Wisła Kraków na drodze naszych koszykarek

2014-11-14, Sport

Koszykarskie mecze gorzowianek z Wisłą Can Pack Kraków zawsze wzbudzają duże emocje i zapewne nie inaczej będzie w sobotę 15 listopada w hali przy ul. Chopina.

Zdecydowanym faworytem spotkania będą krakowianki, w szeregach których występują cztery zawodniczki mające bogatą przeszłość w KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Są to Agnieszka Szott-Hejmej, Justyna Żurowska-Cegielska, Agnieszka Kaczmarczyk i Agnieszka Skobel. Do tego dochodzi cała plejada zagranicznych, świetnych koszykarek - Jantel Lavender, Allie Quigley, Farhiyi Abdi, Gintera Petronyte, Courtney Vandersloot i Cristina Ouvina.

Działacze Wisły konsekwentnie od lat budują drużynę bardziej pod kątem występów w europejskich pucharach niż gry w polskiej lidze, w której ,,Biała Gwiazda’’ w ostatnich dziesięciu latach tylko raz nie znalazła się na podium. W tym okresie zdobyła pięć mistrzowskich tytułów.

Początek obecnych rozgrywek jest dla podopiecznych trenera Stefana Svitka bardzo udany. W rozgrywkach Tauron Basket Ligi Kobiet wiślaczki wygrały komplet sześciu spotkań, z czego pięć bardzo wysoko. Męczyły się jedynie w pojedynku z MKK Siedlce, który ostatecznie rozstrzygnęły na swoją korzyść 60:55. Z kolei gorzowianki na razie nie mają większych kłopotów na własnym parkiecie, gdzie wygrały wszystkie dotychczasowe spotkania. Na wyjazdach idzie im trochę gorzej, ale do tej pory spotkały się z dwoma zespołami, które będą liczyły się w walce o medale, tj. z Energą Toruń i CCC Polkowice. Z tymi drugimi były o włos od zwycięstwa.

- To będzie wspaniałe widowisko i jestem o tym przekonany – krótko mówi o sobotniej potyczce trener gorzowianek Dariusz Maciejewski.

Trzeba przyznać, że choć bilans ekstraklasowych spotkań pomiędzy akademiczkami a wiślaczkami jest zdecydowanie korzystniejszy dla tych drugich, to gorzowianki umieją walczyć z faworytkami. Zwłaszcza we własnej hali. Dlatego nie należy przekreślać naszych dziewcząt.

Początek tego fascynująco zapowiadającego się widowiska o godzinie 18.00.