2013-09-30, Sport
W sobotni wieczór scena teatru im. Juliusza Osterwy zamieniła się w stadion żużlowy.
Odbył się mecz jakiego nigdy wcześniej nie było i zapewne już nie będzie, pomiędzy Stalą Gorzów a reprezentacją Polski.
Impreza charytatywna zorganizowana przez fundacje Bogusława Nowaka uzmysłowiła nam jak dla Gorzowa ważny jest żużel. W tym roku upływa 66 rocznica powstania gorzowskiej Stali. Zawodnicy zgromadzeni na scenie przypominali złote lata zarówno klubu, jak i całego polskiego żużla. W zespole gości znalazły się takie sławy jak: Andrzej Wyględa, Antoni Fojcik, Andrzej Huszcza, Zbigniew Marcinkowski, Zenon Plech, Stanisław Rurarz, Andrzej Jurczyński i Marek Kępa. Swoisty show, zupełnie jak za dawnych lat, robił Józef Jarmuła. Słynny z poczucia humoru dawny reprezentant Polski ubrał się w kombinezon i kask z czasów, kiedy nikomu nie śniły się nawet kewlary i kaski integralne.
Stal, obok Bogusława Nowaka, reprezentowali: Andrzej Pogorzelski, Jerzy Padewski, Ryszard Fabiszewski, Jerzy Rembas, Ryszard Dziatkowiak, Marek Towalski, Mieczysław Woźniak i Roman Jóźwiak.
Żużlowy spektakl rozpoczął się od prezentacji krótkiego filmu przypominającego historie klubu. Z prawdziwym wzruszeniem oglądano migawki z dawnych zawodów na stadionie przy ul. Myśliborskiej. Obraz z czarno – białego zrobił się kolorowy i można było przypomnieć sobie twarze legendarnych zawodników i fragmenty zawodów, w których triumfowali. Sześćdziesiąt sześć lat w pigułce.
Następnie na scenie pojawił się znany dziennikarz i ekspert od czarnego sportu Mirosław Wieczorkiewicz, który poprowadził spektakl. Z tej strony nikt zapewne nie znał pana Mirosława.
Zaczęły się wspomnienia, sesje dla fotoreporterów i zawody, w których o wynikach decydowało koło fortuny. Na scenie pojawiły się najprawdziwsze motocykle, flagi i maszyna startowa. Stal przegrała, ale nie to było najważniejsze. Przez scenę przewinęli się ludzie, którzy zapisali złote karty historii polskiego i gorzowskiego żużla. Przypomniano lata, kiedy ta historia była identyczna, bo niemal cały skład narodowej reprezentacji stanowili zawodnicy Stali. Na widowni nie zabrakło prezesów klubu z różnych lat, mechaników i osób zajmujących się organizacją zawodów. Szkoda tylko, że w tej podróży w czasie nie wzięła udziału większa liczba młodych kibiców klubu i żużla.
rar
W ostatnim w tym sezonie meczu przed własną publicznością piłkarze ręczni Rajbudu Stali Gorzów zmierzyli się z silnym zespołem Gwardii Koszalin.