2014-05-22, Sport
Po kolejnym dłuższym odpoczynku żużlowcy ekstraligi powracają na tory. W najbliższy weekend rozegrają piątą serię spotkań w rundzie zasadniczej i niestety, niektóre mecze mogą być wyjątkowo nudne.
Początek rywalizacji nastąpi w sobotę, gdzie w Gdańsku dojdzie do meczu tamtejszego Wybrzeża z Unią Leszno. Dla obu zespołów będzie to bardzo ważny mecz. Gdańszczanie, marzący o utrzymaniu się w krajowej elicie, muszą zdobywać punkty na własnym torze. Zwłaszcza w takich potyczkach jak z Unią Leszno, bo choć ,,Byki’’ są silnym zespołem, to jednak na obecnym etapie rozgrywek nie prezentują najwyższej dyspozycji. A muszą stanąć na wysokości zadania i zainkasować dwa punkty nad morzem, bo w innym przypadku ich szanse awansu do play off mocno zmaleją. Emocje więc są w tym spotkaniu gwarantowane.
W niedzielę czekają nas kolejne trzy pojedynki, ale żaden nie wzbudza wielkich emocji. Lider z Tarnowa zmierzy się przed własną publicznością z Włókniarzem Częstochowa i w tym przypadku zapowiada się katastrofa sportowa. Goście wysyłają jakiś dziwaczny skład, pozbawiony nie tylko Grigorija Łaguty, ale również Rune Holty, Michaela Jepsena Jensena i Grzegorza Walaska. Tym samym ,,Lwy’’ przyznają się, że znaleźli się w dramatycznej sytuacji finansowej i lepiej dla nich byłoby zakończenie już sezonu. Nasuwa się jednak inne pytanie, czy ,,Jaskółki’’ wytrzymają to wszystko finansowo, skoro przyjdzie im zapłacić za trzeci mecz z rzędu u siebie niebotyczne stawki za zdobyte punkty i bonusy. Poprzednio zdeklasowali oni na własnym torze Wybrzeże Gdańsk i Stal Gorzów, teraz zapewne rozniosą częstochowian. Tylko w najlepszej lidze świata mogą dziać się takie absurdalne rzeczy, jak odmawianie startów, walkowery, ucieczki ze stadionu, a teraz wysyłanie juniorów i żużlowców z głębokiej rezerwy na mecze wyjazdowe.
Pewni dwóch punktów mogą być też żużlowcy Falubazu Zielona Góra, którzy nie powinni mieć żadnych problemów ze Spartą Wrocław. Goście co prawda w tej chwili jeżdżą lepiej niż przed miesiącem, ale nie na tyle, żeby sprawić kłopoty mistrzom Polski, w szeregach których kryzys formy przechodzi… Jarosław Hampel, ale na torze przy W69 ,,Mały’’ zapewne ponownie zakręci się koło kompletu.
W ostatnim meczu piątej kolejki Unibax Toruń zmierzy się z gorzowską Stalą. Pierwszy bieg rozpocznie się w niedzielę o godzinie 19.00. Atut własnego toru zdecydowanie przemawia za gospodarzami, którzy nie zaczęli sezonu najlepiej, lecz na Motoarenie zawsze idzie im wyśmienicie. Od chwili, kiedy w 2009 roku Unibax przeniósł się na nowy obiekt w tym czasie doznał tylko pięciu ligowych porażek, z czego aż trzech z Falubazem mającym patent na ten obiekt. Ponadto na Motoarenie raz wygrała Unia Tarnów i raz Stal Gorzów w 2010 roku w pamiętnym spotkaniu, kiedy to nasi pojechali osłabieni brakiem dwóch zawodników z podstawowego składu, ale zwyciężyli 47:43.
Gorzowianie, choć przegrali pozostałych pięć spotkań, to jednak prawie zawsze potrafili ścigać się na tym krótkim, 325-metrowym owalu. Poza ubiegłorocznym słabszym występie (porażka 36:54) we wcześniejszych Stal każdorazowo przegrywała w stosunku 40:50. Trzeba jednak dodać, że tak niskie porażki to była zasługa ,,króla’’ toruńskiego toru Tomasza Golloba. W pięciu występach w barwach Stali wywalczył on 64 punkty. Kiedy przed rokiem stanął po drugiej stronie barykady Stal przegrała już wyraźniej. Czy tym razem uda się żółto-niebieskim dotrzymać koła gospodarzom?
Będzie trudno. Nawet bardzo trudno. Gdybyśmy mieli spojrzeć na statystyki dotychczasowych występów konkretnych zawodników Stali w grodzie Kopernika to raczej byśmy chcieli wymazać ich starty z pamięci. Nie licząc Krzysztofa Kasprzaka, który w niedzielę nie pojedzie, z pozostałych naszych żużlowców żadnemu jeszcze nie udało się zdobyć na toruńskim torze w barwach Stali więcej niż 9 punktów. Dwukrotnie uczynił to tylko Niels Kristian Iversen. Duńczyk miał też występy na cztery i jeden punkt. Pięciokrotnie na stadionie im. Mariana Rosego pojechał Matej Zagar, lecz w sumie uzbierał 28 punktów. O cztery mniej zebrał Bartosz Zmarzlik, ale on akurat nieźle radzi sobie na tym obiekcie. Jeżeli dodamy do tego, że Linus Sundstroem i Piotr Świderski dopiero zadebiutują w żółto-niebieskim kewlarze na tym stadionie, a Tomasz Gapiński (jeden występ i 1 punkt) wciąż nie jest w najwyższej formie po wyleczeniu kontuzji, to naprawdę ciężko przewidzieć, jak pojedzie cały zespół.
Trener Piotr Paluch stawia sprawę jasno. Chce od zespołu walki o jak najkorzystniejszy wynik. Jeżeli nie uda się powalczyć o wygraną to trzeba postarać się przynajmniej uzyskać rezultat pozwalający w rewanżu realnie myśleć o zdobyciu punktu bonusowego. Ale czy gorzowian na to stać? Zobaczymy w niedzielę…
Robert Borowy
Awizowane składy na mecz w Toruniu:
Stal Gorzów:
1. Matej Zagar
2. Linus Sundstroem
3. Piotr Świderski
4. Tomasz Gapiński
5. Niels Kristian Iversen
6. Adrian Cyfer
7. Bartosz Zmarzlik
Unibax Toruń:
9. Chris Holder
10. Darcy Ward
11. Emil Sajfutdinow
12. Adrian Miedziński
13. Tomasz Gollob
14. Oskar Fajfer
15. Paweł Przedpełski
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.