2014-05-10, Sport
Stilon zdołał pokonać na wyjeździe Promienia Żary 2:0 w kolejnym meczu trzeciej ligi, ale wygrana nie przyszła naszym łatwo.
Promień zaciekle walczy o punkty potrzebne do utrzymania się w trzeciej lidze, Stilon zaś ciągle liczy na wygranie rozgrywek i udział w grach barażowych o awans do drugiej ligi. W tej sytuacji wydawało się, że zdecydowanym faworytem są podopieczni trenera Tomasza Jeża. Przebieg meczu pokazał jednak, iż zespoły z dolnych rejonów tabeli potrafią rzucić na szalę wszystkie umiejętności, by nawet w spotkaniach z faworytami pokusić się o punkty. Gospodarze wyszli na boisko z nastawieniem jak najszybszego zdobycia bramki. I w 18 minucie Damian Sokołowski był o włos od trafienia. Na przeszkodzie stanął mu słupek. Był to sygnał dla gorzowian, że muszą wziąć się do ciężkiej pracy. Ku zadowoleniu widzów rozpoczęła się wymiana ciosów, piłkarze obu drużyn co chwilę przeprowadzali ciekawe akcje. W 32 minucie pięknym strzałem popisał się Filip Wiśniewski, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Kilka minut później przed znakomitą okazją stanął Radosław Somrani, lecz nie zdołał trafić do siatki z kilku metrów. Dużo lepiej pod bramką rywali zachował się inny nasz obrońca Adam Gruszecki, który w ostatniej minucie pierwszej połowy z najbliższej odległości posłał piłkę do bramki gospodarzy.
Gol do szatni nie załamał miejscowych, którzy już w 58 minucie mieli wyśmienitą okazję do wyrównania. Łukasz Świdkiewicz nie wytrzymał jednak próby nerwów z Dawidem Dłoniakiem i nie wykorzystał rzutu karnego. Nasz golkiper wyczuł intencję strzelającego i wybił piłkę na rzut rożny. Ta sytuacja wyraźnie podłamała ekipę Promienia, która już do końca spotkania nie mogła się pozbierać. A już ciosem dla nich był gol Pawła Posmyka z rzutu karnego. Co prawda musiał on strzelać dwukrotnie, gdyż za pierwszym razem zbyt szybko w pole karne wbiegli nasi gracze i sędzia zarządził powtórkę. W obu jednak przypadkach nasz super snajper poradził sobie z Kamilem Chudzikiem.
- Promień okazał się trudnym rywalem, gdyż bardzo chciał zdobyć punkty. Nam zabrakło trochę motywacji w pierwszej połowie, o co miałem pretensje do piłkarzy. Na szczęście w drugiej części gra wyglądała już dużo lepiej – podsumował ten mecz Tomasz Jeż.
Promień Żary - Stilon Gorzów 0:2 (0:0)
Bramki: Gruszecki (45) i Posmyk (75 z karnego)
Stilon: Dłoniak - Somrani, Gruszecki, Suchowera, Szwiec - Wiśniewski (89. Timoszyk), Świtaj (80. Nowaczewski), Maliszewski, Werbski (56. Sędziak), Posmyk (90. Rosołowicz) – Ziajka.
* * *
Słabiej poszło drugiej gorzowskiej drużynie z Karnina. Piast przegrał na własnym boisku z Polonią-Spartą Świdnica 1:3.
Podopieczni trenera Jerzego Wandelta mają zapewnione utrzymanie się w trzeciej lidze i od pewnego czasu widać w ich postawie pewne rozprężenie. Wynika ono też z sytemu gier co trzy dni. Jak mówi trener Wandelt jego piłkarze nie są przygotowani na tak częste granie, stąd zauważalna jest słabsza postawa w ostatnich tygodniach. W sobotnim spotkaniu Piast popełnił sporo błędów w grze defensywnej, co skwapliwie wykorzystali goście. Przy stanie 0:2 Bartłomiej Szamotulski zdobył kontaktowego gola, lecz to było wszystko co mogli zrobić słabnący z minuty na minutę gospodarze.
RB
Piast Karnin – Polonia-Sparta Świdnica 1:3 (0:0)
Bramki: Szamotulski (79) dla Piasta oraz Morawski (47), Tobiasz (69) i Kopernicki (84) dla Poloni-Sparty.
Piast: Talarczyk – Kaczmarek (63. Buda), Pakuła, Rutkowski, Spiliszewski, Konefał, Startek (46. Szamotulski), Świercz, Zdrojewski, Wawrzyniak (56. Korczyński), Żeno.
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.