Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Dominika, Imeldy, Pankracego , 12 maja 2025

Zaskakujące rozstrzygnięcia na ,,Jancarzu'' i pierwszy triumf Hampela w Polsce!

2013-06-15, Sport

Zwycięstwem Jarosława Hampela zakończył się dzisiejszy turniej Grand Prix w Gorzowie. 

Najlepsi żużlowcy gorzowskiego Grand Prix: Chris Holder, Jarosław Hampel i Tai Woffinden
Najlepsi żużlowcy gorzowskiego Grand Prix: Chris Holder, Jarosław Hampel i Tai Woffinden FOT. ROBERT BOROWY

Najwięcej jednak punktów wywalczył Emil Sajfutdinow, chociaż nie zakwalifikował się on nawet do wyścigu finałowego i ostatecznie zajął piąte miejsce. 

Dopiero za trzecim podejściem gorzowscy kibice usłyszeli na swoim stadionie Mazurka Dąbrowskiego, granego na cześć polskiego zwycięzcy turnieju Grand Prix. Miejscowi kibice na pewno  trzymali kciuki bardziej za Krzysztofem Kasprzakiem i Bartoszem Zmarzlikiem, ale wygraną Jarosława Hampela, na co dzień zawodnika zielonogórskiego Falubazu, również przyjęli z ogromną euforią. Zwłaszcza, że runda zasadnicza nie wskazywała na to, że popularny ,,Mały’’ może stanąć na najwyższym stopniu podium. Ba, przecież zakwalifikował się on do półfinału rzutem na taśmę, wyprzedzając w 19. wyścigu Nicki Pedersena i zajmując ostatnie premiowane awansem miejsce po rundzie zasadniczej. Co ciekawe, dla Jarosława Hampela wygrana w Gorzowie jest dopiero pierwszym triumfem w Grand Prix odniesionym na polskiej ziemi. Wcześniej wygrywał w Kopenhadze (2010), Malilli (2011) i Auckland (2013).

- I z tego faktu bardzo się cieszę, zwłaszcza że kibice przyjęli moją wygraną w fantastycznym stylu – mówił zaraz po zawodach Jarosław Hampel. – Zawody były bardzo trudne. Początkowo znakomicie startowałem, ale popełniałem błędy, przez to straciłem dobre pozycje. Potem to ja zacząłem wykorzystywać błędy rywali i przyniosło to wspaniały efekt. Najtrudniejszy był wyścig z Pedersenem. Nikt z nas nie chciał odpuścić. Już myślę o kolejnych turniejach, najważniejsze żebym zaczął równo punktował, a wtedy mogę powalczyć o medal – dodał.

Bardzo rozczarowany po zawodach był Krzysztof Kasprzak, który jeździł dobrze, chwilami bardzo dobrze, ale zawalił swój półfinał i nie mógł walczyć o trzecie z rzędu podium w Grand Prix. Po zawodach ,,Kasper’’ długo przeżywał porażkę, zamknął się w swoim busie i nie mógł podtrzymać się od płaczu. Ze złości. Zdenerwowanie widać było też po Bartku Zmarzliku, gdyż on również popełnił stanowczo za dużo prostych błędów. Zwłaszcza w pierwszej fazie zawodów, kiedy to kapitanie wychodził spod taśmy startowej i jedynie w drugim swoim występie potrafił to w pełni wykorzystać. W pierwszym i trzecim wyścigu za łatwo oddawał dobre pozycje, zaś pod koniec rundy zasadniczej już wyraźnie zostawał na starcie i nie był w stanie nawiązać walki z rywalami.

- Robiłem co mogłem, ale te Grand Prix jest bardzo ciężkie – przyznał nasz junior, który pomimo dopiero 12 pozycji mógł opuszczać stadion z podniesioną głową. Jeździł bowiem naprawdę fajnie, a wnioski wyniesione z porażek powinny zaprocentować w przyszłości.

Ostatni z biało-czerwonych, najbardziej doświadczony obok Grega Hancocka uczestnik Grand Prix, Tomasz Gollob spisał się  kolejny raz poniżej oczekiwań. Po zawodach był kompletnie załamany. – Puszczam sprzęgło i… nic. Te moje silniki zupełnie mnie nie wiozą. Nie wiem co się dzieje. Straciłem już szansę na dobry wynik w tym sezonie – kręcił głową.

Piątym żużlowcem, za którego większość widzów trzymała kciuki był Niels Kristian Iversen. Duńczyk do ostatniej serii rundy zasadniczej jeździł wybornie. Jak w lidze. Wygrywał niemal wszystko. Potknął się tylko raz, kiedy ujrzał plecy Emila Sajfutdinowa. Wszystko jednak rozsypało się w 20 biegu. Popularny ,,PUK’’ przegrał start i przyjechał ostatni. W półfinale było jeszcze gorzej, gdyż prowadził na wyjściu z pierwszego łuku, a potem dał się objechać wszystkim rywalom. Szok, zaskoczenie, konsternacja. Podobnie w przypadku lidera klasyfikacji mistrzostw świata. Emil Sajfutdinow fruwał po torze aż do wyścigu półfinałowego. Tam dostał lanie od Taia Woffindena i Grega Hancocka. Rosjanin nie pojechał więc po czwarte w sezonie zwycięstwo, ale zdobył… najwięcej punktów. I powiększył przewagę nad najgroźniejszymi rywalami w walce o mistrzostwo świata.

