2014-08-24, Sport
Mecz Unii Leszno z gorzowską Stalą w przedostatniej kolejce rundy zasadniczej dał kibicom żużla odpowiedź na pytanie, kto będzie czwartym zespołem walczącym w tym sezonie o medale. Już wiemy. To Unia Leszno.
Ostatnie dni dla ,,Byków’’ były nerwowe i trudne. Najpierw w piątek, w trakcie Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi w Tarnowie, kontuzji barku doznał Nicki Pedersen, a w sobotę w lidze angielskiej obojczyk złamał Przemysław Pawlicki. Leszczynianie na ostatnią chwilę ściągali młodego Duńczyka Mikkela Michelsena, który pojawił się na stadionie w trakcie prezentacji. Do składu trener Adam Skórnicki musiał wstawić też debiutującego w ekstralidze Bartosza Smektałę. Stal natomiast przybyła na mecz w pełnym składzie i była zdecydowanym faworytem. Mało tego, podopiecznym Piotra Palucha bardzo zależało na tym, żeby powstrzymać świetnie ostatnio jeżdżącą Unię, gdyż w innym przypadku to właśnie na ten zespół Stal mogłaby trafić w półfinale play-off. Żeby owca była cała i wilk syty na ,,Smoku’’ musiał paść remis. I tak też się stało, choć spotkanie miało różne oblicza i było niezwykle interesujące oraz chwilami ekscytujące. Dość powiedzieć, że zanotowaliśmy tylko jeden biegowy remis. Pozostałe wyścigi kończyły się zwycięstwami jednej z drużyn, w tym osiem razy podwójnymi, co zdarza się naprawdę rzadko.
Zaczęło się sensacyjnie. Gorzowianie zupełnie nie radzili sobie i poza Nielsem K. Iversenem i Bartoszem Zmarzlikiem najczęściej oglądali plecy rywali, którzy jeździli z ogromną ambicją i determinacją. Dużo lepiej radzili sobie też z nawierzchnią toru, zwłaszcza w wyścigach, przed którymi tor był polewany. Gdy już wysychał, a było tak w czwartym, siódmym i dziesiątym biegu, do akcji wkraczał wspomniany duet Iversen-Zmarzlik i wygrywał podwójnie. Tym samym stalowcy cały czas mieli kontakt z gospodarzami, choć w pewnym momencie ta różnica wynosiła już dziesięć punktów. Bardzo słabo prezentował się zwłaszcza Matej Zagar, a i Piotr Świderski czy Linus Sundstroem jeździli bez polotu.
Po 12 wyścigu wydawało się, że Stal poniesie wstydliwą porażkę, gdyż ich strata wynosiła osiem punktów i nie było widać perspektyw na jej odrobienie. W 13 biegu taśmy dotknął Tobiasz Musielak i w powtórce Niels K. Iversen wraz z Krzysztofem Kasprzakiem pewnie wygrali. W pierwszym z nominowanym wyścigów obudził się Matej Zagar, który przyjechał przed wcześniej niepokonanym Piotrkiem Pawlickim, a że Bartosz Zmarzlik uporał się z Mikkelem Michelsenem cały stadion zamarł. Unia prowadziła już tylko 43:41 i nie była faworytem ostatniej gonitwy z udziałem najlepszych zawodników obu drużyn. I rzeczywiście, po kapitalnie rozegranym pierwszym łuku na prowadzenie wyszli Kasprzak i Iversen. Pewnie mknęli do mety po wygraną, ale w pewnym momencie kapitan Stali zaczął jechał zbyt szeroko i na trzecim okrążeniu został minięty przez Grzegorz Zengotę. I tak cała zabawa zakończyła się remisowo, co usatysfakcjonowało wszystkich na stadionie.
- Gospodarze odjechali znakomite zawody, choć mieli poważne ubytki kadrowe. O końcowym wyniku zadecydowała pierwsza faza meczu, w której większość moich zawodników była zagubiona i nic nie potrafiła zrobić. Dobrze, że zanotowaliśmy znakomity finisz i uratowaliśmy punkt meczowy – stwierdził trener Stali Piotr Paluch, a Krzysztof Kasprzak powiedział wprost, że jadąc w 12, 13 i 15 wyścigu jego silnik na tyle się zagrzał, że w końcówce tego ostatniego biegu zaczął szwankować. Do tego tor był przyczepny, ale też zdradliwy.
- Szkoda pierwszego mojego silnika, który nawalił w inauguracyjnym wyścigu. Muszę szybko go naprawiać, żeby zdążyć na sobotnie Grand Prix – dodał.
Już wiadomo, że w półfinałach ligi Unia Tarnów zmierzy się z Unią Leszno, a Stal pojedzie z Falubazem Zielona Góra. Wcześniej czekają nas jeszcze spotkania ostatniej serii rundy zasadniczej za dwa tygodnie, 7 września. Stal podejmie wówczas Betard Spartę Wrocław. Play-off zacznie się tydzień później.
Robert Borowy
Fogo Unia Leszno – Stal Gorzów 45:45
Fogo Unia: Tobiasz Musielak - 6 (3,0,3,t), Damian Baliński - 3 (1,1,1,-,-), Grzegorz Zengota - 9+1 (3,2,1,1,2), Kenneth Bjerre - 6+1 (2,3,0,1,0), Mikkel Michelsen - 6+2 (0,2,2,2,0), Piotr Pawlicki - 14 (3,3,3,3,2), Bartosz Smektała - 1 (0,1,0,d)
Stal: Krzysztof Kasprzak - 10 (d,1,3,2,3,1), Piotr Świderski - 3 (2,0,1,0), Matej Zagar - 6 (1,1,0,1,3), Linus Sundstroem - 0 (0,0,-,-,-), Niels Kristian Iversen - 13+2 (3,2,3,2,3), Adrian Cyfer - 1+1 (1,-,0), Bartosz Zmarzlik - 12+2 (2,2,3,2,2,1)
Bieg po biegu:
1. (62,94) Musielak, Świderski, Baliński, Kasprzak (d) 4:2
2. (61,03) Pawlicki, Zmarzlik, Cyfer, Smektała 3:3 (7:5)
3. (61,14) Zengota, Bjerre, Zagar, Sundstroem 5:1 (12:6)
4. (60,96) Iversen, Zmarzlik, Smektała, Michelsen 1:5 (13:11)
5. (61,54) Bjerre, Zengota, Kasprzak, Świderski 5:1 (18:12)
6. (61,89) Pawlicki, Michelsen, Zagar, Sundstroem 5:1 (23:13)
7. (61,69) Zmarzlik, Iversen, Baliński, Musielak 1:5 (24:18)
8. (61,31) Kasprzak, Michelsen, Świderski, Smektała 2:4 (26:22)
9. (60,89) Musielak, Zmarzlik, Baliński, Zagar 4:2 (30:24)
10. (60,68) Iversen, Zmarzlik, Zengota, Bjerre 1:5 (31:29)
11. (61,44) Pawlicki, Michelsen, Zagar, Świderski 5:1 (36:30)
12. (61,00) Pawlicki, Kasprzak, Zengota, Cyfer 4:2 (40:32)
13. (61,20) Kasprzak, Iversen, Bjerre, Smektała (d) (Musielak - t) 1:5 (41:37)
14. (61,99) Zagar, Pawlicki, Zmarzlik, Michelsen 2:4 (43:41)
15. (61,03) Iversen, Zengota, Kasprzak, Bjerre 2:4 (45:45)
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.