pojadą w Zielonej Górze na miarę swoich możliwości to zakładając stabilizację formy Nielsa Kristiana Iversena, Krzysztofa Kasprzaka oraz Bartosza Zmarzlika można będzie pokusić się o dobry rezultat. Nie zapominamy bowiem, że i Pawła Hliba stać na pojedyncze świetne występy a i Adrian Cyfer pokazał we Wrocławiu, że może coś dorzucić do wspólnego dorobku.
Oczywiście postawa stalowców będzie też zależna od jazdy zielonogórzan, którzy na obecną chwilę dysponują bardzo wyrównanym i silnym zespołem. Tam nie ma w tej chwili słabych ogniw, bo nawet Krzysztof Jabłoński i Jonas Davidsson ostatnio zaczynają jeździć skutecznie. Dlatego zapowiada się świetne widowisko, w którym wszystko może się wydarzyć. Nawet sensacja w postaci wygranej Stali, gdyż tegoroczne rozgrywki ligowe są tak szalone, że niczego nie można być pewnym…
Robert Borowy
Awizowane składy:
Stal Gorzów:
1. Daniel Nermark
2. Tomasz Gapiński
3. Krzysztof Kasprzak
4. Paweł Hlib
5. Niels Kristian Iversen
6. Adrian Cyfer
Stelmet Falubaz Zielona Góra:
9. Andreas Jonsson
10. Jonas Davidsson
11. Piotr Protasiewicz
12. Krzysztof Jabłoński
13. Jarosław Hampel
14. Kamil Adamczewski
Ceny biletów:
Bilet normalny - 55 zł
Bilet ulgowy - 45 zł
Bilet dziecięcy - 10 zł
W ostatnim w tym sezonie meczu przed własną publicznością piłkarze ręczni Rajbudu Stali Gorzów zmierzyli się z silnym zespołem Gwardii Koszalin.