Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Aureli, Malwiny, Zygfryda , 4 lipca 2025

Pierwsze punkty są, czekamy na kolejne

2015-06-04, Sport

Żużlowi mistrzowie Polski wreszcie przełamali fatalną passę i po sześciu z rzędach porażkach zainkasowali pierwszy komplet punktów.

medium_news_header_11516.jpg

Wygrana nad przeciętną Stalą Rzeszów cieszy nie tylko ze względu na wspomniane punkty ligowe, ale pozwala z umiarkowanym optymizmem oczekiwać na kolejne starty stalowców. Jak zwrócił uwagę po meczu trener Stanisław Chomski pracy przed zespołem, jak i przed nim samym, jest sporo.

- Powróciłem tu po sześciu latach i jeszcze nie ogarnąłem toru, który jest zupełnie inny niż w czasach, kiedy tu pracowałem. Potrzeba na to trochę czasu. Najważniejsze, że wygraliśmy, bo byliśmy na dnie. Teraz jesteśmy na dole tabeli, z którego można się odbić – dodał nasz szkoleniowiec.

Nawierzchnia toru od początku sezonu w Gorzowie sprawiała wiele problemów mistrzom. Nie inaczej było w pierwszej fazie spotkania z beniaminkiem. Gorzowianie nie mogli właściwie wstrzelić się w moment startowy i parę razy rywale im uciekli, a potem skutecznie dowozili punkty do mety. Po siedmiu wyścigach było tylko 23:19 i obserwując szczególnie skuteczną jazdę Grega Hancocka oraz Petera Kildemanda miejscowi kibice mieli obawy, czy wygrana przyjdzie łatwo i przyjemnie. Przełom nastąpił w 11 wyścigu. Świetnie dysponowani Matej Zagar i Bartosz Zmarzlik kapitalnym atakiem w pierwszym łuku wyprzedzili Grega Hancocka, a potem spokojnie dowieźli dublet do mety. W tym momencie stało się jasne, że MoneymakesMoney.pl Stal zainkasuje pierwsze w sezonie punkty w lidze. Niewiadomą były tylko rozmiary wygranej. Napędzeni już sukcesem żółto-niebiescy świetnie zaprezentowali się w wyścigach nominowanych i ostatecznie zwyciężyli 20 punktami, co jest istotne w perspektywie meczu rewanżowego w Rzeszowie, który odbędzie się na koniec fazy zasadniczej i może mieć znaczenie dla końcowego układu tabeli.

- Wreszcie dobrze pojechałem w Gorzowie i chciałbym się sam siebie zapytać, czemu tak późno. Nie zapominajmy, że to jest sport, a nie matematyka. Każdy chce wygrywać i jest naprawdę ciężko – przyznał Matej Zagar.

Kibice mogli być ponadto zadowoleni z emocji, jakie dostarczyli im zawodnicy obu ekip. Szczególnie w drugie fazie pojedynku, kiedy tor zrobił się do dobrego ścigania. Było kilka ładnych wyścigów. Zdarzyły się też upadki, ale na szczęście nikomu nic poważniejszego się nie stało.

Mniej radośni po spotkaniu byli goście. Trener Janusz Ślączka przyznał, że spodziewał się powrotu gorzowian do dobrej jazdy, ale żałował, że trafiło to akurat na jego drużynę.

- Gratuluję im, bo naprawdę dobrze pojechali. Martwi mnie tylko zachowanie Mateja Zagara, który po wykluczeniu wjeżdżając do parkingu kopnął Krystiana Rempałę. Nie wiem za co, trzeba go o to zapytać. Uważam, że władze ekstraligi powinny co z tym zrobić – mówił podenerwowany.

Słoweniec był zaskoczony reakcją trenera Ślączki i szybko wyjaśnił, że doszło do nieporozumienia.

- Motocykl nie ma hamulców i jak zjeżdżaliśmy do parku maszyn zbliżyliśmy się do siebie i tylko oparłem się nogą od Krystiana, żeby się z nim nie zderzyć. Jeżeli on odebrał to inaczej to oczywiście go przepraszam, ale nie było żadnej złej intencji z mojej strony – powiedział Matej Zagar.

Bardziej spokojny był Peter Kildemand, który zaimponował widowiskową, ale w jednym z biegów także nerwową jazdą, gdy wywrócił Linusa Sundstroema, a w konsekwencji upadł także sam.

- Trudny mecz, robiliśmy co mogliśmy, ale nie mogliśmy zbytnio zbliżyć się do rywali – krótko ocenił.

Robert Borowy

MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - PGE Stal Rzeszów 55:35

MONEYmakesMONEY.pl Stal: Niels Kristian Iversen 12+1 (2,2,3,3,2*), Linus Sundstroem 4+2 (1*,1,1,1*), Matej Zagar 11 (2,3,t,3,3), Piotr Świderski 3+2 (w,2*,1*,0,-), Krzysztof Kasprzak 9+1 (2,0,3,2,2*), Bartosz Zmarzlik 12+1 (3,2,2,2*,3), Adrian Cyfer 4+2 (2*, 1*,1). 
PGE Stal: Peter Ljung 0 (0,0,-,-), Karol Baran 5 (3,t,2,0,w), Dawid Lampart 3 (1,1,0,-,1), Greg Hancock 11 (3,3,2,1,2,0), Peter Kildemand 11+1 (3,w,3,3,1*,1), Artur Czaja 4 (0,1,3,0,0), Krystian Rempała 1 (1,0,0). 
Bieg po biegu: 
1. (60,28) Baran, Iversen, Sundstroem, Ljung 3:3 
2. (60,33) Zmarzlik, Cyfer, Rempała, Czaja 5:1 (8:4) 
3. (60,27) Hancock, Zagar, Lampart, Świderski (w/u) 2:4 (10:8) 
4. (60,48) Kildemand, Kasprzak, Cyfer, Rempała 3:3 (13:11) 
5. (60,92) Zagar, Świderski, Czaja (Baran - t), Ljung 5:1 (18:12) 
6. (61,02) Hancock, Zmarzlik, Lampart, Kasprzak 2:4 (20:16) 
7. (61,12) Czaja, Iversen, Sundstroem, Kildemand (w/su) 3:3 (23:19) 
8. (61,54) Kasprzak, Baran, Cyfer, Czaja 4:2 (27:21) 
9. (61,62) Iversen, Hancock, Sundstroem, Lampart 4:2 (31:23) 
10. (61,59) Kildemand, Zmarzlik, Świderski, Rempała 3:3 (34:26) 
11. (61,37) Kildemand, Kasprzak, Sundstroem, Baran 3:3 (37:29) 
12. (61,48) Zagar, Zmarzlik, Hancock, Czaja 5:1 (42:30) 
13. (61,53) Iversen, Hancock, Kildemand, Świderski 3:3 (45:33) 
14. (61,04) Zmarzlik, Kasprzak, Lampart, Baran (w/u) 5:1 (50:34) 
15. (61,78) Zagar, Iversen, Kildemand, Hancock 5:1 (55:35) 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x