Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Sportowy weekend w grodzie Kraka

2014-05-28, Sport

Jeszcze parę lat temu Gorzów słynął w Polsce z bardzo silnego sportu. Były weekendy, że kibice biegali z jednej areny na drugą i najczęściej oglądali mecze w najwyższych klasach rozgrywek.

medium_news_header_7610.jpg
ZDJĘCIA: ROBERT BOROWY

 

Z popularnych dyscyplin dzisiaj ostał nam się żużel i koszykówka na najwyższym krajowym poziomie. Piłka dopiero raczkuje, choć właśnie do ekstraklasy awansowały kobiety. W niskiej lidze jest jeszcze siatkówka, na którą jednak póki co kibice za bardzo nie chodzą. Szkoda, że sport nam tak podupadł, ale żyjemy w dosyć biednym regionie, w którym bardzo trudno jest znaleźć pieniądze na zbudowanie choćby jeszcze jednej silnej drużyny. Na przykład piłkarskiej…

Na początek ,,Pasy’’

Są w Polsce jednak miasta, gdzie sport stanowi wielką siłę. Takim dobrym przykładem jest Kraków. I co ciekawe, sport kwalifikowany w grodzie Kraka nie jest wspomagany przez budżet miejski. Przy czym na upowszechnianie kultury fizycznej, inwestycje, utrzymanie obiektów sportowych, organizacje imprez z budżetu przeznacza się ponad trzy procent, a że budżet to ponad cztery miliardy jest to pokaźna kwota.

W ostatni weekend miałem okazję odwiedzić drugą stolicę Polski i grzechem byłoby nie zajrzeć na kilka aren. Już w piątek swój ligowy mecz rozgrywali piłkarze Cracovii. Na przepięknym stadionie zbudowanym za 157 milionów złotych przed kilkoma laty przy ul. Józefa Kałuży popularne ,,Pasy’’ podejmowały Koronę Kielce. Stawką dla obu drużyn było zapewnienie utrzymania się w ekstraklasie. Pomimo wysokiej stawki na trybunach zasiadło niespełna 6.300 widzów.

- Cracovia ostatnio seryjnie przegrywała na swoim stadionie, do tego piątek nie jest najlepszym dniem do rozgrywania spotkań, a i wysoka temperatura nie zachęciła kibiców do gremialnego przyjścia – powiedział mi jeden z krakowskich dziennikarzy. Szybko też dodał, że Cracovia ma jednak bardzo stabilną grupę fanów i frekwencja w sezonie waha się w granicach dziewięciu tysięcy, pomijając krakowskie derby, które zawsze gromadzą w okolicach kompletu, czyli ponad 14 tysięcy.

Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy poświęconej pamięci zmarłego nagle wieloletniego sędziego i kierownika zespołu Macieja Madeja. To on w swoim życiu poprowadził jako sędzia 43 noworoczne spotkania Cracovii, które od ponad 80 lat zawsze odbywają się 1 stycznia o godzinie 12.00. Potem był tradycyjny hymn ,,Pasów’’ skomponowany i śpiewany przez Macieja Maleńczuka, a kiedy krakowski lajkonik przywitał piłkarzy można było zacząć grać. Sam mecz nie stał na wysokim poziomie, zawodnicy obu drużyn w obawie przez szybką utratą sił nie forsowali tempa, ale pokazali kilka fajnych akcji. Wysoką notę należało natomiast wystawić kibicom, którzy przez cały pojedynek wspaniale, a przede wszystkim kulturalnie dopingowali. Oba zespoły strzeliły po jednej bramce i zadowolone opuszczały stadion, gdyż już są pewne pozostania w ekstraklasie na następny sezon.

Dalej ,,Biała Gwiazda’’

A nazajutrz po drugiej stronie krakowskich Błoń na 33-tysięcznym stadionie Wisły popularna ,,Biała Gwiazda’’ spotkała się z Górnikiem Zabrze. Stawką tego meczu dla gospodarzy było przedłużenie szans na zdobycie brązowego medalu. Niestety, od kilku tygodni trwa wojna pomiędzy działaczami klubu a kibicami, czego efektem była wyjątkowo niska frekwencja. Na również pięknym stadionie, który został zmodernizowany na mistrzostwa Europy (przypominam, że Kraków był miastem rezerwowym) pojawiło się niewiele ponad pięć tysięcy. Inna sprawa, że wyznaczenie pory spotkania na godzinę 13.00 przy piekielnie ostrym słońcu nie było chyba najlepszym pomysłem, ale takie są prawa transmisji telewizyjnych. Zanim… japoński sędzia Minoru Tojo dał znać piłkarzom do gry mogliśmy również posłuchać hymnu zaczynającego się od słów:

,,Jak długo na Wawelu,

 Zygmunta bije dzwon, 

Jak długo nasza Wisła,

Do Gdańska płynie wciąż. 

