2014-01-25, Sport
Gorzowskie koszykarki gładko przegrały na wyjeździe z Wisłą Can Pack 44:76 w drugiej rundzie TOP-6 i szanse na miejsce w czwórce drastycznie zmalały.
To nie było najlepsze spotkanie w wykonaniu podopiecznych trenera Dariusza Maciejewskiego. Udały się one pod Wawel bez przeziębionej Magdaleny Losi, zaś Izabela Piekarska ostatnio chorowała i jeszcze nie jest w pełni dyspozycji. Ale nawet, gdyby akademiczki były w pełnym składzie, to zapewne trudno byłoby im przeciwstawić się wicemistrzyniom Polski, które w rundzie zasadniczej wygrały wszystkie mecze, a dopiero przed tygodniem doznały pierwszej w sezonie porażki (na wyjeździe z Energą Toruń). Do tego obecnie w krakowskiej ekipie grają aż trzy świetnie nam znane koszykarki – Justyna Żurowska, Agnieszka Szott-Hejmej i od niedawna Agnieszka Skobel. Wraz z pozostałymi zawodniczkami ,,Białej Gwiazdy’’ nie miały one sentymentu i od piątej minuty, kiedy to było jeszcze 7:6 dla naszych, całkowicie opanowały parkiet. Chwilami miało się wrażenie, że trwa pojedynek mistrzyń z adeptkami basketu.
Największym problemem gorzowianek była fatalna skuteczność. Niestety, nie po raz pierwszy w tym sezonie. Najstarsi kibice nie pamiętają, kiedy to ostatni raz AZS PWSZ do przerwy zdobył tylko 19 punktów. Co gorsze, to drugi z rzędu występ, w którym nie mogą przekroczyć bariery 50 punktów w meczu. Jeżeli spojrzymy na statystyki z krakowskiej potyczki, to martwi kompletna nieudolność w rzutach za 3 punkty. Na 21 prób tylko raz piłka znalazła drogę do siatki, a szczęśliwą strzelczynią okazała się w końcówce meczu Taber Spani. W sumie w całym pojedynku nasze oddały 76 rzutów z gry, ale cóż z tego skoro tylko 19 razy trafiły. Co ciekawe, gospodynie oddały o 15 rzutów mniej, ale były zdecydowanie skuteczniejsze. Miejmy nadzieję, że cała ślepa amunicja została już wykorzystana i w następnych potyczkach dziewczyny wyciągną już ostrą i zaczną seryjnie trafiać, bo to jest w ich przypadku klucz do zwycięstw.
- Zawiodła nas skuteczność, gdyż potrafimy grać na dużo wyższym procencie. Nie pamiętam też meczu, w którym w pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się trafić choć jednej ,,trójki’’. Szkoda tego występu, chyba brakowało nam też wiary, że możemy tu podjąć walkę z gospodyniami – stwierdził trener Dariusz Maciejewski.
RB
Wisła Can Pack Kraków - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 76:44 (16:9 23:10 17:10 20:15)
Wisła: Lavender 22, Tamane 11, Quigley 10, Żurowska 8, Pawlak 6, McCray 6, Skobel 6, Szott-Hejmej 2, Jujka 2, Krężel 2, Quvina 1.
KSSSE AZS PWSZ: Spani 11, Zoll 10, Nwagbo 7, Jaworska 4, Piekarska 4, Dźwigalska 2, Czarnodolska 2, Jaworska 2, Trębicka 2, Szajtauer 0.
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.