Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Estery, Kiry, Rudolfa , 7 lipca 2025

Porażka Stali dająca nadzieję na… mistrzostwo Polski

2014-09-28, Sport

To mógł być piękny wieczór dla gorzowskich kibiców na popularnym leszczyńskim ,,Smoku’’, ale do pełni szczęścia zabrakło dwóch punktów.

medium_news_header_8931.jpg

Stalowcy, po zaciętym i zaskakującym przebiegu pojedynku, przegrali 44:46 z Fogo Unią w pierwszym finałowym starciu o drużynowe mistrzostwo Polski. Bohaterem spotkania był 19-letni junior gości Bartosz Zmarzlik, który wygrał sześć z siedmiu swoich wyścigów. Do tego uzyskał trzy najlepsze czasy dnia, dwukrotnie schodząc poniżej 60 sekund.

- Mam znakomity jeden silnik, na którym w Gorzowie zdobyłem 17 punktów z Falubazem, teraz 18 z Unią. Szkoda tego jednego zera, ale to był mój błąd – powiedział skromnie wychowanek Stali, który nieoczekiwanie stał się liderem drużyny zmierzającej po 31 latach do złotego medalu.

- W sporcie niczego nie można być pewnym, ale dzisiaj jestem gotowy postawić wszystkie pieniądze na to, że w rewanżu Stal wygra i spełni marzenia wielu tysięcy naszych fanów – uważa Marek Towalski, pięciokrotny drużynowy mistrz kraju ze Stalą, a dzisiaj wierny kibic. Jego zdaniem gorzowianie pokazali znakomite ściganie i tylko pech pozbawił ich wygranej.

- Już w pierwszych kilku wyścigach stracili oni parę punktów w wyniku nieporozumień na torze oraz wyjątkowo pechowego upadku Krzyśka Kasprzaka, ale pokazali gospodarzom, że nie pękli. A co do Bartka Zmarzlika wielu różnej maści specjalistów wciąż nie może uwierzyć, że na światowych torach pojawił się wielki talent. Bartek może jeszcze notować słabsze występy, ale ten chłopak jest świetnym żużlowcem i krok po kroku pnie się w górę – chwali naszego młodzieżowca Marek Towalski.

Gorzowianie jadąc do Leszna założyli sobie, że bardzo ważny będzie początek meczu. – Chodziło o to, żeby nie dać się rozpędzić leszczynianom. I to nam się udało – tłumaczył potem trener Piotr Paluch.

Adrenalina, jaka towarzyszyła stalowcom szczególnie uwidoczniła się w trzecim biegu, kiedy to na drugim łuku Krzysztof Kasprzak nieświadomie wywiózł jadącego obok niego Mateja Zagara, efektem czego był spadek Słoweńca na ostatnią pozycję. Już po zakończeniu tego wyścigu Zagar najpierw podjechał do Kasprzaka, puścił w jego stronę szprycę a po chwili w parkingu podbiegł i odepchnął, wyrażając swoje niezadowolenie. O mało co, a nie doszło do bójki, ale w wszystko przytomnie wmieszał się Piotr Paluch i uspokoił sytuację. A chwilę później obaj już podali sobie ręce. – Chłopacy byli nabuzowani od meczu z Falubazem, potrzebne były więc okłady z lodem – śmiał się już po meczu nasz trener.

Wydarzeniem, które mogło położyć się cieniem na całą finałową rywalizację był piąty bieg, w którym to kapitalnie jechał Linus Sundstroem (cichy bohater naszego zespołu), a Krzysztof Kasprzak świetnym atakiem na drugim okrążeniu wyprzedził dwójkę gospodarzy. Kiedy wydawało się, że goście pojadą po podwójne zwycięstwo, na następnym łuku kapitan Stali wpadł w koleinę, następnie uderzył w tylne koło motocykla Sundstroema i z ogromną siłą poleciał w bandę. Długo leżał na torze, wspaniałe zachowała się ponad 16-tysięczna widownia, która bez względu na sympatię wspólnie skandowała imię i nazwisko wychowanka Unii, obecnie lidera Stali. Ku radości wszystkich Kasprzak wstał o własnych siłach, choć potem okazało się, że złamał kciuk lewej ręki, ten sam, który niedawno był już… złamany. Pomimo tego ,,KK’’ zacisnął zęby i jechał dalej. Już może nie błyszczał tak jak w pierwszych startach, nie miał też siły wystąpić w 14 biegu w ramach rezerwy taktycznej, ale najważniejsze, że pomógł drużynie i zapewne za kilka dni będzie już w pełni sił.

