2013-12-01, Sport
W siatkarskich derbach naszego regionu GTPS Rajbud Meprozet Gorzów pokonał w Międzyrzeczu Orła 3:1 i choć trochę poprawił humory swoich kibiców po ostatnich bardzo słabych występach.
Gorzowianie przystąpili do spotkania bardzo skoncentrowani i po serii naprawdę fajnych zagrań zmusili rywali do szukania innych rozważań, czego efektem były też popełniane przez nich błędy. I tak krok po kroku nasi zbudowali naprawdę dobrą przewagę, bo w siatkówce prowadząc siedmioma punktami można spokojnie kontrolować dalej seta. Niestety, wystarczyły dwa kiepskie ataki Patryka Wojtysiaka a międzyrzeczanie złapali wiatr w żagle i mozolnie zaczęli odrabiać straty. Doprowadzili do stanu 22:22 i w nerwowej końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, choć to nasi mieli pierwsi piłki setowe. W najważniejszym momencie zabrakło jednak precyzji. Zepsuta zagrywka Wojtysiaka i zablokowany atak Wojciecha Janasa oznaczało zwycięstwa Orła.
Podłamani swoją niefrasobliwością podopieczni trenera Krzysztofa Kocika kiepsko zaczęli drugą partię. Obudzenie nastąpiło, kiedy na tablicy widniał już wynik 0:4. Po kolejnych dziesięciu akcjach zrobiło się 7:7 a po nieudanym ataku Krzysztofa Barana nasi objęli prowadzenie 8:7. W tym momencie gorzowianie jakby uwierzyli, że jednak mogą przełamać swoją niemoc i zacząć grać pewnie i skutecznie. W końcówce bardzo skuteczny był Łukasz Ożarski i to głównie za sprawą jego ataków goście wygrali 25:21.
Po zmianie stron GTPS poszedł za ciosem, lecz po zdobyciu trzech punktów z rzędu, potem stracił… sześć i ponownie zdobył trzy. Chimeryczna gra obu drużyn to był znak rozpoznawczy całego spotkania. W każdym razie pierwsi nerwy uspokoili międzyrzeczanie i odskoczyli na kilka punktów. Potem dosyć długo kontrolowali wydarzenia na parkiecie, pewnie atakowali i już w połowie seta wszystko wskazywało na to, że obejmą prowadzenie w setach 2:1. Ale od stanu 11:15 nastąpił zwrot i to gorzowianie zaczęli dyktować warunki na parkiecie, Orzeł nagle seryjnie zaczął popełniać błędy i nasi najpierw szybko zniwelowali straty, potem zaczęli budować przewagę. W sumie w tym fragmencie goście zdobyli osiem przy zaledwie jednym punkcie miejscowych. Mając trzypunktową przewagę GTPS nie pozwolił już rywalom na dogonienie i wygrał tą partię, choć w samej końcówce było trochę nerwowo.
Czwarty set zaczął się źle dla gości, którzy grali słabo, by nie rzec, że bardzo słabo. Dopiero, gdy przegrywali 5:10 coś się ruszyło w zespole, ponownie dwa razy skutecznie zaatakował Ożarski, do tego doszedł ładny atak Wojtysiaka i skuteczna gra Rafała Troskiego. To pozwoliło naszym na szybkie zniwelowanie strat. W nerwowej końcówce bardzo skuteczny był Janas, który też zakończył całe spotkanie.
RB
Orzeł Międzyrzecz - Rajbud Meprozet GTPS Gorzów 1:3 (26:24, 21:25, 23:25, 25:27)
GTPS: Krzywiecki, Wojtysiak, Troska, Janas, Ożarski, Czapla, Januszewski (libero) oraz Pękalski, Trojan, Greś, Maciejewicz
Tej wiadomości nigdy nie chcieliśmy usłyszeć, ale niestety. Usłyszeliśmy ją równo rok temu, kiedy to w gorzowskim szpitalu odszedł jeden z najlepszych żużlowców Stali Gorzów w historii klubu.