2013-10-26, Sport
Niestety, nie udało się gorzowskim koszykarkom zdobyć toruńskiej twierdy. O porażce naszej drużyny ponownie zadecydowały dziury w składzie oraz słabszy fragment gry w trzeciej kwarcie.
Do Torunia nasze koszykarki pojechały bez Chineze Nwagbo, która po meczu z ROW-em Rybnik musiała na poważnie wziąć się za leczenie kontuzjowanego kolana. Brak najskuteczniejszej zawodniczki musiał negatywnie odbić się na grze czterokrotnych medalistek mistrzostw Polski. Szczególnie w strefie podkoszowej, gdzie gospodynie miały bardzo dobrze usposobioną Talię Caldwell, grającą na 75-procentowej skuteczności. Pomimo tego gorzowianki dobrze radziły sobie w pierwszej połowie, którą wygrały 43:39. Wpływ na to miała szczelna obrona strefowa oraz dobra skuteczność rzutów z dystansu.
Niestety, wszystko rozsypało się zaraz po przerwie. W miejscowej ekipie seryjnie punkty zaczęła zdobywać Lorin Dixon, a u nas nagle nastąpiła blokada. Gorzowianki prowadziły jeszcze 47:43, lecz od tego rezultatu przez blisko 6,5 minuty nie potrafiły choć raz celnie rzucić. W tym czasie gospodynie spokojnie punktowały, zdołały zbudować sobie bezpieczną przewagę i właściwie rozstrzygnęły losy spotkania w tym fragmencie. Zwłaszcza, że zaraz na początku ostatniej części spotkania po rzutach Patrycji Gulak-Lipki i Weroniki Idczak miejscowe odskoczyły na 13 punktów (66:53). Co prawda akademiczki w ostatnich siedmiu minutach rzuciły się w pogoń, głównie za sprawą Taber Spani i Sharnee Zoll zaczęły mozolnie odrabiać straty, 70 sekund przed końcową syreną zbliżyły się nawet na cztery oczka (66:70), lecz wystarczyły dwie udane akcje rezerwowej Róży Ratajczak i prysły nadzieje na drugie w sezonie zwycięstwo.
- O naszej porażce zadecydowały niuanse – przyznał po meczu trener Dariusz Maciejewski. – Przespaliśmy kilka kontr, ale głównym problemem był brak solidnej obrony podkoszowej. Doświadczona Caldwell nie miała większych problemów, zwłaszcza kiedy z naszej strony wychodziły młode koszykarki. W dalszym ciągu mamy problemy zdrowotne i stąd te minimalne porażki – dodał nasz szkoleniowiec.
RB
Energa Toruń – KSSSE AZS PWSZ Gorzów 74:66 (18:24, 21:19, 23:10, 12:13)
Energa: Caldwell 21, Tłumak 12 (2x3 pkt.), Dixon 12, Idczak 11(3), Walich 8 oraz Gulak-Lipka 6, Ratajczak 4, Iamstrong 0.
KSSSE AZS PWSZ: Spani 22 (4), Zoll 18, Piekarska 9 (2), Losi 8 (2), Dźwigalska 7 (1) oraz Szajtauer 2, K. Jaworska 0, Trębicka 0, B. Jaworska 0.
No to lecimy dalej z transferami! Gorzów to jej dom, więc nie może być inaczej.