Kiedy po 10 wyścigach Stal prowadziła 33:27, wydawało się, że są duże szanse na wygranie spotkania. I w tym momencie nastąpiło coś, czego nikt po meczu nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć. Gospodarze w trzech biegach z rzędu zaimponowali znakomitymi wyjściami spod taśmy i pewnie wygrywali te gonitwy podwójnie.

- Podobnie było w półfinale w Zielonej Górze. Tam też wszystko szło super, aż przyszedł moment, że przegrali trzy razy z rzędu po 1:5. Na szczęście to my jedziemy w finale – próbował żartować jeden z ponad tysiąca gorzowskich kibiców, którzy zjawili się na stadionie Alfreda Smoczyka.

Finisz meczu, podobnie jak w Zielonej Górze, należał do gości. Oba biegi nominowane rozstrzygnął na swoją korzyść Bartosz Zmarzlik, zaś po punkcie dorzucili Matej Zagar i Krzysztof Kasprzak. Dzięki temu udało się zniwelować stratę do dwóch punktów.

- Można to odrobić w jednym wyścigu. Ja uważam, że nasi zawodnicy będą pozytywnie nakręceni po tym meczu w Lesznie i u siebie pojadą z zębem, jeszcze pewniej i już od trzeciego wyścigu będą kontrolować przebieg walki, a potem zacznie się wielkie świętowanie. Oby tylko nie przytrafiła się żadna kontuzja – kończy Marek Towalski.

Robert Borowy

Fogo Unia Leszno – Stal Gorzów 46:44

Fogo Unia: Nicki Pedersen - 9 (2,3,1,3,d), Damian Baliński - 1+1 (1*,0,-,-), Grzegorz Zengota - 7+3 (1*,2*,1*,3,d), Przemysław Pawlicki - 14+1 (2,3,2,3,2*,2), Kenneth Bjerre - 7+1 (2,2,1,2*,-), Piotr Pawlicki - 6+3 (1*,1*,0,2*,2), Tobiasz Musielak - 2 (2,0,0).

Stal: Krzysztof Kasprzak - 10+1 (3,3,w,2*,1,1), Linus Sundstroem - 5 (0,1,3,1,-), Matej Zagar - 6+1 (0,3,2*,0,0,1), Niels Kristian Iversen – ZZ, Piotr Świderski - 3+1 (1,1*,0,1,-), Adrian Cyfer - 2 (0,2,0), Bartosz Zmarzlik - 18 (3,3,0,3,3,3,3)

Bieg po biegu:
1. (63,32) Kasprzak, Pedersen, Baliński, Sundstroem 3:3
2. (60,66) Zmarzlik, Musielak, Pi. Pawlicki, Cyfer 3:3 (6:6)
3. (61,46) Kasprzak, Prz. Pawlicki, Zengota, Zagar 3:3 (9:9)
4. (60,89) Zmarzlik, Bjerre, Świderski, Musielak 2:4 (11:13)
5. (61,03) Prz. Pawlicki, Zengota, Sundstroem, Kasprzak (u/w) 5:1 (16:14)
6. (60,41) Zagar, Bjerre, Pi. Pawlicki, Zmarzlik 3:3 (19:17)
7. (61,25) Pedersen, Cyfer, Świderski, Baliński 3:3 (22:20)
8. (61,72) Sundstroem, Kasprzak, Bjerre, Musielak 1:5 (23:25)
9. (60,03) Zmarzlik, Zagar, Pedersen, Pi. Pawlicki 1:5 (24:30)
10. (59,49) Zmarzlik, Prz. Pawlicki, Zengota, Świderski 3:3 (27:33)
11. (61,24) Prz. Pawlicki, Bjerre, Sundstroem, Zagar 5:1 (32:34)
12. (60,23) Zengota, Pi. Pawlicki, Kasprzak, Cyfer 5:1 (37:35)
13. (61,09) Pedersen, Prz. Pawlicki, Świderski, Zagar 5:1 (42:36)
14. (59,89) Zmarzlik, Pi. Pawlicki, Zagar, Zengota (d/start) 2:4 (44:40)
15. (61,52) Zmarzlik, Prz. Pawlicki, Kasprzak, Pedersen (d/4) 2:4 (46:44)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x