Zwycięży orzeł biały, zwycięży polski ród

Zwycięży nasza Wisła, bo to Krakowski klub…

Samo spotkanie było lepsze niż na Cracovii. Stało na dużo wyższym poziomie, padło pięć goli i do pełni szczęścia miejscowym kibicom zabrakło zwycięstwa swoich ulubieńców. Zabrzanie, choć przegrywali 1:2 zdołali w drugiej połowie odwrócić losy meczu i zwyciężyli 3:2.

Kto nie miał jeszcze dość futbolu mógł od razu udać się do Nowej Huty, gdzie na ,,angielskim’’ stadionie Hutnika w meczu trzeciej ligi grupy małopolsko-świętokrzyskiej gospodarze pokonali Bocheńskiego Bochnię 4:2. A skoro jestem na obiekcie Hutnika, który podczas Euro 2012 był bazą reprezentacji Anglii, to w niedzielę swój drugoligowy mecz rozegrała Garbarnia Kraków. Nie sprostała ona jednak ekipie Concordii Elbląg i przegrywając 0:2 spadła na przedostatnie miejsce w tabeli i od jesieni na pewno będzie grała razem z Hutnikiem oraz rezerwami Wisły w trzeciej lidze.

Sumując piłkarskie wydarzenia w Krakowie w ciągu trzech dni kibic mógł na żywo obejrzeć cztery mecze, a jeśli chciałby zobaczyć jeszcze pojedynek rezerw Wisły z Granatem Skarżysko-Kamienna to już musiał pojechać od oddalonego od Krakowa o 30 kilometrów Myślenic.  

I żużlowa Wanda

Nie tylko futbolem Kraków w tych dniach żył. W niedzielę na stadionie żużlowym w Nowej Hucie odbył się mecz drugiej ligi pomiędzy Wandą i Kolejarzem Opole. I tu już mieliśmy gorzowskie akcenty. W ekipie gospodarzy pojechał Paweł Parys, któremu towarzyszył ojciec Mirosław, a w Kolejarzu jednym z liderów był Mariusz Staszewski, zaś jego mechanikiem Łukasz Cyran. Tym samym na stadionie zbudowanym w 1957 roku ujrzeliśmy tylu samo wychowanków gorzowskiej Stali, ilu w tym czasie pojawiło się w barwach… Stali na meczu ekstraligi w Toruniu.

- W Krakowie czuję się bardzo dobrze, tu jest świetny klimat, wspaniali kibice. Chciałbym tylko zdobywać więcej punktów, ale nie mam jeszcze dopracowanego sprzętu, co było widać choćby dzisiaj, kiedy najpierw urwała mi się linka od gazu, potem nie najlepiej miałem ustawione parametry silnika i dopiero w ostatnim wyścigu wszystko zagrało – powiedział mi zaraz po meczu Paweł Parys, który ostatecznie w trzech wyścigach zdobył dwa punkty.

Wanda pewnie wygrała 51:38. W Kolejarzu dobrze jeździł Mariusz Staszewski i szkoda, że w wyniku błędów taktycznych jego trenera nie został on wystawiony do rezerwy taktycznej. – Tor w drugiej fazie zawodów zrobił się niebezpieczny, niektórzy nasi zawodnicy nie chcieli już jechać. Nie jestem zadowolony ze swojego występu, bo zawsze może być lepiej… - uśmiał się popularny ,,Stachu’’, który wywalczył dziewięć punktów i jeden bonus.

I taki był ten sportowy weekend, a pamiętajmy, że w Krakowie mamy jeszcze mistrzynie Polski w koszykówce z Wisły i bardzo silny zespół Cracovii w hokeju na lodzie, dziesięciokrotnych mistrzów kraju. Nie licząc wielu innych drużyn walczących w popularnych dyscyplinach w niższych ligach.

Robert Borowy

0.1.jpg
1.2.jpg
2.3.jpg
3.4.jpg
4.5.jpg
5.6.jpg

Wisła - Górnik

6.7.jpg
7.8.jpg
8.WANDA-13.jpg

Stadion Wandy Kraków

9.WANDA-16.jpg

Kolejarz Opole

10.WANDA-20.jpg

Wanda Kraków

11.WANDA-24.jpg
12.WANDA-28.jpg
13.WANDA-30.jpg
14.WANDA-33.jpg

Paweł Parys

15.WANDA-42.jpg

Mariusz Staszewski

0
0123456789101112131415

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x