2014-06-29, Sport
Mecz żużlowej ekstraligi pomiędzy Stalą Gorzów i Unibaksem Toruń nie doszedł do skutku z powodu złej aury.
Wystarczył kilkudziesięciominutowy deszcz i stało się jasne, że w obliczu rozmiękłej nawierzchni toru nikt nie będzie ryzykował jazdy na felernych tłumikach. Działacze Stali już w piątek przewidywali taki scenariusz i zaproponowali ekipie gości przełożenie spotkania, żeby uniknąć kosztów związanych z przygotowaniami do zawodów oraz ściągnięcia zawodników. Zawieszony menadżer Unibaksu Sławomir Kryjom był zdziwiony paniką w miejscowym obozie i uznał, że nie ma powodów do przekładania spotkania, a koszty zawsze ponosi… organizator i jest to rzecz naturalna. W sumie racja, tyle że mając w perspektywie pięciotygodniową przerwę ligową nie należało jednak postąpić rozsądniej i wybrać termin rezerwowy? Nawet z korzyścią dla kibiców, którym tym samym skróciłoby się bezsensowną tak długą przerwę w środku sezonu.
Mecz prawdopodobnie odbędzie się 13 lipca, choć zainteresowane strony mogą porozumieć się co do innego terminu. Jeżeli tego nie uczynią, wtedy muszą pojechać w terminie rezerwowym, czyli za dwa tygodnie. Jak informują działacze Stali bilety zakupione oczywiście zachowują swoją ważność podczas drugiego podejścia. Ci kibice, którzy chcieliby jednak zwrócić wejściówki, zgodnie z regulaminem będą mieć taką możliwość od najbliższego wtorku. Szczegóły znajdują się na stronie internetowej Stali.
RB
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.