Stal lubi wygrywać w Tarnowie. Ale tylko w długi weekend…

2014-05-02, Sport

W niedzielę czekają nas kolejne ligowe emocje w żużlowej ekstralidze. Układ spotkań trzeciej kolejki jest bardzo ciekawy i zapewne czekają nas duże emocje.

Po wygranej z Unią Leszno przyszedł czas na walkę z drugą Unią - z Tarnowa FOT. BOGUSŁAW SACHARCZUK

Najciekawiej zapowiada się widowisko w Tarnowie, gdzie pojadą lider z wiceliderem. Zespoły Unii Tarnów i Stali Gorzów mają na koncie po dwa zwycięstwa i zapewne w niedzielę tylko jedna z nich nadal będzie mogła pochwalić się mianem niepokonanej. Chyba, że padnie remis, którego jeszcze w historii spotkań ligowych obu drużyn nie zanotowaliśmy.

- Wybieramy się do Tarnowa pełni optymizmu, ale nie zakładamy sobie jakiegoś konkretnego celu – mówi trener Stali Piotr Paluch. – To gospodarze są liderem, jadą u siebie i muszą przed własną publicznością zrobić wszystko żeby wygrać. My tylko możemy. Na twardym i długim torze duże znaczenie będzie miało dopasowanie sprzętu do nawierzchni. Jeżeli uporamy się z tym szybko liczę, że powalczymy – dodał nasz szkoleniowiec.

Gorzowianie wybierają się do Małopolski w tym samym składzie, w którym pojechali we wcześniejszych dwóch meczach. Trener Paluch może oczywiście dokonać zmian, ale wydaje się, że tego nie uczyni, choć na tor powrócił już Tomasz Gapiński. ,,Gapa’’ trenował w Gorzowie, lecz potrzebuje jeszcze trochę czasu na złapanie odpowiedniej formy. Swoją drogą nie ma na razie powodów, żeby zmieniać zwycięski skład.

Stalowcy od chwili powrotu do krajowej elity przed siedmioma laty na tarnowskim torze zawsze czuli się bardzo dobrze i najczęściej toczyli niezwykle zacięte pojedynki z gospodarzami. W 2008 roku pokonali ich 47:46, choć w pewnym momencie prowadzili już dziesięcioma punktami, stąd miejscowi skorzystali z jokera. W 2009 roku ,,Jaskółki’’ jeździły w niższej lidze, ale już w 2010 roku na stadionie w Mościcach ponownie doszło do tarnowsko-gorzowskiego pojedynku o punkty ligowe. I Stal wygrała 46:43, a zadecydował o tym znakomity finisz i podwójne wygrane w 13 oraz 15 wyścigu.

Przed trzema laty żółto-niebiescy pewnie zwyciężyli 49:41, zaś rok później doszło do dwóch pojedynków i tym razem to gospodarze byli lepsi. Najpierw w rundzie zasadniczej, po pasjonującym pojedynku, wygrali 46:44, a w ostatnim meczu sezonu, gdzie stawką było mistrzostwo Polski pokonali Stal 51:39. Przed rokiem to nasi znowu byli górą, odnosząc zaskakujące zwycięstwo 47:42. Jak więc widać, gorzowianie tylko przed dwoma laty nie potrafili znaleźć sposobu na tarnowian, pozostałe mecze od 2008 roku wygrali. I co ciekawe, czynili to zawsze w długi kwietniowo-majowy weekend. Powtórka więc mile widziana…

Niedzielny mecz rozpocznie się o godzinie 16.30, ceny biletów dla zainteresowanych kibiców wynoszą: 45 zł (trybuna główna), 30 zł (normalny) i 20 zł (ulgowy). Niestety, z niezrozumiałych przyczyn Unia nie zgodziła się na przyjęcie zorganizowanej grupy kibiców gości, ale oczywiście nie przeszkadza to w wejściu na stadion. Transmisja ze spotkania w kanale nSport od godziny 16.00.

W pozostałych meczach również nie powinno zabraknąć emocji. W Zielonej Górze pojadą mistrz Polski Falubaz z wicemistrzem Unibaksem Toruń. Goście prawdopodobnie będą musieli radzić sobie bez Darcy Warda, co byłoby dużym osłabieniem. We Wrocławiu, nie mająca jeszcze na koncie żadnego punktu, Sparta zmierzy się z Unią Leszno. Ci drudzy pojadą bez kontuzjowanego Kennetha Bjerre. Ciekawie powinno być w Gdańsku. Wybrzeże, już zapewne z Fredrikiem Lindgrenem w składzie, spotka się z Włókniarzem Częstochowa. ,,Lwy’’ mają pojechać z powracającymi do zdrowia Grigorijem Łagutą oraz Michaelem Jepsenem Jensenem.

Robert Borowy

Awizowane składy w Tarnowie:

Stal Gorzów
1. Krzysztof Kasprzak
2. Piotr Świderski
3. Matej Zagar
4. Linus Sundstroem
5. Niels Kristian Iversen
6. Adrian Cyfer

Grupa Azoty Unia Tarnów
9. Martin Vaculik
10. Krzysztof Buczkowski
11. Artiom Łaguta
12. Greg Hancock
13. Janusz Kołodziej
14.
15. Kacper Gomólski