2014-02-08, Sport
Siatkarze Rajbudu Meprozet GTPS jeszcze nie wywiesili białej flagi i po wygranej z AZS UM Poznań 3:0 nadal mają szanse na awans do I ligi. Niewielkie, ale zawsze…
Dzisiejsze spotkanie było dosyć interesujące, a w końcówkach setów dramatyczne. Podopieczni trenera Krzysztofa Kocika przystąpili do spotkania osłabieni brakiem Konrada Krzywieckiego, zaś powracający do zdrowia Patryk Wojtysiak usiadł już na ławce, ale jeszcze nie wszedł na parkiet. W pierwszym secie prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie, lecz w samej końcówce nasz zespół zagrał mądrze, świetnie w ataku prezentował się Wojciech Janas i ostatecznie gospodarze wygrali dosyć pewnie.
Dziwny przebieg miała druga partia. Gorzowianie rozpoczęli ją dynamicznie, nadal dobrze funkcjonował atak, do tego doszedł blok i skuteczna zagrywka. Poznaniacy przez długą chwilę nie wiedzieli co się dzieje. Kiedy na dobre zreflektowali się było już 12:4 dla GTPS-u. Od tego momentu gra się wyrównała, a po chwili goście zaczęli odrabiać straty. Punkt po punkcie i nagle zrobiło się tylko 17:16. To zadziałało na naszych jak czerwona płachta na hiszpańskiego byka. Wystarczyło kilka dobrych akcji i ponownie przewaga zrobiła się na tyle bezpieczna (23:19), że wydawało się, iż lada chwila set dobiegnie końca. Nic z tych rzeczy. Gorzowianie nie byliby sobą, gdyby nie doprowadzili do nerwowej końcówki. Wystarczyły cztery akcje i na tablicy rezultatów pojawił się wynik 23:23. Na szczęście w najważniejszym fragmencie seta skutecznie zaatakowali Wojciech Janas oraz Paweł Maciejewicz, a z drugiej strony siatki pomylił się Damian Piórkowski.
Wydawało się, że przebieg drugiej partii nauczył gospodarzy szacunku wobec rywala, ale widocznie nasi siatkarze muszą poczuć adrenalinę, bo inaczej nie chce im się grać. Pomimo prowadzenia 10:4, 16:11, 21:16 GTPS o mało nie przegrał tego seta. Trudno w tej chwili ustalić, co się takiego wydarzyło, że od stanu 21:16 nasi stracili sześć punktów z rzędu? Dobrze chociaż, że zdołali zatrzymać rozpędzającą się poznańską maszynę i po dramatycznej końcówce wygrali. Bo różnie mogłaby wyglądać dalsza rywalizacja, gdyby goście doprowadzili do stanu 1:2 w setach.
- Mam pretensje do chłopaków o dekoncentrację w trakcie gry. Jeżeli prowadzisz z kimś pewnie to nie możesz nawet na chwilę dać mu poczuć, że go ignorujesz. Takie zachowanie często w siatkówce kończy się klęską – zaznaczył trener Krzysztof Kocik, który miał do zawodników pretensje o przestoje, ale cieszył się, że w sumie zagrali nieźle.
W drugim meczu lider naszej grupy II ligi Olimpia Sulęcin pokonała Bałtyk Morze Szczecin 3:0, co jest korzystnym wynikiem także dla gorzowian. Sytuacja w tabeli na obecny stan wygląda następująco: Olimpia ma 15 punktów i do zapewnienia sobie miejsce w dalszej fazie gry o awans do I ligi potrzebuje tylko jednego punktu. Drugi Bałtyk Morze ma 9 punktów, a GTPS oraz AZS po 3 punkty. Za dwa tygodnie gorzowianie pojadą do Szczecina i może to być mecz o wszystko dla naszej ekipy.
RB
Rajbud Meprozet GTPS Gorzów - AZS UAM Poznań 3:0 (25:21, 26:24, 28:26)
GTPS: Pękalski, Maciejewicz, Troska, Ożarski, Janas, Trojan, Januszewski (libero) oraz Kocoń, Greś
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.