2014-06-06, Sport
Kto skreślił już Włókniarza Częstochowę, może grubo się pomylić. To właśnie z tym zespołem gorzowska Stal rozegra dwa spotkania na przestrzeni tygodnia. Pierwsze już w niedzielę o godzinie 19.00 w Gorzowie.
To Włókniarz jest ostatnim zespołem, który zdobył obiekt przy ul. Śląskiej. Niemal rok temu, 30 czerwca kibice żółto-niebieskich zastanawiali się, czy w rewanżowej potyczce z ,,Lwami’’ uda się podopiecznym trenera Piotra Palucha wywalczyć punkt bonusowy. Kilka dni wcześniej nasz zespół przegrał pod Jasną Górą 42:48 i szanse na odrobienie tych strat były. Niestety, skończyło się na ponownej porażce 43:47. Od tamtego spotkania Stal u siebie jednak już nie traci punktów, co nie oznacza, że należy pognębioną różnymi problemami ekipę Włókniarza lekceważyć. Jeżeli częstochowianie przyjadą do Gorzowa w pełnym składzie będą bardzo groźnym rywalem.
- Włókniarz przegrał ostatnio u siebie z Unibaksem Toruń i na pewno jest mocno podrażniony – przyznaje trener Stali Piotr Paluch. – Dla gości będzie to jedna z ostatnich szans włączenia się do walki o play off, dlatego zrobią oni wszystko, żeby odkuć się na naszym torze. Z drugiej strony nasi zawodnicy w tym sezonie mają fenomenalne średnie biegowe na własnym torze, gdyż w dwóch rozegranych pojedynkach odnieśli dwa wysokie zwycięstwa. Statystycznie może jesteśmy faworytem, ale my mamy wielki szacunek dla rywala, w składzie którego jest kilka naprawdę głośnych nazwisk – zaznacza.
Częstochowianie z powodu problemów finansowych stali się ostatnio… nieprzewidywalni. Do Tarnowa pojechali w bardzo ,,oszczędnym’’, a przez to słabiutkim składzie i zaraz pojawiły się opinie, że działacze na wyjazdy będą każdorazowo już wysyłać juniorów ze najsłabszymi seniorami. Z drugiej strony dla ,,Lwów’’ mecz na stadionie im. Edwarda Jancarza może stanowić jedyną szansę pozostania jeszcze w grze o strefę medalową, a tylko w takim przypadku klub może liczyć na dalsze zainteresowanie ze strony kibiców spotkaniami na własnym stadionie. Bez kibiców natomiast klubowa kasa nie napełni się i wówczas Włókniarzowi nie pozostanie nic innego jak ogłosić bankructwo. Dlatego możemy spodziewać się w Gorzowie najsilniejszego zestawienia ekipy gości.
Co do składu gospodarzy, to trener Piotr Paluch nie wyklucza zmian. Pod numerem 14 planowany jest występ Adriana Cyfera, ale musi on potwierdzić swoją odpowiednio wysoką dyspozycję na sobotnim treningu, gdyż na jego miejsce czeka Łukasz Kaczmarek. W niedzielę ma się pojawić również Linus Sundstroem, który nie jest awizowany na mecz, lecz może pojawić się potrzeba zastąpienia kogoś z podstawowego składu, gdyż w sobotę Niels Kristian Iversen jeździ w lidze angielskiej, Matej Zagar w rodzinnej Słowenii wystąpi w eliminacjach do Grand Prix, nie wiadomo, w jakiej dyspozycji będzie Tomasz Gapiński.
- Mam nadzieję, że wszyscy będą w niedzielę w optymalnej formie. W sobotę jeszcze mamy trening dlka zawodników będących na miejscu, w trakcie którego będziemy ćwiczyli głównie jazdę w parze oraz rozgrywanie pierwszego łuku – kończy Piotr Paluch.
Robert Borowy
Awizowane składy:
KantorOnline Włókniarz Częstochowa
1. Grigorij Łaguta
2. Mirosław Jabłoński
3. Grzegorz Walasek
4. Michael Jepsen Jensen
5. Peter Kildemand
6. Artur Czaja
Stal Gorzów
9. Krzysztof Kasprzak
10. Piotr Świderski
11. Matej Zagar
12. Tomasz Gapiński
13. Niels Kristian Iversen
15. Bartosz Zmarzlik
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.