2013-08-14, Sport
W świąteczny czwartek, o godzinie 18.30, żużlowcy gorzowskiej Stali na własnym torze pojadą z Betardem Spartą Wrocław. Stawką tego spotkania jest utrzymanie się w Enea Ekstralidze.
Podopieczni trenera Piotra Palucha, żeby być już pewnym przedłużenia ekstraligowego bytu muszą przynajmniej zremisować. Wrocławian urządza tylko zwycięstwo. Każda strata punktu praktycznie pozbawia ich szans na starty w najwyższej klasie rozgrywek w przyszłym sezonie.
Gorzowianie są zdecydowanym faworytem tej konfrontacji, ale – jak słusznie zauważył prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora – w meczach o wszystko walka idzie na noże. Tu już nie ma żadnej kalkulacji, każdy wie o co się ściga, dlatego sentymentów żadnych nie będzie. Należy pamiętać również, że żużel to nie szachy i wiele zaskakujących sytuacji może pojawić się w trakcie meczu. Na przykład – odpukać – kontuzje. Ot choćby takie, jaka znowu przytrafiła się w środowym meczu ligi duńskiej Linusowi Sundstroemowi. Szwed już po raz kolejny w tym sezonie doznał kontuzji (tym razem prawdopodobnie nie doznał żadnego złamania, jest za to mocno poobijany) i już wiadomo, że nie pojedzie w czwartkowym meczu w Gorzowie. Zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie może też kapryśna ostatnio pogoda i na przykład po ósmym wyścigu spadnie ulewny deszcz, a goście w tym momencie będą prowadzili dwoma punktami, uprzednio wykorzystując korzystny dla siebie układ biegów. Być może dla wielu jest to tylko teoria, ale najlepiej być przygotowanym na każdy wariant.
- W tej chwili nie myślimy o awansie do play offu, ponieważ w dużej części nie jest to zależne od nas, ale od innych wyników. Dla nas najważniejsze jest, żebyśmy już teraz zapewnili sobie utrzymanie się w ekstralidze i na tym się skupiamy – krótko mówi trener Piotr Paluch przed potyczką z ekipą ze stolicy Dolnego Śląska.
Wrocławianie w tym sezonie prezentują się naprawdę dobrze. Do tej pory wygrali oni sześć spotkań, jedno zremisowali i dziewięć przegrali. Na wyjazdach ich bilans to jedna wygrana w Lesznie oraz siedem porażek. Większość z tych porażek została poniesiona po bardzo wyrównanych spotkaniach. Jak choćby w Toruniu, gdzie Sparta uległa tylko 40:50. Wrocławianie dobrze pojechali też w Rzeszowie (42:48), Gnieźnie (41:49) i w Zielonej Górze (41:49). Oznacza to, że Tai Woffinden, Troy Batchelor, Tomasz Jędrzejak, Peter Ljung i Zbigniew Suchecki wsparci swoimi młodzieżowcami na każdym obiekcie są w stanie zdobyć ponad 40 punktów. A w takim przypadku o losach końcowego wyniku może zadecydować jeden wyścig, jeden defekt czy jedno problematyczne wykluczenie.
- Zdajemy sobie sprawę, jak ciężka czeka nas przeprawa, nie tylko w meczu z gorzowianami, ale także trzy dni później na własnym torze ze zdegradowaną już ekipą z Gniezna. To jest sport i różne rzeczy mogą się wydarzyć – uważa opiekun Sparty Piotr Baron.
W pierwszym meczu tych dwóch drużyn we Wrocławiu, który odbył się 9 czerwca gorzowianie wykorzystali osłabienie miejscowych (z powodu kontuzji nie pojechał Tai Woffinden) i wygrali 48:42. Kapitalnie pojechał wtedy Niels Kristian Iversen, który w sześciu wyścigach zdobył komplet 18 punktów.
A jak będzie jutro na ,,Jancarzu’’?
Robert Borowy
Awizowane składy:
Stal Gorzów:
9. Daniel Nermark
10. Tomasz Gapiński
11. Krzysztof Kasprzak
12. Paweł Hlib
13. Niels Kristian Iversen
14. Adrian Cyfer
15. Bartosz Zmarzlik
Betard Sparta Wrocław:
1. Tai Woffinden
2. Zbigniew Suchecki
3. Tomasz Jedrzejak
4. Peter Ljung
5. Troy Batchelor
6. Patryk Dolny
Ceny biletów:
Trybuna niska: bilet normalny – 30 zł; bilet ulgowy – 25 zł
Trybuna wysoka: bilet normalny – 35 zł; bilet ulgowy – 30 zł
Wejście na bilety ulgowe przysługuje wyłącznie młodzieży uczącej się, studentom do 25 roku życia, kobietom, rencistom i emerytom za okazaniem dokumentu uprawniającego do zniżki. Dzieci do lat 7 – wstęp bezpłatny (bez rezerwacji miejsca).
W ostatnim w tym sezonie meczu przed własną publicznością piłkarze ręczni Rajbudu Stali Gorzów zmierzyli się z silnym zespołem Gwardii Koszalin.