Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Hieronima, Palomy, Weroniki , 9 lipca 2025

Braterskie trio rozbiło Stilon

2014-03-15, Sport

Od przegranej rozpoczęli wiosenną rundę piłkarze Stilonu. Po słabym występie ulegli ekipie MKS Oława 1:3. Wynik ustalony został już w pierwszej połowie.

medium_news_header_6788.jpg

W przedmeczowych zapowiedziach trener Stilonu Tomasz Jeż nie krył obaw co do tego pierwszego mistrzowskiego pojedynku.

- Bardzo mało trenowaliśmy na naszym stadionie, rozegraliśmy na nim tylko jeden sparing i zapewne będziemy potrzebowali trochę czasu na uporządkowanie gry taktycznej – tłumaczył.

Niestety, ale od pierwszego gwizdka sędziego widać było, że to goście lepiej czują się na boisku i już w ósmej minucie po szybkiej akcji i świetnym podaniu Waldemara Gancarczyka do swojego brata Mateusza, ten drugi wykorzystał sytuację sam na sam z Dawidem Dłoniakiem. Przez kolejne kilkanaście minut nasi piłkarze grający pod wiatr próbowali atakować, ale musieli być czujni w grze defensywnej, gdyż oławianie wcale nie myśleli o zamurowaniu bramki. W 27 minucie znakomicie dośrodkował Adam Suchowera i Maciejowi Sędziakowi nie pozostało nic innego jak wyrównać z najbliższej odległości.

Radość kibiców i zawodników Stilonu nie trwała długo. Zaledwie 120 sekund. Tym razem drogę do naszej bramki znalazł Krzysztof Gancarczyk, który popisał się pięknym uderzeniem w okienko. – Jak tak dalej pójdzie to zaraz stracimy trzecią bramkę, gdyż tych Gancarczyków jest trzech – dało się usłyszeć na trybunach i… niestety, ale w 42 minucie na listę strzelców wpisał się Waldemar Gancarczyk, a asystę zapisał Krzysztof.

W przerwie trener Jeż postawił wszystko na jedną kartę. Na boisko wprowadził Pawła Posmyka i Kordiana Ziajkę do maksimum wzmacniając siłę ofensywną Stilonu. Niewiele brakowało a już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu drugiej połowy to goście podwyższyliby wynik na 4:1. Na szczęście Dawid Dłoniak obronił strzał Michała Nowaka. Gorzowianie próbowali robić co w ich mocy, w drugiej połowie grali z wiatrem, ale nie potrafili stworzyć zbyt wielu dobrych okazji. A jak już pojawiła się szansa na zdobycie gola brakowało precyzji w wykończeniu akcji. Do tego musieli uważać w obronie, ponieważ goście nie skupiali się tylko na pilnowaniu swojej świątyni, ale stworzyli kilka akcji i byli blisko zdobycia następnych bramek. W sumie zasłużone zwycięstwo oławian, co potwierdził również nasz szkoleniowiec, doceniając lepszą organizację gry gości.

- U nas było sporo niedokładności, a także zabrakło waleczności. Musimy dokładnie przeanalizować naszą grę i wyciągnąć z tej lekcji wnioski – dodał Tomasz Jeż.

RB

Stilon Gorzów - MKS Oława 1:3 (1:3)

Bramki: Sędziak (27) dla Stilonu oraz M. Gancarczyk (8), K. Gancarczyk (29) i W. Gancarczyk (42) dla MKS.

Stilon: Dłoniak - Somrani, Bil, Szwiec, Suchowera - Maliszewski, Świtaj (67. Timoszyk), Szałas, Sędziak (81. Rosołowicz), Werbski (46. Posmyk) – Nowaczewski (46. Ziajka).

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x