2014-09-20, Sport
Już tylko godziny zostały do rewanżowego spotkania w żużlowej ekstralidze pomiędzy gorzowską Stalą i zielonogórskim Falubazem. Stawką jest awans do wielkiego finału i przynajmniej srebrny medal.
Mecz rozpocznie się w niedzielę (21 września) o godzinie 19.00 na stadionie im. Edwarda Jancarza. Pierwsze spotkanie zakończyło się wygraną zielonogórzan 49:41, co oznacza, że gorzowianie muszą zwyciężyć przynajmniej taką samą różnicą, jak przegrali, czyli ośmioma punktami (w przypadku remisu w dwumeczu o awansie decyduje wyższa pozycja po rundzie zasadniczej).
- Stratę tę można odrobić w dwóch biegach, ale będzie to trudne zadanie – mówi trener Stali Piotr Paluch. W jego ocenie zespół Falubazu jest bardzo dobry, lecz atutem stalowców powinna być lepsza znajomość toru i jego nawierzchni. – Nasi zawodnicy po prostu dużo pewniej czują się u siebie niż na zielonogórskim obiekcie. Prognozy pogody nie są najlepsze, tor zapewne będzie ciężki, ale mam prośbę do kolegów z Zielonej Górze żeby przestali płakać w Internecie. Na stół też niech nie liczą – dodaje opiekun gorzowian.
Gorzowianie zapowiadają, że na torze pozostawią mnóstwo serca, zapowiadają walkę o każdy centymetr owalu. Problemem jest zapewne brak Nielsa Kristiana Iversena, ale goście również mają swoje kłopoty kadrowe i wydaje się, że przez to szanse drużyn są wyrównane. Pytanie tylko, czy zielonogórzanie przypomną sobie sezony 2008 i 2010, kiedy to ostatni raz wygrywali w Gorzowie. Potem już najczęściej przegrywali dosyć wyraźnie.
- W Zielonej Górze na ,,zetzetce’’ zdobyliśmy sześć punktów, tu liczę na wyższą zdobycz, aczkolwiek najważniejsza będzie postawa wszystkich zawodników. Każde ogniwo może przyczynić się do sukcesu – uważa Piotr Paluch, który jednocześnie nie chce wracać do przeszłości. Uważa, że wszystko to co było wcześniej, w tym także ostatnie występy poszczególnych zawodników Stali w różnych imprezach, to już historia. Teraz liczy się tylko niedziela, godzina 19.00 i mecz sezonu z odwiecznym rywalem z południa województwa lubuskiego.
Bardzo dużo po swoim występie obiecuje sobie Bartosz Zmarzlik, któremu mecz w Zielonej Górze akurat nie wyszedł. – Miałem duże problemy ze sprzętem, siadły mi dwa silniki, ale mam nadzieję, że te problemy są już za mną. W niedzielę dam z siebie wszystko i musi być dobrze – dodał nasz junior.
Na udany występ liczy też Adrian Cyfer, który przed niespełna tygodniem znakomicie pojechał na trudnym torze w grodzie Bachusa. – Moją receptą jest pełen luz, najważniejsze, żeby dalej dobrze spisywał się sprzęt. Dam z siebie 110 procent, a może i więcej, bo znam wartość tego spotkania. A jak będzie, zobaczymy…
Działacze Stali niedawno wypożyczyli z gdańskiego Wybrzeża młodego, 22-letniego Szweda Mathiasa Thoernbloma. Niewykluczone jest, że dostanie on szansę pokazania się gorzowskiej publiczności w miejsce słabo ostatnio jeżdżącego Linusa Sundstroema, ale ostateczną decyzję podejmie trener Paluch po Grand Prix Challengu, który w sobotę odbędzie się w Lonigo.
Organizatorzy derbów zapraszają kibiców na szybsze przyjście na stadion nie tylko ze względu na dłuższą kontrolę przy bramach, ale także kilka atrakcji. Już o godzinie 18.10 zaprezentuje się ekipa koszykarek pierwszego zespołu KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Przed bramą główną stadionu ponownie będzie stać stalowa haubica. Z kolei za kołowrotkami, czyli bramkami wejściowymi, fani speedway'a będą mogli podziwiać 20-letnią amerykańską ciężarówkę. Na mecz wybierają się specjalni goście: Jankes z Radia Eska oraz piłkarz Lecha Poznań, gorzowianin Dawid Kownacki.
RB
Znakomicie zaprezentowali się młodzi lekkoatleci AZS AWF Gorzów podczas mistrzostw Polski U-23 w Krakowie.