Sporą niespodziankę sprawił wicelider z Wielkiej Brytanii. Tai Woffinden przyjechał do Gorzowa zaledwie dwa tygodnie po złamaniu obojczyka. Lekarze zalecali mu kilkutygodniową przerwę. – Gdybym był w klasyfikacji 10-11 zapewne dzisiaj siedziałbym w domu przed telewizorem. Ale ja walczę o najwyższą pulę i nie mogłem tu nie przybyć. Trzecie miejsce jest dla mnie świetnym wynikiem, zwłaszcza że kiepsko rozpocząłem te zawody. Ciągle czuję ból, ale kiedy się rozkręciłem zapomniałem o tym i skupiłem się na walce – powiedział ,,Tajski’’.

Na podium stanął również Chris Holder i nie krył zadowolenia. – Powoli odrabiam straty i już jestem w czołówce klasyfikacji generalnej. Ale moja jazda nie jest jeszcze taka, jaka powinna być. Będę dalej pracował nad odzyskaniem pełnej formy – stwierdził obrońca mistrzowskiego tytułu.

Same zawody nie były może super ciekawe, gdyż w wielu biegach na torze niewiele się działo. Tylko kilka wyścigów dostarczyło sporych emocji. Dobrze, że chociaż mieliśmy sporo zaskakujących rozstrzygnięć w poszczególnych wyścigach i dużą zmienność sytuacji w zawodach, o czym już wspomniałem. Rzadko bowiem zdarza się, żeby zawodnik który w ostatniej chwili zapewnia sobie awans do półfinału potem wygrywał. A już chyba nigdy wcześniej w historii nie zdarzyło się, żeby żużlowiec z najwyższą ilością punktów nie wystąpił w finale. Osobne gratulacje należą się kibicom, którzy przyszli na stadion im. Edwarda Jancarza w komplecie i stworzyli wspaniałą atmosferę na trybunach. Liczymy, że podobnie będzie za rok, kiedy to najlepsi żużlowcy globu zjadą do nas po raz czwarty…

Robert Borowy

 

Wyniki Gorzów FIM Grand Prix Polski:

1. Jarosław Hampel (Polska) - 14 (0,1,3,2,2,3,3) 
2. Chris Holder (Australia) - 14 (0,3,2,2,3,2,2) 
3. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 12 (0,2,0,3,3,3,1) 
4. Greg Hancock (USA) - 12 (3,2,2,0,3,2,0) 
5. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 15 (2,3,3,3,3,1)
6. Niels Kristian Iversen (Dania) - 11 (3,3,2,3,0,0)
7. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 10 (3,0,3,1,2,1)
8. Andreas Jonsson (Szwecja) - 9 (1,1,2,3,2,0)
9. Nicki Pedersen (Dania) - 8 (2,0,3,2,1)
10. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 7 (2,2,1,0,2)
11. Matej Zagar (Słowenia) - (1,2,1,2,1)
12. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 6 (1,3,1,1,0)
13. Martin Vaculik (Słowenia) - 4 (3,1,0,0,0)
14. Tomasz Gollob (Polska) - 4 (1,1,1,d,1)
15. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 3 (2,0,0,1,0)
16. Ales Dryml (Czechy) - 2 (0,0,0,1,1)

Bieg po biegu:

1. Hancock, Lindbaeck, Jonsson, Woffinden
2. Vaculik, Sajfutdinow, Zagar, Hampel
3. Kasprzak, Pedersen, Gollob, Holder
4. Iversen, Lindgren, Zmarzlik, Dryml
5. Zmarzlik, Zagar, Gollob, Lindbaeck
6. Iversen, Hancock, Hampel, Kasprzak
7. Holder, Woffinden, Vaculik, Dryml
8. Sajfutdinow, Lindgren, Jonsson, Pedersen
9. Hampel, Holder, Lindgren, Lindbaeck
10. Pedersen, Hancock, Zagar, Dryml
11. Sajfutdinow, Iversen, Gollob, Woffinden
12. Kasprzak, Jonsson, Zmarzlik, Vaculik
13. Iversen, Pedersen, Lindbaeck, Vaculik
14. Sajfutdinow, Holder, Zmarzlik, Hancock
15. Woffinden, Zagar, Kasprzak, Lindgren
16. Jonsson, Hampel, Dryml, Gollob (d)
17. Sajfutdinow, Kasprzak, Dryml, Lindbaeck
18. Hancock, Lindgren, Gollob, Vaculik
19. Woffinden, Hampel, Pedersen, Zmarzlik
20. Holder, Jonsson, Zagar, Iversen
21. Woffinden, Hancock, Sajfutdinow, Jonsson
22. Hampel, Holder, Kasprzak, Iversen

Finał:  Hampel, Holder, Woffinden, Hancock

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x